eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Nie robim, bo się narobim
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 70

  • 11. Data: 2004-05-05 18:09:48
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: "Jarosław Wiechecki" <j...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Michał 'Amra' Macierzyński" <m...@p...pl>
    napisał w wiadomości news:c7akrg$tt$1@news.onet.pl...
    > Mocne!
    >
    > http://polityka.onet.pl/162,1161603,1,0,2451-2004-19
    ,artykul.html
    >
    > Mamy problem z bezrobociem, ale także z tymi, którzy nie chcą i nie umieją
    > pracować
    >
    > Wysokie bezrobocie jest faktem niezaprzeczalnym, ale wynika ono nie
    tylko
    > z deficytu miejsc pracy. Problem tkwi także w mentalności - marazmie,
    > apatii, w braku poczucia odpowiedzialności za własne życie oraz postawie
    > roszczeniowej, jaką przejawia część społeczeństwa. Bezrobotni? Raczej
    > nierobotni.
    >

    Zależy kto i zależy gdzie. Obecnie dość często bywam na pewnej wsi i
    rozmawiam z osobami które zatrudniają ludzi. Nie mają problemów z chętnymi
    do pracy (jest ich więcej niż oferowanych miejsc). Ludzie pracują za 2 -
    3zł/godzinę. Oczywiście na czarno. Podobnie jest w całym kraju. W dużych
    miastach sytuacja może wyglądać inaczej. Być może część osób zgodziłaby się
    na pracę za 3zł/godz., ale:
    - w miastach pracodawcy częściej oszukują. W małych miejscowościach jest to
    niemożliwe, ponieważ taki człowiek nie znalazłby pracowników na następny
    sezon.
    - koszty dojazdu do pracy. W miastach to autobus i może to być kwota 100-200
    zł miesięcznie. W małych miejscowościach wystarczy rower.
    - koszty utrzymania. W miastach ludzie nie mają możliwości przydomowego
    chowu kur czy świń i uprawy warzyw.
    IMO: wśród bezrobotnych więcej jest osób chcących pracować za wszelką cenę,
    niż osób nie mających zamiaru/ochoty do podjęcia pracy.

    --
    pozdrawiam
    Jarosław Wiechecki



  • 12. Data: 2004-05-05 19:43:27
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: Dariusz Jaworski <d...@s...waw.pl>

    "Jarosław Wiechecki" wrote:
    > Zależy kto i zależy gdzie. Obecnie dość często bywam na pewnej wsi i
    > rozmawiam z osobami które zatrudniają ludzi. Nie mają problemów z chętnymi
    > do pracy (jest ich więcej niż oferowanych miejsc). Ludzie pracują za 2 -
    > 3zł/godzinę. Oczywiście na czarno.

    I oczywiście to jest w porządku? Tu na czarno, tam po zasiłek. Złodzieje.

    > - koszty utrzymania. W miastach ludzie nie mają możliwości przydomowego
    > chowu kur czy świń i uprawy warzyw.

    Jeszcze gospodarstwo jest (dotowane wkrótce z UE) i uzbiera się na flaszkę,
    albo dwie. Polska wioska alkoholska.

    > IMO: wśród bezrobotnych więcej jest osób chcących pracować za wszelką cenę,
    > niż osób nie mających zamiaru/ochoty do podjęcia pracy.

    Tak, tak. A te problemy pracodawców opisane w "Polityce" to political
    fiction.

    --
    Dariusz Jaworski

    PGP key fingerprint: 9FBC7DB3D28AB181F1838C321ACFDD74 / id: 6438E6C1


  • 13. Data: 2004-05-05 19:51:22
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: w...@p...onet.pl

    > Zależy kto i zależy gdzie. Obecnie dość często bywam na pewnej wsi i
    > rozmawiam z osobami które zatrudniają ludzi. Nie mają problemów z chętnymi
    > do pracy (jest ich więcej niż oferowanych miejsc). Ludzie pracują za 2 -
    > 3zł/godzinę. Oczywiście na czarno. Podobnie jest w całym kraju. W dużych
    > miastach sytuacja może wyglądać inaczej. Być może część osób zgodziłaby się
    > na pracę za 3zł/godz., ale:
    Nie no, teraz to jest gruba przesada. Tekst Polityki jest świetny i naprawdę
    nóż się w kieszeni otwiera, ale 2-3 zł za godzinę, to może pensja dobra na
    Ukrainę. Przy tej stawce to wychodzi 300-400zł na miesiąc (przy pełnym etacie)
    Nie ma się co dziwić, że nikomu nie opłaca się za tyle pracować. Ja już bym
    wolał złom zbierać ...

