eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Wygrzebane na innym forumie: o WARCIE
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 163

  • 11. Data: 2005-07-11 19:23:54
    Temat: Re: Wygrzebane na innym forumie: o WARCIE
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>

    stokrotka; <3...@n...onet.pl> :

    > > moim zdaniem Pani Irena strzeliła sobie gola nie tylko
    > > załatwiając w ten sposób swoje sprawy, ale również publikując tekst
    > > rozmowy, z której wynikało, że była NIEKOMUNIKATYWNA.
    >
    > Ja stoję po stronie pracownika (jak zawsze).

    A ja po stronie praktyki - kierownik przyciśnięty do muru zdobył się na
    odwagę i przytoczył prawdziwy argument, choć go osłodził peanami na
    cześć fachowości.

    > Z tej rozmowy nie wynika, że pracownik jest niekomunikatywny,

    Inaczej - "trudny we współpracy".

    > z tej rozmowy wynika tylko, że jest to jedyny zarzut-kierownika Stanisława
    > Pietrasika.

    On nie musiał stawiać żadnych zarzutów - on się bronił przed zarzutami.

    > Skoro kierownik, nie powiedział pracownikowi, że będzie zwolniony (Pietrasik
    > mówi: "JA MIAŁEM ZAKAZ ROZMAWIANIA O TYM") to kierownictwo było
    > NIEKOMUNIKATYWNE, a nie pracownik.

    Gwoli ścisłości - pracownik nie został zwolniony, pracownikowi nie
    przedłużono umowy, a formułka o umowie na czas określony i jej
    przedłużeniu po ustaniu umowy jest często normą nie tyle opisującą
    faktyczny przebieg przyszłych zdarzeń w danym przypadku [bo trudno
    przewidzieć, czy pracownik się sprawdzi przy podpisywaniu umowy] co
    *zwyczajowy* tok postępowania. Był to może błąd kierownictwa, choć
    niewykluczone, że rozmowa dotyczyła właśnie zwyczajowego toku
    postępowania ["po okresie roku zawieramy umowę na czas nieokreślony"] a
    nie przyszłości Pani Ireny ["po okresie roku zostanie zawarta z Panią
    umowa na czas nieokreślony"].

    > Dalej Pitrasik nie chce powtórzyć własnych słów przy przełożonym dyrektorze,

    Nie dziwię się, bo w trakcie obrony przez zarzutami Pani Ireny obciążył
    go odpowiedzialnością za zwolnienie i zdarzenia mające z nim związek.

    > a więc jest to człowiek nie wiarygodny , i jego opinie są też nie wzbudzające
    > zaufania.

    Tak samo jak Pani Ireny, która nie rozumie różnicy pomiędzy zwolnieniem
    a wygaśnięciem stosunku pracy, jak również może się mylić odnośnie
    "kradzieży" pieniędzy - równie dobrze pojęcie kradzieży może dotyczyć
    niewypłacenia ekwiwalentu za urlop [bo przecież wykorzystała go w
    trakcie trwania stosunku pracy], premii *uznaniowej* , jak również kary
    finansowej. Jak by na to nie patrzeć osoba wysyłająca do wszystkich
    pracowników swoje zarobki, jak również komunikująca wszystkim
    pracownikom jacy jej szefowie są źli chciała ewidentnie ZASZKODZIĆ
    pracodawcy [lub inaczej złamać świadomie regulacje wewnętrzne] - reszta
    to tylko ładne racjonalizacje. ;)

    Flyer



  • 12. Data: 2005-07-11 20:00:21
    Temat: Re: Wygrzebane na innym forumie: o WARCIE
    Od: "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl>


    Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:dauhf1$2td$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > > a więc jest to człowiek nie wiarygodny , i jego opinie są też nie
    wzbudzające
    > > zaufania.
    >
    > Tak samo jak Pani Ireny, która nie rozumie różnicy pomiędzy
    zwolnieniem
    > a wygaśnięciem stosunku pracy, jak również może się mylić odnośnie

    Gwoli ścisłości: jak umowa się kończy, to zostaje rozwiązana (art.
    30 par. 1 p. 1 kp.) Wygaśnięcie umowy następuje jedynie w szczególnych
    przypadkach (śmierć pracownika, śmierć pracodawcy, tymczasowe
    aresztowanie).

