Ja wiem, że to może wyglądać na rodzaj lekkiej paranoi, ale na niemal każdej
polskiej grupie dyskusyjnej czuwa ktoś, kto zachowuje się, jakby mu płacili
za nachalną reklamę ideologii Breżniewa i Honeckera. Ludzi takich spotykam
zarówno na grupach "okołopolitycznych", jak i na takich, które z polityką
nic w zasadzie wspólnego nie mają - np. na fantastyka.s-sf. Ich cechą
wspólną jest skrajny "dyduchizm", arogancja i gotowość do zrobienia jak
największej awantury w obronie niezbywalnych zdobyczy socjalizmu.
Są oni w stanie prowadzić "dyskusję" z dowolną ilością adwersarzy, bez
liczenia się z czasem i kosztami. Czasem mam wrażenie, że Urban et consortes
naprawdę zatrudniają młodzież socjalistyczną do patrolowania grup newsowych
i "robienia polityki". Nie mam specjalnej chęci, czasu i umiejętności, ale
warto by może dokonać kontrolowanego eksperymentu naukowego i sprowokować
takich CheGuevarrowców internetu na kilku grupach po to, aby potem starannie
przebadać naukowo zebrany materiał. Ciekawe, czy okazałoby się, że jestem
tylko ogarnięty lekką manią prześladowczą, czy może... :)
T.