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 14. Data: 2004-05-05 19:59:48
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: Dariusz Jaworski <d...@s...waw.pl>

    Michał 'Amra' Macierzyński wrote:
    > Wysokie bezrobocie jest faktem niezaprzeczalnym, ale wynika ono nie tylko
    > z deficytu miejsc pracy. Problem tkwi także w mentalności - marazmie,
    > apatii, w braku poczucia odpowiedzialności za własne życie oraz postawie
    > roszczeniowej, jaką przejawia część społeczeństwa. Bezrobotni? Raczej
    > nierobotni.

    Jak Ty Michaś kiedyś gdzieś popracujesz to się przekonasz, że to jest
    polski standard. I nie tylko na wsi czy w tzw. zakładach pracy (mowa
    o fabrykach). Nawet w firmach na poziomie spotkasz gross ludzi, którzy
    w pracy pierdzą w stołek, na obiad poświęcają godzinę, na ploty trzy
    następne, już nie mówiąc o korzystaniu z internetu w celach prywatnych.
    Taka Polska specyfika i "etos pracy". A jak ktoś obok robi swoje, często
    za nich, zostając po godzinach, to jest karierowicz, pracoholik, niespełna
    rozumu, albo coś w tym rodzaju.

    W Twoim przyszłym fachu zresztą nie jest inaczej. Wykładowcy skracają
    wykłady, wysługują się asystentami, ale co miesiąc po pieniążki
    sięgają. Nawet w naszej cudownej szkółce niewielu rzetelnych
    pod tym względem spotkałem.

    Czy się stoi, czy się leży 1200 się należy. A wódkę można już kupić
    przed 13:00.

    PS. A najciekawsze jest to, że ci sami Polacy zapieprzają na zachodzie
    aż się kurzy. Tutaj nie można inaczej? Oczywiście, że zarabia się mniej
    ale może właśnie dlatego, że pracuje się tak a nie inaczej? Tematy
    polityczne, podatki i inne aspekty mniejszych zarobków pomijam, bo
    jak wykazują dyskusje na tej grupie i tak niewielu rozumie i pójdą
    dla jaj albo i nie zagłosować na wiadomo kogo.

    --
    Dariusz Jaworski

    PGP key fingerprint: 9FBC7DB3D28AB181F1838C321ACFDD74 / id: 6438E6C1


  • 15. Data: 2004-05-05 20:04:33
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: " Marek" <m...@g...pl>

    Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl> napisał(a):

