eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeBiedni absolwenci i studenci (LONG) › Re: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
  • Data: 2003-06-03 22:26:37
    Temat: Re: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
    Od: Maciej <n...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    FX wrote:

    > (CUT)
    >> zatrudnic absolwenta. Nie mam niestety znajomosci i wszystko zalatwiam
    >> drogami oficjalnymi i dla takich jak ja po prostu pracy nie ma.
    >
    > Jak to przeczytalem to mi sie jedno nasunelo: oj biedactwo... :-(
    >
    > Ale jedno Ci powiem: Ja jestem z wyksztalcenia analitkiem finansowym,
    > teraz koncze informatyke.
    >
    > Wysylam CV rzadko - chyba tylko by sprawdzic swoja wartosc, ale
    > prawie zawsze jestem zapraszany na rozmowy.
    > Nie chce byc nieskromny ale w wiekszosci przypadkow to ja
    > odmawiam.
    > Moj obecny pracodawca uwaza mnie za najlepszego pracownika,
    > podobnie jak wiekszosc wspolpracownikow. Zarabiam wiecej
    > niz moj bezposredni przelozony (!). I jestem w tej firmie nie do
    > ruszenia.
    >
    > Dlaczego sie tak dzieje?
    >
    > Bo przyjalem taka (skadinad znana) zasade: "Nie pytaj co firma
    > moze zrobic dla Ciebie, pytaj co Ty mozesz zrobic dla firmy"
    >
    > I jakos sie sprawdza, sa tego efekty.
    >
    > A z twoich postow bije ciagle narzekanie: bo pracodawcy slabo placa,
    > bo w tym kraju jest do dupy, bo wykorzystuja sytuacje na rynku... itp.
    >
    > Teraz stanalem po drugiej stronie barykady i musze stworzyc nowy
    > zespol z calkiem nowych ludzi. Widze ze ludzie nie umieja nic, lub
    > niewiele, nie sa dyspozycyjni, nie maja cech osobowosci ktore
    > sa potrzebne... A wymagana... szkoda gadac.

    Nie twierdze, ze wszystko jest do d... sa tez i dobre strony. Powiem tylko
    jedno, ze takich osob z malych miejscowosci jest wiecej, bez mozliwosci. I
    naprawde nie wszyscy sa w stanie sie przeniesc do innego miasta tak po
    prostu. Znam wiele takich przypadkow z praktyki i daltego wiem co mowie.
    Sytuacja jest naprawde trudna i tylko ci , ktorym sie udalo, tego nie
    dostrzegaja. Swoja droga sam pewnie bym byl takim "zlym" pracodawca, bo
    takie mamy przepisy itd. A w koncu chodziloby o moj zysk. Co nie znaczy, ze
    taka sytuacja jest zdrowa. Wrecz przeciwnie. Na szczescie trudno jest mnie
    zlamac, i sie jeszcze nie poddaje. A wymagan wcale nie mam za duzych.

    Pozdrawiam
    ________________________________________________
    Maciej
    ________________________________________________

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1