eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeBiedni absolwenci i studenci (LONG) › Re: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
  • Data: 2003-05-30 21:32:13
    Temat: Re: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
    Od: Carrie <c...@w...pf.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Fri, 30 May 2003 10:48:32 +0200, "Alicja" <a...@o...pl>
    napisał(a):

    >W sumie na tego czlowieka bedzie trzeba wydac 5000 a jeszcze trzeba go
    >wdrozyc do firmy, wyposazyc mu stanowisko pracy, przeszkolic w roznych
    >zakresach (BHP itp) Nie zapominajcie ze firma musi mu placic za czas choroby
    >i urlopu to to daje pewien koszt i jeszcze ktos w tym czasie musi go
    >zastapic
    >Czy ktos z potencjalnych pracownikow zdaje sobie z tego sprawe?
    >Jak to podliczymy to koszty takiego programu wyjda z 30 - 40 tys min a
    >jeszcze dochodza koszty obslugi klienta administracja firmy W efekcie
    >wyjdzie cena za ktora nikt od nas tego nie kupi

    Może to naiwne pytanie, ale mi się nasunęło: dlaczego pracodawca nie
    policzy najpierw, ile _zyska_ na zatrudnieniu pracownika, odejmie od
    tego koszty jego zatrudnienia, i na podstawie różnicy nie określi
    kwoty, jaką jest w stanie zapłacić?
    Przecież nie po to zatrudnia się ludzi, żeby ponosić z tego tytułu
    straty, prawda? Oczywiście, że to jest koszt, ale koszt, który
    powinien się zwrócić. Zatem nie rozumiem, skąd pretensje, że
    zatrudnienie człowieka kosztuje tak dużo, a jeszcze taki pracownik
    żąda pensji... ;>
    Mnie się wydaje logiczne, że zatrudniając osobę bez doświadczenia
    pracodawca ponosi większe nakłady na wdrożenie tej osoby do pracy.
    Wówczas po prostu oferuje niższą pensją, z możliwością podwyżki, kiedy
    pracownik zacznie przynosić realne zyski. W moim przypadku tak było i
    uważam, że to uczciwe postawienie sprawy.
    Ale jeśli chce się mieć specjalistę, którego zadania będą trudne i
    skomplikowane, i wymagające naprawdę dużej wiedzy albo zdolności, no
    to wypadałoby go za to adekwatnie wynagrodzić. Za jego _pracę_, a nie
    wykształcenie samo w sobie, lata doświadczenia albo jeszcze coś tam
    innego. Nie mówiąc już o tym, że pracownik na wysokim stanowisku
    ponosi zazwyczaj większą odpowiedzialność za swoje błędy niż pracownik
    szeregowy [chyba że jest zięciem prezesa i wszystko mu uchodzi na
    sucho ;)].

    Pozdrawiam, Carrie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1