eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Co jest najwazniejsze?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 38

  • 31. Data: 2002-07-24 13:50:00
    Temat: Re: Co jest najwazniejsze?
    Od: Lukasz Wojtów <l...@f...zamosc.pl>

    "Świat" <b...@p...com> wrote:

    > W takim razie życzę Ci abyś kiedyś został zmuszony przez sytuację do wyjazdu
    > za chlebem i zobaczył jak to jest.
    > Ja przyjechałam do Wawy dlatego, że w moich rodzinnych stronach jest duże
    > bezrobocie. Pomimo znajomości języków i ukończenia studiów tam nie ma
    > możliwości znalezienia pracy poza sterczeniem po 10 - 12godz. za ladą za
    > 550Pln/miesięcznie. I takich regionów w Polsce jest niestety dużo.
    nie ma sensu, gosc mysli tak:
    "oni nie mieli pracy u siebie a ja u siebie mialem. jestem wiec lepszy.
    wiec dlaczego oni przyjezdzaja i zabieraja mi prace?"

    odpowiedz: bo wcale nie jestes w niczym lepszy
    L


  • 32. Data: 2002-07-24 14:08:19
    Temat: Re: Co jest najwazniejsze?
    Od: "Kaja" <f...@f...pl>

    Efro <w...@w...edu.pl> wrote:
    >> Btw jeśli czynsz za średnie mieszkanie wynosi jakieś 200 - 300 zł
    >> [pytałam koleżankę, właścicielkę mieszkania w Wawie, ale to pewnie
    >> różnie bywa]
    >
    > Na tarchominie znajoma placi za 80m mniej niz 300zl(z rata na
    > ogrzewnianie).

    Ty się zapytaj tej znajomej ile płaci za mieszkanie, bo wypisujesz
    głupoty.
    Teraz najmniejszy czynsz za malutkie mieszkanie, to ok 400 zł.

    Kaja



  • 33. Data: 2002-07-24 14:20:41
    Temat: Re: Co jest najwazniejsze?
    Od: "Efro" <w...@w...edu.pl>


    Użytkownik "Świat" <b...@p...com> napisał w wiadomości
    news:ahm5pr$ajs$1@julia.coi.pw.edu.pl...
    >
    > > > Ponieważ nie lubię przyjezdnych zabierajacych chleb miejscowym to
    > odradzam
    > > > szukanie pracy tutaj.
    >
    > W takim razie życzę Ci abyś kiedyś został zmuszony przez sytuację do
    wyjazdu
    > za chlebem i zobaczył jak to jest.
    > Ja przyjechałam do Wawy dlatego, że w moich rodzinnych stronach jest duże
    > bezrobocie. Pomimo znajomości języków i ukończenia studiów tam nie ma
    > możliwości znalezienia pracy poza sterczeniem po 10 - 12godz. za ladą za
    > 550Pln/miesięcznie. I takich regionów w Polsce jest niestety dużo.

    Moze odpowieadalbys pod osobami, ktore takie bzdury pisza??



  • 34. Data: 2002-07-24 15:47:08
    Temat: Re: Co jest najwazniejsze?
    Od: "Dorota" <p...@c...pl>

    Efro <w...@w...edu.pl> scribbled:

    >
    > Widze ze nie studiowalas w obcym miescie.
    > A czy mieszkaniem gromadnym nie mozna nazwac mieszkania z rodzina??
    >
    >> Mnie w dwa tygodnie po tzw komedii pt "ocena pracownika" zwolniono na
    >> zasadzie "z cicha pęk". Ocenę miałam suuuper!!! Któregoś dnia telfon
    >> z kadr i zaproszenie, weszłam i wymówienie. Na moje miejsce przyjęto
    >> dziewczynę z podgranicznej wsi, która nauczyła się komputer włączać
    >> dopiero w pracy. Dodam, że firma to jesdno z bardziej znanych
    >> wydawnictw używających programów takich jak: Quark, Photoshop itd.
    >> Takie osoby ściągają tu rodzeństwo, a rodzice kupuja mieszkanie.
    >
    > Nie wiedzialem ze sa tacy bogaci.

    KTO?????????????? Skoro tak stwiedrdzasz to wisz o jakiej firmie mówię?
    >
    >> Z całym szacunkiem,
    >> ale mieszkając na wsi napewno wbrew pozorom jest lżej. Wiem, że
    >> wywołam burzę. Ale tak, domek na wsi, kilka kurek, jajeczka,
    >> mięseczko itd.
    >
    > Nie wiem jakie miejscowosci uwazasz za wies, ale bez obrazy ludzi,
    > ktorzy hoduja i rzyja z
    > roli bardzo zadko stac na studia, ba nawet szkole srednia wiec nie sa
    > zagrozeniem bo
    > odwalaja czarna robote.