    Pozdrawiam!
    Liwiusz
    www.liwiusz.republika.pl




  • 13. Data: 2005-07-11 20:01:54
    Temat: Re: Wygrzebane na innym forumie: o WARCIE
    Od: "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl>


    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
    wiadomości news:dauj4m$s4r$1@news.onet.pl...

    > Gwoli ścisłości: jak umowa się kończy, to zostaje rozwiązana (art.
    > 30 par. 1 p. 1 kp.) Wygaśnięcie umowy następuje jedynie w
    szczególnych

    Poprawka: punkt 4.

    L.



  • 14. Data: 2005-07-11 20:05:26
    Temat: Re: Wygrzebane na innym forumie: o WARCIE
    Od: Stanislaw Chmielarz <s...@u...com.PL>

    Flyer wrote:

    > Stanislaw Chmielarz; <das6hv$84$1@nemesis.news.tpi.pl> :
    >
    >> Na tamtym forum ktoś się podpisał Ja wrote:
    >>
    >> Jako, ze koniec kadencji sie zbliza wielkimi krokami szykuja
    >> miejsca dla "swojakow" :-((((
    >> W sadzie bedzie trudno bo to byla umowa na czas okreslony.
    >> Znam podobny przypadek z tej samej branzy ...
    >
    > A ja odwrotnie - moim zdaniem Pani Irena strzeliła sobie gola
    > nie tylko załatwiając w ten sposób swoje sprawy, ale również
    > publikując tekst rozmowy, z której wynikało, że była
    > NIEKOMUNIKATYWNA. I tyle.

    Ta Pani zostala przeznaczona do odstrzalu (powod mniej wazny).
    Naganne jest to, ze do konca obiecywano jej przedluzenie umowy
    zeby postawic ja przez faktem dokonanym. Umowa na czas okreslony
    konczy sie z uplywem tego czasu i pracodawca powinien uprzedzic,
    ze nie bedzie przedluzenia (nie musial podawac powodu).
    Czy byla komunikatywna nie ma w tej chwili znaczenia.


  • 15. Data: 2005-07-11 20:06:13
    Temat: Re: o WARCIE, Wyborcza ocenzurowała.
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "stokrotka" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:33a6.00000eb0.42d27f44@newsgate.onet.pl...
    >> > chodzi o kradzież.
    >> A wiec sie procesuja w sadzie i bardzo popieram procesowanie sie o
    >> nalezna
    >> kase. Niech sie procesuje i odzyska.
    >
    > Przecież napisała na końcu, że się nie da procesować.
    > A na wątku Gazety napisała jeszcze, że celem tej "burzy" było, że by się
    > właśnie sprawa ruszyła.
    >

    Flyer juz dosc napisal odnosnie roznic miedzy zwolnieniem a nie podpisaniem
    nowej umowy i niekomunikatywnosci tej pani. Po dzentelmensku takie sprawy
    sie zalatwia najpierw miedzy soba, a jesli sie nie da, to w sadzie.
    Rozsylanie info do innych pracownikow i latanie ze swoja wersja po Sieci
    wyglada zenujaco. Ja bym czlowieka z takim charakterem nie chciala miec ani
    jako pracownika, ani jako wspolpracownika, ani jako szefa i nie oceniam tu
    warstwy "kto ma racje", tylko sposob zalatwiania sprawy. Taka jest moja
    prywatna ocena estetyczna i nie widze sensu dalszego dowodzenia
    czegokolwiek, poniewaz o gustach sie nie dyskutuje.

    I.


  • 16. Data: 2005-07-11 20:07:51
    Temat: Re: Wygrzebane na innym forumie: o WARCIE
    Od: "stokrotka" <p...@o...pl>

    > Ta Pani zostala przeznaczona do odstrzalu (powod mniej wazny).

