eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeDlaczego w Polsce nie ma pracy › Dlaczego w Polsce nie ma pracy
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!feed.news
    .interia.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news
    .tpi.pl!not-for-mail
    From: web <w...@p...fm>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Dlaczego w Polsce nie ma pracy
    Date: Thu, 31 Jul 2003 09:32:43 +0200
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 78
    Message-ID: <M...@n...tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: 217.96.123.126
    X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1059636799 3859 217.96.123.126 (31 Jul 2003 07:33:19
    GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 31 Jul 2003 07:33:19 +0000 (UTC)
    X-Newsreader: MicroPlanet Gravity v2.50
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:89747
    [ ukryj nagłówki ]

    'Nie ma pracy. Bezrobocie rosnie. Grupowe zwolnienia. Zwiazkowcy walcza
    o miejsca pracy. Redukcja zatrudnien.'

    O tym krzycza naglowki codziennych gazet, o tym pisze sie w
    czasopismach, slyszymy o tym w radiu. Ogladamy wstrzasajace reportaze w
    telewizji o rodzinach, ktore z braku innego zajecia biora sie za
    robienie wielkiej gromady dzieci.

    Co jest tego przyczyna? Do tej pory sadzilem, ze sa to zbyt wysokie w
    Polsce podatki, wyciskanie pieniedzy ze zdrowych firm i pompowanie ich w
    przynoszace straty molochy - kopalnie, huty, kolej, rolnikow i inne
    twory, ktorych epoka swietnosci skonczyla sie dawno temu.

    Ale teraz wiem, ze przyczyny sa takze inne.

    Pojawilem sie dzis w pracy o 9.00. Strasznie tu pusto. Ludzie zaczynaja
    sie schodzic dopiero 10-15 minut po dziewiatej. 'A... spoznienie moze
    zdarzyc sie kazdemu. Nawet codziennie.' Pracy nie rozpoczyna sie jednak
    zaraz po przyjsciu. 'No jak to? Trzeba wyjsc na kawe! Bez kawy to nie
    robota!' I tym sposobem do porzadnej roboty wiekszosc bierze sie o 9.30.

    Chociaz, nie do konca... Pozostaje jeszcze przejrzenie skrzynki
    emailowej. Wlasnie zagladam do swojej. 30 nowych wiadomosci. Dwie w
    sprawach sluzbowych. Pozostale to kawaly, smieszne rysunki, skaczace
    pileczki, krecace sie koleczka i smiejace oczka.

    Czy juz teraz mozna sie wziac za swoje obowiazki? Alez nie! Wczoraj byl
    wazny mecz. Koledzy musza to miedzy soba obgadac. Trwa zazarta dyskusja.
    Takie dyskusje wybuchaja kilkanascie razy w ciagu dnia. Tematy sa rozne.
    Ciekawa walka bokserska, dymisja Kolodki, strajk kolejarzy, czy tez
    interesujacy film, ktory wlasnie grany jest w kinach.

    - A Ty co tak cicho siedzisz? - pytaja mnie koledzy.

    - Cholera, nie wyrabiam sie dzis z robota - mowi kolega z naprzeciwka.
    Wlasnie wrocil z kolejnej cogodzinnej pietnastominutowej przerwy na
    papierosa. Jeszcze tylko telefon do dziewczyny, kilka zartow do
    sluchawki, rozciagniecie wlasnego usmiechu i moze wrocic do zajec.

    Te zajecia przerwie jeszcze dzis pewnie swietowanie urodzin kolezanki,
    na ktore wszyscy beda schodzic sie pietnascie minut. Dojdzie do tego
    spotkanie dzialu, na ktorym bedzie sie mowic o tym, kto byl winny temu,
    ze cos sie ostatnio spieprzylo.

    Ale co tam! To przeciez szczesciarze! Maja prace! A co z tymi, ktorzy
    jej nie maja?

    'Panie, cos Pan! Co to za praca? Ja tam przy rybach robil nie bede.
    Pozniej bede smierdzial straszliwie.' 'Panie, co Pan! Godzine bede do
    pracy dojezdzal?' 'Panie, co Pan! Za 800 zlotych, to ja robil nie bede.
    Mam kwit z uczelni i sie znizal nie bede. Pojde sobie lepiej zalatwic
    jakas rente. Lepiej na tym wyjde i nie bede musial nic robic.'

    Sa tez i tacy, ktorzy boja sie o utrate swoich miejsc pracy. Sporo ich w
    Polsce. Kolejarze, ktorzy na niektorych trasach woza w przedzialach
    powietrze. Gornicy, ktorzy wydobywaja cale tony drogiego wegla. Po co?
    Ot, tak. Zeby cos robic. Hutnicy, ktorzy wytapiaja zbyt droga stal.
    Wlasnie firma podpisala porozumienie. Dlugi zostana umorzone. My,
    wszyscy podatnicy, za nie zaplacimy. Zaplacimy za ZUS zwiazkowcow, ich
    wynagrodzenie i doplacimy do tej stali, ktorej nie potrzebujemy.

    A co, jesli powiemy 'Nie!' Bedzie kolejna rozroba. Zwiazkowcy beda
    protestowac przeciwko bezrobociu i domagac sie ochrony miejsc pracy. W
    tym celu urwa sie dzis z roboty, za firmowe pieniadze zatankuja autokary
    i pojada do Warszawy robic rozrobe. Co tam! Szkody pokryja wszyscy
    podatnicy. Inni - pojda zablokowac tory kolejowe i nie pozwola innym
    dojechac do pracy.

    Tak sobie siedze i mysle: 'Co sie, kurwa, dzieje w tym kraju! Czy ja
    jestem jakims kosmita, ze chce normalnie pracowac i zarabiac na wlasna
    emeryture, wlasne ubezpieczenie i wlasne leczenie w razie wypadkow? Czy
    jestem jakis zerem, ze nie chce juz utrzymywac bandy nierobow???'

    I nie moge sie juz doczekac wejscia Polski do EU. W tym dniu bede
    wlasnie przekraczal granice, aby zaczac normalne zycie w jakims
    NORMALNYM KRAJU.

    ..:: fabio

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1