    Swoją drogą tak z ciekawości bo nie wiem co to: "zadko" czy "rzyją" bo
    napewno nie wynika to z literówek. Co do reszty istotnie za bardzo
    uogólniłam bo nie chodzi mi o wieś sensu stricte, myślę tu również o
    małych miasteczkach, a nwet o ..... Krakowie.
    >
    >
    > Ja tez moge podac bo ostatnio bylem u braciaka na wiosce(ma tam dosc
    > spora dzialke
    > rekreacyjna ;)) i piwo Zywiec w sklepie kosztowalo 2,7 zl!!!
    >
    >
    > Generalnie koszty wyzywienia ludzi pracujacych w biurach sa
    > minimalne...

    Tego stwierdzenia nie rozumiem, dlcczego minimalne, czyżbyś był tym co
    kartki dawali (mniejsze tym z biura)???
    >
    >> Ludziska
    >> oczy szerzej. Pozdrawiam. Ewentualnie mam jeszcze całemnóstwo takich
    >> namacalnych dowodów.
    >
    > A co masz jakiegos znajomoego w takiej sytuacji...

    Dokładnie tak i to kilka osób
    >
    >
    > Nie wiem czy umyslnie, ale widze spory zal do konkurencji ;))
    >
    Sorka ale kto tu mówi o konkurencji??? Ja napewno nie. Napisalam tylko
    to co widzę. Nigdzie nie w moim poście stwierdzenia typu: "popsuli
    rynek" itp. Podałam suche fakty.
    Pozdrowienia Dorota


  • 35. Data: 2002-07-24 15:49:20
    Temat: Re: Co jest najwazniejsze?
    Od: "Dorota" <p...@c...pl>

    winetu <P...@p...onet.pl> scribbled:

    >> Ja tez moge podac bo ostatnio bylem u braciaka na wiosce(ma tam dosc
    >> spora dzialke
    >> rekreacyjna ;)) i piwo Zywiec w sklepie kosztowalo 2,7 zl!!!
    >>
    > A ile w hipermarkecie w W-wie? 2,3 zł? W sumie to NTG, ale warto
    > zwrócić uwagę, że ludzie rzucając cenami z W-wy operują cenami z
    > Krakowskiego Przedmieścia, które są 1,5 razy większe niż w
    > hipermarketach. Na wioskach gdzie jest 1 sklep spożywczy ceny wcale
    > nie są takie niskie.

    No co do piwa to się zgodzę, 2,7 to nie rarytas. A co do innych cen to
    pytanie np o pomidory za 1 złotych pozostawiam otwarte. Oczywiście w
    skali warszawskiej. Dodam tylko, że w warzywa zaopatruję się generalnie
    na bazarach (Ochota - Hala Polska, Banacha, Wałbrzyska). Pozdrowionka
    Dorota


  • 36. Data: 2002-07-24 15:56:26
    Temat: Re: Co jest najwazniejsze?
    Od: "Efro" <w...@w...edu.pl>

    > >
    > > Widze ze nie studiowalas w obcym miescie.
    > > A czy mieszkaniem gromadnym nie mozna nazwac mieszkania z rodzina??
    > >
    > >> Mnie w dwa tygodnie po tzw komedii pt "ocena pracownika" zwolniono na
    > >> zasadzie "z cicha pęk". Ocenę miałam suuuper!!! Któregoś dnia telfon
    > >> z kadr i zaproszenie, weszłam i wymówienie. Na moje miejsce przyjęto
    > >> dziewczynę z podgranicznej wsi, która nauczyła się komputer włączać
    > >> dopiero w pracy. Dodam, że firma to jesdno z bardziej znanych
    > >> wydawnictw używających programów takich jak: Quark, Photoshop itd.
    > >> Takie osoby ściągają tu rodzeństwo, a rodzice kupuja mieszkanie.
    > >
    > > Nie wiedzialem ze sa tacy bogaci.
    >
    > KTO?????????????? Skoro tak stwiedrdzasz to wisz o jakiej firmie mówię?

    No coz, nepotyzm w naszym kraju jak i na swiecie to powazny problem...

    > >> Z całym szacunkiem,
    > >> ale mieszkając na wsi napewno wbrew pozorom jest lżej. Wiem, że
    > >> wywołam burzę. Ale tak, domek na wsi, kilka kurek, jajeczka,
    > >> mięseczko itd.
    > >
    > > Nie wiem jakie miejscowosci uwazasz za wies, ale bez obrazy ludzi,
    > > ktorzy hoduja i rzyja z
    > > roli bardzo zadko stac na studia, ba nawet szkole srednia wiec nie sa
    > > zagrozeniem bo
    > > odwalaja czarna robote.
    >
    > Swoją drogą tak z ciekawości bo nie wiem co to: "zadko" czy "rzyją" bo
    > napewno nie wynika to z literówek. Co do reszty istotnie za bardzo
    > uogólniłam bo nie chodzi mi o wieś sensu stricte, myślę tu również o
    > małych miasteczkach, a nwet o ..... Krakowie.