    > Mamy problem z bezrobociem, ale także z tymi, którzy nie chcą i nie umieją
    > pracować
    >
    > Wysokie bezrobocie jest faktem niezaprzeczalnym, ale wynika ono nie tylko
    > z deficytu miejsc pracy. Problem tkwi także w mentalności - marazmie,
    > apatii, w braku poczucia odpowiedzialności za własne życie oraz postawie
    > roszczeniowej, jaką przejawia część społeczeństwa. Bezrobotni? Raczej
    > nierobotni.
    >
    Co do wniosków dotyczących opisanych doświadczeń z postpegeerowcami,
    w pełni się zgadzam, choć ten styl "pracy" jest mi znany tylko z praktyk
    zawodowych i robotniczych z czasów mojej edukacji, oraz z filmów komediowych
    typu "Nie lubię poniedziałku".
    Osobiście nie zdarzyło mi się pracować na takich zasadach mimo, że moja
    kariera zawodowa rozpoczęła się w późnych latach 70-tych ubiegłego
    stulecia :) Nie wiem czy to specyfika zawodu, ale jakoś tak się składało,
    że moi kierownicy byli na tyle wymagający, że obowiązki musiały być wykonane
    zawsze w czasie rzeczywistym, a często "na wczoraj".
    Uważam więc, że uogólnianie wniosków na temat nierobotności bezrobotnych jest
    jak zwykle stronnicze, niesprawiedliwe i świadczące o znajomości problemu
    tylko z opisów w mediach. Są pewne grupy zawodowe, w których istnieje
    powtarzalność problemów i możliwość pewnych uogólnień, ale poza nimi prawie
    każdy przypadek należałoby rozpatrywać indywidualnie. Tym nie mniej opisywane
    w artykule próby aktywacji ludności wiejskiej w rolnictwie są logiczne,
    a rzeczywiście wyniki tego przedsięwzięcia są mocarne.
    W innych grupach zawodowych już nie jest tak prosto, bo poza politykami,
    dziwkami, złodziejami i księżmi - w każdej grupie zawodowej panuje
    bezrobocie. W związku z tym jeżeli coś się gdzieś zwolni, to na to miejsce
    kandydują tacy, którzy tą pracę już wykonywali, więc prawie nikt się nie bawi
    w przyuczanie. Działania PUP-ów są często żałosne, bo co dobrego może
    przynieść np. organizowanie kursów obsługi komputera, skoro coraz więcej
    bezrobotnych posiada tą umiejętność, a pracy dla nich nie ma, bo obsługa
    komputera jest najczęściej tylko dodatkiem do innych wymagań.
    Poza tym próby aktywacji bezrobotnych powyżej pewnego wieku, to osobna
    bajka. Mam właśnie na świeżo próbę zatrudnienia się w firmie, która
    proponowała dwutygodniowy bezpłatny kurs, a przyjęcie do pracy uzależniała
    od wyników egzaminu, ale w rozmowie telefonicznej z prezesem, która odbyła
    się z mojej inicjatywy po przesłaniu papierów mail-em, okazało się,
    że jest on tak bardzo "zapracowanym" człowiekiem, że na rozmowę wstępną
    z 48-latkiem się nie zdobył.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 16. Data: 2004-05-05 20:18:35
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: misman <m...@r...NIESPAM.pl>

    On Wed, 05 May 2004 21:43:27 +0200, Dariusz Jaworski wrote:


    > I oczywiście to jest w porządku? Tu na czarno, tam po zasiłek. Złodzieje.

    Nie gorsi niż nasze "kochane" państwo :>

    --
    Pozdrawia m.


  • 17. Data: 2004-05-05 20:30:18
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: " Marek" <m...@N...gazeta.pl>

    Dariusz Jaworski <d...@s...waw.pl> napisał(a):

    > PS. A najciekawsze jest to, że ci sami Polacy zapieprzają na zachodzie
    > aż się kurzy. Tutaj nie można inaczej? Oczywiście, że zarabia się mniej
    > ale może właśnie dlatego, że pracuje się tak a nie inaczej? Tematy
    > polityczne, podatki i inne aspekty mniejszych zarobków pomijam, bo
    > jak wykazują dyskusje na tej grupie i tak niewielu rozumie i pójdą
    > dla jaj albo i nie zagłosować na wiadomo kogo.
    >
    No tak, ale mało kogo można zmotywować zmniejszającymi się pensjami
    i rosnącymi jednocześnie kosztami utrzymania. Poczucie własnej bezsilności
    osłabia czasem nawet do zera.
    A propos rosnących kosztów utrzymania, to słyszałem dzisiaj, że cena benzyny,
    która od dawna osiąga wartości pochodzące z kosmosu, właśnie osiągnęła
    wartości jeszcze dziwniejsze niż do tej pory, bo pierdzący w stołki chłopcy
    i dziewczynki, których majątki są ukryte w wirtualnym świecie pamięci
    komputerowych, zadecydowali, że tak ma być. Świat zwariował już dawno temu,
    a o słabości tego podobno silnego systemu kapitalistycznego świadczą kryzysy
    spowodowane większymi klęskami żywiołowymi, a ostatnio również zamachami
    terrorystycznymi. Światowa gospodarka ma takie powiązania, że to kolos na
    glinianych nogach, a w przypadku zakłóceń występuje efekt domina. A kto na
    tym cierpi najwięcej? Oczywiście nie ci, którzy żyją z pieniędzy. Ich ruszy
    dopiero jakaś globalna klęska, ale wtedy będzie już za późno na otrzeźwienie.

