eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeinflacja › Odp: Odp: inflacja
  • Data: 2003-02-12 08:48:11
    Temat: Odp: Odp: inflacja
    Od: "Rafal" <?@?.?> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik Artur Lato <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:b2bq23$2v3$...@n...onet.pl...

    > Państwo nie tylko może przesunąć istniejący popyt z dóbr konsumpcyjnych
    > na inwestycyjne, ale również przesunąć go z dóbr importowanych na
    > krajowe, jak również zamienić popyt odłożony w czasie na wiele lat
    > na popyt bieżący....

    Zrozum, że ekonomia zawsze działa na dwóch stronach- podobnie jak
    księgowowść. Jak gdzieś zabierzesz, to gdzieś się pojawi.

    Jeżeli ktoś oszczędza, to nie znaczy, że pieniądze nie przynoszą efektu.
    Przecież nikt nie trzyma pieniędzy w skarpetkach. Pieniądze z oszczędności
    wracają na rynek w postaci inwestycji.
    To jest jak ściskanie balona - ściśniesz go z jednej strony, to wybrzuszy
    się z drugiej.
    Nie ma sensu sztucznie hamować importu, bo efekty zmniejszonego importu
    wyjdą w postaci gorszych efektów w eksporcie.
    Jeżeli zmniejszysz import spowodujesz mniejszy popyt na dolara i większą
    podaż złotówki - kurs dolara spadnie. Złotówka się umocni. Spowoduje to
    mniejszą opłacalność eksportu a jednocześnie większą opłacalność importu.
    Tak więc tak czy siak nie osiągniesz zamierzonego efektu.

    Zwolennicy np. zakazu importu żywności mówią, że działają dla dobra polskiej
    sprawy. Ale w efekcie taki zakaz spowoduje zwiększenie importu na inne
    produkty. Tak więc inny polski producent na tym straci.
    Takie zakazy-nakazy działają tylko dla określonych grup społecznych, ale na
    pewno nie dla dobra polskiej gospodarki.

    To jest zwykła gra interesów. Ale w porównaniu z uczciwą grą wolnorynkową
    jest o tyle zdradziecka - bo jest prowadzona rzekomo w interesie wszystkich
    polaków, ale de facto działa na korzyść tylko jednej grupy. W wolnym rynku
    przynajmniej otwarcie wiadomo, ze każdy walczy o swoje.

    > Możesz mi na to odpowiedzieć, że w takim razie te pieniądze
    > prawdopodobnie trafią do banku, a bank udzieli z nich kredytu
    > jakiemuś przedsiębiorcy, który m. in. stworzy miejsca pracy.
    > Ale przedsiębiorcy tylko wtedy biorą kredyt, kiedy wierzą,
    > że uda im się sprzedać towary lub usługi, a ponieważ oni też
    > wiedzą, że przy takim bezrobociu ludzie wolą oszczędzać niż
    > wydawać, to może brakować chętnych na zrobienie użytku
    > z tych pieniędzy. I kółko się zamyka.

    To znaczy uważasz, że pieniądze w banku leżą w takim wypadku w skarbcu i
    nikt za nie nic nie kupuje???
    Wiesz...nie mam siły już dyskutować.

    > Taka właśnie sytuacja ma miejsce już od kilku lat w Japonii.
    > Stopy procentowe zmniejszono tam już praktycznie do zera,

    Jaka sytuacja?? że pieniądze ludzi, którzy oszczędzają nie generują żadnego
    popytu? To znaczy leżą gdzieś w skarbcach niewykorzystane?????????
    Ja naprawdę nie mam siły...

    > A po drugie, nawet jeśli zostawione w kieszeni podatnika pieniądze
    > zostaną szybko wydane, to wcale nie powiedziane, że na wyrób krajowy.
    > Czyli mogą przyczynić się do wychodzenia z recesji, tyle że
    > nie tego kraju co trzeba :-).

    Bo Ty uważasz, że biznes to jest gra o wyniku 0??? Że jeżeli ktoś skorzysta,
    to Ty już na pewno nie?
    A skoro tak mówisz, to powiedz mi skąd się wezmą dolary aby niby tak w
    nieskończoność zwiększać import???? Czyż nie ze sprzedaży towrów polskiej
    produkcji na eksport?? Przecież zwiększanie importu działa z jednej strony
    jak konkurencja dla eksporterów, ale z drugiej strony osłabia złotówkę, co
    działa im na korzyść. W sumie efekt byłby zerowy oprócz tego, ze na rynku
    jest lepsza efektywność w wykorzystaniu pieniądza.

    > W rodzinie nadal jest tyle samo, ale popyt wygenerowany przez
    > rodzinę wcale nie będzie taki sam. Bo ja wezmę te 100 zł i pójdę
    > na piwo przyczyniając się do tego, że browar będzie musiał
    > zwiększyć zatrudnienie, natomiast żona wrzuci je do skarbonki

    Nie wrzuci je do skarbonki, tylko odda do banku. W banku ktoś je pożyczy i
    je wyda. Efekt będzie taki sam.

    > żeby je wydać np. za 10 lat, kiedy obecni bezrobotni dawno
    > poumierają z głodu :-).

    Tak...bo w Polsce miliony ludzi umiera z głodu...idąc po ulicy po prostu
    potykam się o trupy....
    Zaczynasz mówić językiem jakim ostatnio mówią wszyscy niezadowoleni w Polsce
    ("nic, tylko się powiesić","pozstaje nam tylko umrzeć z takimi pensjami"
    itp.). Gadają, gadają a ja jakoś nie widzę, że ktoś na ulicy z głodu
    umierał.

    Ja tego słuchać nie mam zamiaru.

    Rafał




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1