eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Architekt po studiach.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 1. Data: 2007-06-28 07:51:02
    Temat: Architekt po studiach.
    Od: "Spite" <s...@g...pl>

    Witam.
    Jestem człowieczkiem po studiach architektonicznych. Pracuję w biurze
    projektowym w Poznaniu.Na razie okres próbny 3-miesięczny, ale od sierpnia
    stałe. Zarabiam 1200zł (800 netto umowa o pracę, 400 umowa o dzieło). Czy
    mogę się spodziwać lepszych zarobków na "stałce", czy to raczej na razie
    niemożliwe? Mam znajomego we Wrocławiu, który ma 2200 netto. Bronił się ze
    mną. To samo stanowisko. Czy rynek pracy(płacowy) Poznań-Wrocław jest
    rzeczywiście aż tak zróżnicowany?
    Dziękuję za odpowiedź.
    Spite


  • 2. Data: 2007-06-28 08:15:29
    Temat: Re: Architekt po studiach.
    Od: "Spite" <s...@g...pl>

    >
    > nawet w jednym mieście tak sie mogą różnić wynagrodzenia. To wszytko
    > zależy co to za firma, i co ty sobą reprezentujesz.
    > Tak czy inaczej proponował bym się rozejrzeć za inna pracą.

    Rozumiem, że mógłbym zarządać więcej.?..a o ile szef moze podnieść
    płacę?..inaczej: o ile mogę sie targować?


  • 3. Data: 2007-06-28 08:17:27
    Temat: Re: Architekt po studiach.
    Od: Tomek <t...@v...pl>

    Spite pisze:

    > Czy rynek pracy(płacowy)
    > Poznań-Wrocław jest rzeczywiście aż tak zróżnicowany?

    nawet w jednym mieście tak sie mogą różnić wynagrodzenia. To wszytko
    zależy co to za firma, i co ty sobą reprezentujesz.
    Tak czy inaczej proponował bym się rozejrzeć za inna pracą.


  • 4. Data: 2007-06-28 08:26:44
    Temat: Re: Architekt po studiach.
    Od: Damian <d...@n...poczta.gazeta.pl>

    Spite pisze:
    >>
    >> nawet w jednym mieście tak sie mogą różnić wynagrodzenia. To wszytko
    >> zależy co to za firma, i co ty sobą reprezentujesz.
    >> Tak czy inaczej proponował bym się rozejrzeć za inna pracą.
    >
    > Rozumiem, że mógłbym zarządać więcej.?..a o ile szef moze podnieść
    > płacę?..inaczej: o ile mogę sie targować?
    >


    Możesz zażądać podwyżki płacy o 600zł, ale zauważ, że to robi się
    50%-owa podwyżka - moim zdaniem bez szans. Realnie myślę, że 200-300zł
    możesz spróbować, ale nie więcej. IMO oczywiście.
    Źle powalczyłeś z początku, ale biorąc pod uwagę to, że jesteś po
    studiach, pierwsza praca (tak wnioskuję) to może na początek dobrze
    (mowa o pensji)... Ale przy rozmowie o płacy warto dogadać się z
    pracodawcą, że po okresie próbnym nastąpi wzrost płacy (określić o ile)
    - bo w tej chwili może powiedzieć, że sorry, ale nic nie dostaniesz.

    --
    *** \o/ ** D4MI ** \o/ ***


  • 5. Data: 2007-06-28 08:39:30
    Temat: Re: Architekt po studiach.
    Od: "Spite" <s...@g...pl>


    > Możesz zażądać podwyżki płacy o 600zł, ale zauważ, że to robi się
    > 50%-owa podwyżka - moim zdaniem bez szans. Realnie myślę, że 200-300zł
    > możesz spróbować, ale nie więcej. IMO oczywiście.
    > Źle powalczyłeś z początku, ale biorąc pod uwagę to, że jesteś po
    > studiach, pierwsza praca (tak wnioskuję) to może na początek dobrze (mowa
    > o pensji)... Ale przy rozmowie o płacy warto dogadać się z pracodawcą, że
    > po okresie próbnym nastąpi wzrost płacy (określić o ile) - bo w tej chwili
    > może powiedzieć, że sorry, ale nic nie dostaniesz.
    >
    > --
    > *** \o/ ** D4MI ** \o/ ***

    600zł..fakt połowa..też myślę,że bez szans..a szkoda, bo to by była płaca,
    która dałaby mi juz możliwość jako takiego oszczędzania/odkładania, co przy
    obecnej pensji możliwe nie jest. Co do samej podwyżki to takowa na 100%
    będzie. Wiadomo, że chciałbym jak największą(600 zł :)), ale spróbuję stanąć
    na 1600zł netto. I kolejne pytanie: jak wynegocjować jak najwiekszą pensję?
    Targować się jak na przysłowiowym "ruskim targu"?