    Marek



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 18. Data: 2004-05-05 20:33:44
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl>


    Użytkownik "jaQbek" <a...@n...koncu.postu> napisał w wiadomości
    news:opr7jd12e17m54c6@pop3.poczta.onet.pl...
    > Dnia Wed, 5 May 2004 13:57:49 +0200, Michał 'Amra' Macierzyński
    > <m...@p...pl> napisał:
    >
    > > Mocne!
    > >
    > > http://polityka.onet.pl/162,1161603,1,0,2451-2004-19
    ,artykul.html
    > >
    > > Mamy problem z bezrobociem, ale także z tymi, którzy nie chcą i nie
    > > umieją
    > > pracować
    > >
    > > Wysokie bezrobocie jest faktem niezaprzeczalnym, ale wynika ono nie
    > > tylko
    > > z deficytu miejsc pracy. Problem tkwi także w mentalności - marazmie,
    > > apatii, w braku poczucia odpowiedzialności za własne życie oraz postawie
    > > roszczeniowej, jaką przejawia część społeczeństwa. Bezrobotni? Raczej
    > > nierobotni.
    > >
    > >
    > Jakieś 2 lata temu, gdy bezrobocie pomalutku kwitło, rozpocząłem na grupie
    > wątek o tym, jak to jest, że są ludzie, którzy przez rok i dłużej nie mogą
    > znaleźć rzadnego zajęcia. Rozpętała się burza, zostałem zmieszany z błotem
    > nawet przez osoby, które mnia znają ... Dziś widzę, że jednak miałem
    > wówczas rację.

    To znajdz mi kogos, kto nie szuka akwizytorow ani agentow ubezpieczeniowych
    i zaprosi mnie chociaz na rozmowe kwalifikacyjna
    bo jakos nie moge

    --
    pzdr. Krzysztof

    ## Szczecin - dlaczego pracodawcy jeszcze nie dzwonia do mnie?:##
    ##CV## http://kch.spec.pl ##
    $$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$



    > --
    > j...@N...onet.pl.USUNTO


    ---
    Outgoing mail is certified Virus Free.
    Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
    Version: 6.0.677 / Virus Database: 439 - Release Date: 04-05-04



  • 19. Data: 2004-05-05 21:03:20
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: jaQbek <a...@n...koncu.postu>

    Dnia 5 May 2004 17:13:27 GMT, Rafal 'Raf256' Maj <s...@r...com> napisał:

    > a...@n...koncu.postu news:opr7jd12e17m54c6@pop3.poczta.onet.pl
    >
    >> Jakieś 2 lata temu, gdy bezrobocie pomalutku kwitło, rozpocząłem na
    >> grupie wątek o tym, jak to jest, że są ludzie, którzy przez rok i
    >> dłużej nie mogą znaleźć rzadnego zajęcia. Rozpętała się burza,
    >> zostałem zmieszany z błotem nawet przez osoby, które mnia znają ...
    >> Dziś widzę, że jednak miałem wówczas rację.
    >>
    >
    > MsgId ?
    >
    Oto i on:
    http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=23&w=72721&
    a=72721



    --
    j...@N...onet.pl.USUNTO


  • 20. Data: 2004-05-05 21:41:31
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: Fabio <f...@a...inetsolutions.pl>

    In article <c7auq1$rob$1@absinth.dialog.net.pl>, a...@y...com
    says...

    > Aż tak?! S? gorsze zjawiska w naszym kraju-raju, wystarczy wł?czyć tv w
    > porze wiadomo?ci... Oni przynajmniej nikomu szkody nie robi? poza sobie
    > samymi (no, chyba że ich kto? nieopatrznie zatrudni... :-))

    A mnie robia. Jesli uzmyslawiam sobie, za ja zapieprzam i place ZUS oraz
    podatki, aby taki menel jeden z drugim mial jakis zasilek, to zapewniam
    Cie, ze noz sie w kieszeni otwiera. Sa to zwyczajne pasozyty.

    ..:: fabio

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1