    No coz tutaj musze sie przyznac, ze mam dysortografie(prawdziwa, a nie
    wyimagowana)

    > > Ja tez moge podac bo ostatnio bylem u braciaka na wiosce(ma tam dosc
    > > spora dzialke
    > > rekreacyjna ;)) i piwo Zywiec w sklepie kosztowalo 2,7 zl!!!
    > >
    > >
    > > Generalnie koszty wyzywienia ludzi pracujacych w biurach sa
    > > minimalne...
    >
    > Tego stwierdzenia nie rozumiem, dlcczego minimalne, czyżbyś był tym co
    > kartki dawali (mniejsze tym z biura)???

    To byla sluszna reglamentacja, porownaj zuzycie energi kolesia przy lopacia
    i pani za
    biurkiem(sam jestem pracownikiem biurowym), taki pan z tego co wiem musi
    DUZO zjesc.

    > >> Ludziska
    > >> oczy szerzej. Pozdrawiam. Ewentualnie mam jeszcze całemnóstwo takich
    > >> namacalnych dowodów.
    > >
    > > A co masz jakiegos znajomoego w takiej sytuacji...
    >
    > Dokładnie tak i to kilka osób
    > >
    > >
    > > Nie wiem czy umyslnie, ale widze spory zal do konkurencji ;))
    > >
    > Sorka ale kto tu mówi o konkurencji??? Ja napewno nie. Napisalam tylko
    > to co widzę. Nigdzie nie w moim poście stwierdzenia typu: "popsuli
    > rynek" itp. Podałam suche fakty.

    Ja tez sie staralem ;)



  • 37. Data: 2002-07-24 16:05:36
    Temat: Re: Co jest najwazniejsze?
    Od: "Dorota" <p...@c...pl>

    Efro <w...@w...edu.pl> scribbled:

    >>>
    >>> Nie wiedzialem ze sa tacy bogaci.
    >>
    >> KTO?????????????? Skoro tak stwiedrdzasz to wisz o jakiej firmie
    >> mówię?
    >
    > No coz, nepotyzm w naszym kraju jak i na swiecie to powazny problem...

    jaśniej proszę coś dzisiaj z ciśnieniem i nie panimaju?? ;-D
    >
    >
    > No coz tutaj musze sie przyznac, ze mam dysortografie(prawdziwa, a nie
    > wyimagowana)

    i tu ++++++++++++++++++++++ dla Ciebie. Przyznam, że czasami się
    zapominam i mówię "po warszawsku" (np ślaczek nie szlaczek) i też się
    nie obrażam jak mi to ktoś powie

    >
    > To byla sluszna reglamentacja, porownaj zuzycie energi kolesia przy
    > lopacia i pani za
    > biurkiem(sam jestem pracownikiem biurowym), taki pan z tego co wiem
    > musi DUZO zjesc.
    >
    Dyskutowałabym. Wiesz jak czasem klient nauczy się kilku haseł (z
    grafiki komp.) i zaacznie mnie pouczać i popisywać się to zjadłabym
    słonia z uszami.

    >>> Nie wiem czy umyslnie, ale widze spory zal do konkurencji ;))
    >>>
    >> Sorka ale kto tu mówi o konkurencji??? Ja napewno nie. Napisalam
    >> tylko to co widzę. Nigdzie nie w moim poście stwierdzenia typu:
    >> "popsuli rynek" itp. Podałam suche fakty.
    >
    > Ja tez sie staralem ;)

    Widzę, widzę ;-))) D.


  • 38. Data: 2002-07-24 16:06:05
    Temat: Re: Co jest najwazniejsze?
    Od: "Efro" <w...@w...edu.pl>

    > >> Ja tez moge podac bo ostatnio bylem u braciaka na wiosce(ma tam dosc
    > >> spora dzialke
    > >> rekreacyjna ;)) i piwo Zywiec w sklepie kosztowalo 2,7 zl!!!
    > >>
    > > A ile w hipermarkecie w W-wie? 2,3 zł? W sumie to NTG, ale warto
    > > zwrócić uwagę, że ludzie rzucając cenami z W-wy operują cenami z
    > > Krakowskiego Przedmieścia, które są 1,5 razy większe niż w
    > > hipermarketach. Na wioskach gdzie jest 1 sklep spożywczy ceny wcale
    > > nie są takie niskie.
    >
    > No co do piwa to się zgodzę, 2,7 to nie rarytas. A co do innych cen to
    > pytanie np o pomidory za 1 złotych pozostawiam otwarte. Oczywiście w
    > skali warszawskiej. Dodam tylko, że w warzywa zaopatruję się generalnie
    > na bazarach (Ochota - Hala Polska, Banacha, Wałbrzyska). Pozdrowionka

    Generalnie na ceny owocow nie zwracam wiekszej uwagi, ale to chyba logiczne
    ze w
    duzych miastach jest drozej.A jezeli chcesz kupic taniej to polecam
    zaopatrywac sie
    na hurtowej gieldzie praskiej gdzie cale wojewodztwo mazowieckie robi zakupy
    do
    sklepow i na bazary. Jesli chodzi u ciuchy to polecam stadion
    dziesieciolecia, gdzie spodnie
    sprzedawane na bazarach w "wioskach" po 60-70zl sa tu sprzedawane po 15-25zl
    ;))
    Wiele osob z tego zyje...


strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1