  • 6. Data: 2007-06-28 08:53:42
    Temat: Re: Architekt po studiach.
    Od: LPoD <c...@p...irc.pl.wytnij.pfff>

    Spite pisze:

    > 600zł..fakt połowa..też myślę,że bez szans..a szkoda, bo to by była
    > płaca, która dałaby mi juz możliwość jako takiego
    > oszczędzania/odkładania, co przy obecnej pensji możliwe nie jest. Co do
    > samej podwyżki to takowa na 100% będzie. Wiadomo, że chciałbym jak
    > największą(600 zł :)), ale spróbuję stanąć na 1600zł netto. I kolejne
    > pytanie: jak wynegocjować jak najwiekszą pensję? Targować się jak na
    > przysłowiowym "ruskim targu"?

    Z mojego doświadczenia robi się to tak:



    - Żądam podwyżki 50%, ponieważ... (tutaj padają argumenty, dlaczego
    firma powinna Ci więcej płacić, czyli jakie mają z Ciebie korzyści)
    - No co pan, zwariował? Wie pan, firma cienko przędzie, klienci
    nam zalegają z opłatami, tak ze 200-300zł to może by się udało, ale nie
    tyle... no, za parę miesięcy może uda się coś więcej... (Standardowa
    Odpowiedz Szefa)
    - W takim wypadku za miesiąc odchodzę - nie chcę narażać firmy na koszty
    związane z moim zatrudnieniem (możesz to powiedzieć od razu, albo
    dopiero po kilku miesiącach, jeśli szef złoży jakąś wiążącą obietnicę,
    a ty mu uwierzysz (gwarantuję Ci tylko, że za te kilka miesięcy
    będziesz mu musiał tę obietnicę "przypomnieć").

    I teraz możliwe są 2 scenariusze rozwoju sytuacji:
    - Albo faktycznie jest tak, jak szef mówił, firmy nie stać
    i Cię puszczą.

    - Albo jednak, co z mojego doświadczenia jest bardziej prawdopodobne,
    nagle zdarzy się cud i nagle okaże się, że jednak z firmą nie jest tak
    źle. Rzeczy, które wcześniej wydawały się niemożliwe, w obliczu odejścia
    pracownika, stają się nagle jak najbardziej realne. ;>

    No ale to zależy, jak jest z popytem na architektów. Nie sądzę jednak,
    żeby w tym przypadku na Twoje miejsce czekało 10 architektów gotowych
    pracować za taką kasę.


    Z tym, że możesz wyjść w oczach szefa na szantażystę, ale nie ma co
    żywić jakichś sentymentów - na rynku pracy obowiązują, tak jak na
    każdym rynku, twarde zasady popytu i podaży.

    Tak więc przed jakąkolwiek rozmową o podwyżce na Twoim miejscu
    przeprowadziłbym badania tego rynku - przejść się po biurach
    projektowych, zobaczyć, czy szukają architektów i jakie
    warunki oferują.



    ch.


  • 7. Data: 2007-06-28 09:03:24
    Temat: Re: Architekt po studiach.
    Od: "Spite" <s...@g...pl>

    ----- Original Message -----
    From: "LPoD" <c...@p...irc.pl.wytnij.pfff>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Sent: Thursday, June 28, 2007 10:53 AM
    Subject: Re: Architekt po studiach.