    Wierzę , że wszyscy na tym forum wierzą,
    że to trzeba rozumieć w przenośni, a nie dosłownie.

    (to tak tylko na wszelki wypadek)

    stokrotka

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 17. Data: 2005-07-11 20:08:37
    Temat: Re: Wygrzebane na innym forumie: o WARCIE
    Od: Stanislaw Chmielarz <s...@u...com.PL>

    stokrotka wrote:


    > Dalej Pitrasik nie chce powtórzyć własnych słów przy przełożonym
    > dyrektorze, a więc jest to człowiek nie wiarygodny , i jego
    > opinie są też nie wzbudzające zaufania.

    Sluchaj kwiatuszku! Czy Ty urodzilas sie wczoraj? Nie wiesz jakie
    panuja stosunki w takich upolitycznionych firmach?
    Dopoki nie bedzie _prawdziwych_ wlascicieli tylko _Skarb Panstwa_
    to bedzie to prywatny folwark politycznie poprawnych
    bzdecydentow... Obserwacje komisji ds Orlen czy PZU nic Ci nie
    daja do myslenia?



  • 18. Data: 2005-07-11 20:40:15
    Temat: Re: Wygrzebane na innym forumie: o WARCIE
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>

    Stanislaw Chmielarz; <daujb7$for$1@atlantis.news.tpi.pl> :

    > Ta Pani zostala przeznaczona do odstrzalu (powod mniej wazny).
    > Naganne jest to, ze do konca obiecywano jej przedluzenie umowy
    > zeby postawic ja przez faktem dokonanym. Umowa na czas okreslony
    > konczy sie z uplywem tego czasu i pracodawca powinien uprzedzic,
    > ze nie bedzie przedluzenia (nie musial podawac powodu).
    > Czy byla komunikatywna nie ma w tej chwili znaczenia.

    OK - przy okazji zauważyłem swój błąd z tym wygaśnięciem. A wracając do
    treści - czy mi się zdaje, czy w tekście źródłowym przeczytałem o
    poinformowaniu na trzy tygodnie przed zakończeniem umowy? Nie dziwię się
    zresztą i nawet gratuluję dyrekcji tej Pani prawidłowej oceny jej
    charakteru - informatyk dużo może, a niezrównoważony jeszcze więcej -
    tak naprawdę chodzi o nieprzedłużenie umowy i jeszcze większe cyrki
    byłyby, gdyby ta Pani odnośną informację otrzymała wcześniej, co sama
    udowodniła swoim zachowaniem.

    Flyer


  • 19. Data: 2005-07-11 21:07:50
    Temat: Re: Wygrzebane na innym forumie: o WARCIE
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Na tamtym forum ktoś się podpisał Ja [10 Jul 2005 20:20:05 +0200]:


    No dobra, ale ja w sumie to nie wiem o co Wam tu chodzi.

    1. Kobieta piekli sie o zwolnienie z pracy, chociaz de facto
    wcale jej nikt nie zwalnial tylko nie przedluzyli jej umowy.
    O ile wiem, nie ma jak na razie prawnego obowiazku przedluzenia
    jak sie nie chce kogos dalej zatrudniac.

    2. Ze jej nie poinformowali? Raz -- poinformowali, 3 tygodnie
    wczesniej. Mogli to zrobic dzien przed koncem umowy, prawda?
    Kiedy niby powinni jej to powiedziec, 3 miesiace wczesniej
    zeby ten cyrk odstawiala przez pelne 9 tygodni? Bez jaj...

    A'propos informowania: malo razy tu czytalam:
    "Konczy mi sie umowa, nie chce przedluzac, czy powinienem
    poinformowac pracodawce?" albo wrecz:
    "Dzisiaj skonczyla mi sie umowa, czy moge jutro po prostu
    bez slowa nie przyjsc do pracy?"

    Jakos wtedy takiego potwornego oburzenia jak teraz nie bylo.

