Witam.
Sprawa jest taka.
Szefu wymyślił że pracujemy od poniedziałku do piątku od 9 do 19
Dodatkowo soboty i niedziele raz na 2-3 tygodnie.
W każdym razie wychodzi na to że robimy zamiast 40 to po 50-55 godzin
tygodniowo.
Był gość od BHP i powiedział że tak nie można. chyba że w przyszłym miesiącu
będziemy pracować krócej.
Tak żeby średnia ciągle była 40 godzin. Albo szef ma nam zapłacić za
nadgodziny. Wynagrodzenie jest liczone za wypracowaną marże. Więc szef
stwierdził że i tak nam płaci za to. Argument BHPowca że to musi być rozbite
na wynagrodzenie za normalne godziny i nadgodziny, szefu zbił mówiąc że
przecież nie płaci nam za godzine więc tak sie nie da.
Więc pytanie.
Czy tak może być? Że po prostu pozmienia wyliczenia pensji tak że w razie
kontroli będzie wszystko sie zgadzało.?
Czy jest na to jakiś "paragraf" ?

Pozdrawiam
D Shiz

do góry

A jaki macie rodzaj umowy?

O pracę?

Jeśli tak, to chyba w umowie powinno pisać
ile pracownik dostaje wynagrodzenia miesięcznie ?
Z resztą inaczej umowa jest nieważna (w przypadku
umowy o pracę).

Czyli to wynagrodzenie w umowie dzielicie przez
liczbę godzin (ustawową) i macie
stawkę wynagrodzenia należną za godzinę.

Jeśli szef będzie chciał teraz zmniejszyć stawkę
za godzinę (tak by mu się zgadzało razem z nadgodzinami),
to wtedy nie wywiązuje się z warunków umowy,
czego oczywiście robić nie może bez zgody pracownika
(taka operacja wymaga podpisania nowej umowy, na nowych
warunkach - pracownik może się zgodzić lub nie, a jeśli nie,
to nie obowiązuje go w tym przypadku dwutygodniowy
okres wypowiedzenia, bo to przecież nie on chce zerwać
starą umowę).

Mario.

do góry