    > - Żądam podwyżki 50%, ponieważ... (tutaj padają argumenty, dlaczego
    > firma powinna Ci więcej płacić, czyli jakie mają z Ciebie korzyści)
    > - No co pan, zwariował? Wie pan, firma cienko przędzie, klienci
    > nam zalegają z opłatami, tak ze 200-300zł to może by się udało, ale nie
    > tyle... no, za parę miesięcy może uda się coś więcej... (Standardowa
    > Odpowiedz Szefa)
    > - W takim wypadku za miesiąc odchodzę - nie chcę narażać firmy na koszty
    > związane z moim zatrudnieniem (możesz to powiedzieć od razu, albo
    > dopiero po kilku miesiącach, jeśli szef złoży jakąś wiążącą obietnicę,
    > a ty mu uwierzysz (gwarantuję Ci tylko, że za te kilka miesięcy
    > będziesz mu musiał tę obietnicę "przypomnieć").
    >
    > I teraz możliwe są 2 scenariusze rozwoju sytuacji:
    > - Albo faktycznie jest tak, jak szef mówił, firmy nie stać
    > i Cię puszczą.
    >
    > - Albo jednak, co z mojego doświadczenia jest bardziej prawdopodobne,
    > nagle zdarzy się cud i nagle okaże się, że jednak z firmą nie jest tak
    > źle. Rzeczy, które wcześniej wydawały się niemożliwe, w obliczu odejścia
    > pracownika, stają się nagle jak najbardziej realne. ;>
    >
    > No ale to zależy, jak jest z popytem na architektów. Nie sądzę jednak,
    > żeby w tym przypadku na Twoje miejsce czekało 10 architektów gotowych
    > pracować za taką kasę.
    >
    >
    > Z tym, że możesz wyjść w oczach szefa na szantażystę, ale nie ma co
    > żywić jakichś sentymentów - na rynku pracy obowiązują, tak jak na
    > każdym rynku, twarde zasady popytu i podaży.
    >
    > Tak więc przed jakąkolwiek rozmową o podwyżce na Twoim miejscu
    > przeprowadziłbym badania tego rynku - przejść się po biurach
    > projektowych, zobaczyć, czy szukają architektów i jakie
    > warunki oferują.
    >
    >
    >
    > ch.

    :)..wielkie dzięki..z tym obchodem biur projektowych to nie jest zły
    pomysł..



  • 8. Data: 2007-06-28 10:09:30
    Temat: Re: Architekt po studiach.
    Od: LPoD <c...@p...irc.pl.wytnij.pfff>

    Spite pisze:

    > :)..wielkie dzięki..z tym obchodem biur projektowych to nie jest zły
    > pomysł..

    Jasne - można oczywiście dyskretnie podpytywać kolegów z branży
    o płace, ale moim zdaniem znacznie lepiej samemu się zorientować,
    ile jest się wartym.


    ch.


  • 9. Data: 2007-06-28 11:50:16
    Temat: Re: Architekt po studiach.
    Od: "Jackare" <j...@i...pl>

    Mam koleżankę - architekta.
    Na Śląsku po 4 czy 5 latach praktyki i z dość pokaźnym portfolio zarabiała
    1600 netto z czego ok 300-400 wydawała na paliwo na dojezdy do pracy i do
    klientów własnym samochodem (oczywiście bez żadnej opcji zwrotu). Do tego co
    jakiś czas wpadały jej jakieś bezsensowne jedno - dwudniowe wyjazdy
    przeważnie do Niemiec. Generalnie męcząca sprawa i nic przyjemnego.
    Wynagrodzenie często otrzymywała z opóźnieniem, za nadgodziny nie dostała
    złamanego grosza a często-gęsto pracowała po 10-12 godzin.
    Pewnego pieknego dnia umówiła się na dwie rozmowy w sprawie pracy z biurami
    architektonicznymi w Irlandii. Generalnie pracodawcy bili się o nią i to ona
    mogła wybierać.
    Wybrała firmę w sympatyczniejszym miejscu. Na początek dostała 2200 EUR po 2
    miesiącach 2600. Jest już w tej chwili tam ponad 2 lata. W biurze mają jeden
    dzień w którym nie mogą mówić po polsku bo szefostwo się wkurza gdyż nie
    rozumie :).
    Twierdzi że jest szczęśliwa. Gdy przyjechała na odwiedziny do PL, spotkała
    się ze znajomymi ze starej pracy- mówiła że nędza jaka była taka jest i nic
    się tam nie zmieniło.
    --
    Jackare


  • 10. Data: 2007-06-28 18:57:14
    Temat: Re: Architekt po studiach.
    Od: MarcinF <m...@i...pl>

    Spite wrote:

    > 600zł..fakt połowa..też myślę,że bez szans..a szkoda, bo to by była płaca,
    > która dałaby mi juz możliwość jako takiego oszczędzania/odkładania, co przy
    > obecnej pensji możliwe nie jest. Co do samej podwyżki to takowa na 100%
    > będzie. Wiadomo, że chciałbym jak największą(600 zł :)), ale spróbuję stanąć
    > na 1600zł netto. I kolejne pytanie: jak wynegocjować jak najwiekszą pensję?
    > Targować się jak na przysłowiowym "ruskim targu"?

    nie targuj sie tylko szukaj pracy, jesli jestes wiecej warty to
    prawdopodobnie gdzies bedziesz mogl wiecej dostac, jak dostaniesz
    konkretne propozycje to bedziesz sie mogl nimi podzielic z obecnym
    szefostwem i poczekac na ewentualne propozycje, co czesto i tak
    nie ma sensu jesli pracuje sie w firmie "krzak" z kiepskimi widokami
    na rozwoj

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1