    3. Niech sie baba cieszy, ze dyrekcja nie podala jej kazdy
    z osobna do sadu, bo nazywanie kogos oszustem i oczernianie
    go jest w tym kraju jak na razie karalne. Ja bym sie z nia
    nie cyckala na ich miejscu.

    4. Biorac pod uwage co wyczynia, jakos sie specjalnie nie
    dziwie, ze nie chcieli z nia dalej wspolpracowac. Takiego
    czlowieka wrecz nalezy sie pozbyc, dowolnymi metodami, bo
    jak zostanie to sieje ferment tylko. I to jest niezalezne
    od tego jak dobra merytorycznie ta osoba jest.

    5. Jedynym sensownym zarzutem jest potencjalne kantowanie
    jej na wyplacie -- z tym, ze jesli taka jest prawda, to sie
    z tym do sadu idzie, a nie wywoluje idiotyczna wojne w necie.
    Ale ze sama pisze, ze odkryla to "przypadkiem" i to "dlugo
    po", to jakos jej osobiscie nie do konca wierze. Jak mozna
    przez 'dlugi czas' nie przyuwazyc, ze pensja jest mniejsza
    w danym miesiacu niz w poprzednich? Jasne, gdyby pracowala
    na zlecenia i miala parenascie przelewow w miesiacu, to bym
    to zrozumiala. Ale to jest _jeden_ przelew.

    Troche logiki ludzie, to nie boli...


    Kira


  • 20. Data: 2005-07-11 21:10:40
    Temat: Re: Wygrzebane na innym forumie: o WARCIE
    Od: Stanislaw Chmielarz <s...@u...com.PL>

    Flyer wrote:

    > Stanislaw Chmielarz; <daujb7$for$1@atlantis.news.tpi.pl> :
    >
    >> Ta Pani zostala przeznaczona do odstrzalu (powod mniej wazny).
    >> Naganne jest to, ze do konca obiecywano jej przedluzenie umowy
    >> zeby postawic ja przez faktem dokonanym. Umowa na czas
    >> okreslony konczy sie z uplywem tego czasu i pracodawca powinien
    >> uprzedzic, ze nie bedzie przedluzenia (nie musial podawac
    >> powodu). Czy byla komunikatywna nie ma w tej chwili znaczenia.
    >
    > OK - przy okazji zauważyłem swój błąd z tym wygaśnięciem. A
    > wracając do treści - czy mi się zdaje, czy w tekście źródłowym
    > przeczytałem o poinformowaniu na trzy tygodnie przed
    > zakończeniem umowy? Nie dziwię się zresztą i nawet gratuluję
    > dyrekcji tej Pani prawidłowej oceny jej charakteru - informatyk
    > dużo może, a niezrównoważony jeszcze więcej - tak naprawdę
    > chodzi o nieprzedłużenie umowy i jeszcze większe cyrki byłyby,
    > gdyby ta Pani odnośną informację otrzymała wcześniej, co sama
    > udowodniła swoim zachowaniem.

    To tez zalezy od istnienia i przestrzegania pewnych procedur w
    danej firmie. Zostalem kiedys poproszony przez dyrekcje o
    zabezpieczenie danych na komputerze osoby, co do ktorej powstaly
    jakies podejzenia o nieuczciwosc oraz zablokowanie jej dostepu do
    pewnych danych aby zapobiec modyfikacjom. W pracy roznie bywa
    czasem pracownik przegina czasem pracodawca tylko temu ostatniemu
    wiecej uchodzi na sucho.
    Ogolnie jestem za uczciwym stawianiem sprawy chociazby mialo to
    zabrzmiec:
    musimy Pana (Pania) zwolnic (nie przedluzyc umowy) bo jednostka
    nadrzedna potrzebuje 3 etaty dla ludzi z klucza i wypadlo na Pana
    (Pania) bo ma Pan (Pani) najwyzsza stawke a ludzie z klucza nie
    moga malo zarabiac bo wtedy jeszcze mnie zwolnia :-((((
    Znam firme gdzie jest 3 "informatykow": jeden to kierownik, drugi
    to zabezpieczenie plecow kierownika a trzeci to fizyczny do
    roboty.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1