Witam
Szef znajomej nie przedluzyl umowy znajomej i stwierdzil,
ze bedzie pracowala na czarno.Pensje bedzie wyplacal w zaleznosci
od aktualnie posiadanych srodkow, i tylko tyle na ile bedzie go stac.
Warunki krotko mowiac nie do przyjecia, jest tylko jedno malo ale,
otoz zalega z miesieczna wyplata ktora byla dotychczas dawana do reki.
Co w takim przypadku mozna zrobic, odejsc najprosciej ale pieniedzy juz
zobaczyc raczej szans nie ma.
Trudno tez jej pogodzic sie z mysla ze traci miesieczne zalegle zarobki.
Dotychczasowe umowy byly czysta fikcja, pol etatu i polowa najnizszej
krajowej.
Reszta pensji byla umowna.

Wniosek do sadu ? Chyba kiepskie szanse na pozytywne rozwiazanie sprawy.
Z punktu widzenia pracodawcy jest czysty, gdyby jeszcze wyplata byla
przelewana
na rachunek to moze i moznaby bylo cos pomieszac i na podstawie wyciagow
wywnioskowac rzeczywista wartosc pensji.

Jak jest w przypadku rejestracji do posredniaka ?
Jako ze byla zatrudniona na pol etetu to nawet nie ma prawa do zasilku.
Czy w tym przypadku brane jest pod uwage swiadectwo pracy czy posredniak
konsultuje
te sprawy z ZUS-em i rzeczywiscie odporowadzanymi skladkami ?

Dziekuje za wszelkie wskazowki
Pozdrawiam
Zielak

do góry