eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeKolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać... › Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
  • From: futszaK <f...@p...pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Date: Tue, 19 Sep 2006 07:30:32 +0200
    Message-ID: <5...@4...com>
    X-Newsreader: Forte Agent 1.93/32.576 English (American)
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    NNTP-Posting-Host: 83.14.54.166
    X-Trace: news.home.net.pl 1158643820 83.14.54.166 (19 Sep 2006 07:30:20 +0200)
    Organization: home.pl news server
    Lines: 85
    X-Authenticated-User: futszak.post
    Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.h
    ome.net.pl!not-for-mail
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:191279
    [ ukryj nagłówki ]

    http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,3627716.html

    Praca jest, chętnych brak
    Maciej Nowaczyk, Magdalena Mańkowska
    2006-09-19, ostatnia aktualizacja 2006-09-18 21:34
    Wielkie koncerny inwestujące w okolicach Wrocławia nie mogą znaleźć
    pracowników. - Ludzie nie chcą już pracować za tysiąc złotych na rękę.
    Wolą wyjechać za granicę lub uciec w szarą strefę - tłumaczą eksperci
    od rynku zatrudnienia.
    We Wrocławiu zarejestrowanych jest 31 tys. bezrobotnych. Pracowników
    szukają m.in.: LG Philips LCD, jego sześciu poddostawców, 3M,
    FagorMastercook i Volvo. W ciągu pięciu lat chcą zatrudnić kilkanaście
    tysięcy osób (głównie na liniach produkcyjnych). Ale już na starcie
    mają z tym kłopoty.

    - Szefowie koncernów przychodzą do mnie i narzekają na brak rąk do
    pracy - mówi Zbigniew Sebastian, prezes Dolnośląskiej Izby
    Gospodarczej.

    Agnieszka Wróblewska, szefowa działu personalnego w Electrolux Poland,
    który na Dolnym Śląsku ma fabryki w Oławie, Świdnicy i Żarowie: -
    Szukamy 150 pracowników na całą drugą zmianę w fabryce w Oławie i
    kolejnych kilkudziesięciu do Świdnicy. Jest coraz trudniej, choć nie
    płacimy mało.

    Janusz Dziewit, szef agencji rekrutacyjnej Test Human Resources (szuka
    pracowników m.in. dla wrocławskiego Volvo) ocenia: - Sytuacja na rynku
    pracy jest bardzo trudna. Kiedyś na ogłoszenie w prasie odzywało się
    kilkuset bezrobotnych, teraz - 20, maksymalnie 30.

    Zdaniem Dziewita we Wrocławiu lada moment będzie więcej ofert pracy
    niż chętnych.

    Brakuje głównie pracowników na produkcję i specjalistów średniego
    szczebla: operatorów maszyn, stolarzy, ślusarzy, kierowców,
    mechatroników, budowlańców, techników produkcji, specjalistów procesu
    produkcji. Koncerny oferują zarobki od 850 do 1400 zł.

    - Ludzie nie chcą pracować za takie pieniądze - mówi Ryszard
    Kosowicki, dyrektor urzędu pracy w Oławie, który również szuka
    pracowników dla firm inwestujących w okolicach Wrocławia. - Młodzi
    wyjeżdżają więc za granicę, a w urzędzie zostają osoby starsze i te
    bez kwalifikacji, których i tak nikt nie przyjmie.

    Ponad połowa zarejestrowanych bezrobotnych odmawia przyjęcia roboty
    oferowanej przez urzędy pracy. A jeszcze dwa lata temu odmawiało jej
    jedynie ok. 15 proc. Kosowicki: - Nie pamiętam, aby kiedykolwiek
    sytuacja była aż tak tragiczna. Niedługo nie będę miał kogo kierować
    na rozmowy kwalifikacyjne.

    Wrocławski PUP od sierpnia trzy razy w tygodniu organizuje giełdy
    pracy. Oferuje zatrudnienie w Kobierzycach, w LG Philips i u jego
    poddostawców. - Średnio na te spotkania przychodzi zaledwie 30 proc.
    zaproszonych bezrobotnych - mówi Maria Kunicka, dyrektor wrocławskiego
    PUP.

    Koncernom w poszukiwaniu pracowników chcą pomóc wrocławscy radni. Na
    ostatniej sesji rady miejskiej zdecydowali, że od października
    bezrobotni szukający pracy będą jeździć autobusami i tramwajami za
    darmo.

    Grażyna Laurowska, kierownik z legnickiego PUP twierdzi jednak: -
    Bezrobotni wolą stracić na trzy miesiące ubezpieczenie społeczne, niż
    stawić się na wezwanie.

    Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia przekonuje jednak, że nie ma
    mowy o kryzysie na rynku pracy: - Po prostu pracodawcy muszą teraz
    poświęcić więcej czasu, żeby znaleźć pracowników. Dmuchamy na zimne,
    razem z uczelniami i czołowymi firmami już zorganizowaliśmy kilka
    akcji promocyjnych. Zachęcaliśmy młodych ludzi z innych regionów
    kraju, a nawet z zagranicy [słynna akcja Wrocławia skierowana do
    Polaków pracujących na Wyspach, by wracali na Dolny Śląsk - red.], by
    do nas przyjeżdżali studiować i pracować.

    Ireneusz Jabłoński z centrum im. Adama Smitha: - Polskie władze,
    ściągając do kraju inwestorów, obiecywały im tanią siłę roboczą.
    Jednak bańka już pęka. Ludzie nie chcą pracować za niewiele ponad
    tysiąc złotych brutto, oddając przy tym lwią część fiskusowi. Wolą
    wyjechać za granicę albo pracować w szarej strefie, która w Polsce
    jest jedną z największych w Europie.
    --
    futszaK
    601061867
    Brakuje specjalistów w odpowiednich zawodach.Najpierw płacili specjalistom po 4 zł
    a teraz amnezje udają.Jak dobrze płacisz to możesz wziąc od konkurencji pracownika.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1