On 2009-06-11, Baloo <b...@o...eu> wrote:

[...]

>> Jak rany. Jak Ty to liczysz. :/
>
> Normalnie :)
> Zwykłego fizycznego człowieka (bo rozumiem, że o takim piszesz "pracownik")
> w ogóle VAT nie dotyczy. Owszem, "płaci" ten podatek w jedzeniu, ubraniach,
> itp jako konsument po prostu.

A jak kupuje np. komputer, albo książkę, albo program,
potrzebny mi w pracy, to... ? :) Tobie się wydaje, że jak ktoś
jest na etacie, to nic nie wydaje w związku z daną pracą? :)

[...]

> Z kolei DG'owiec kupuje coś na firmę, odliczy od tego VAT i do tego momentu
> jest istotnie "zarobiony". Ale zaraz potem, gdy wystawi fakturę, to musi
> odprowadzić VAT z tego tytułu.

No ale on _dostał_ VAT (doliczył go do faktury).
Ty go nie doliczasz? Dziwne masz rozumowanie. :)
Doliczasz i odliczasz, gdzie tu masz stratę?

> Jeśli VAT naliczony i należny mu się wyzerują, to świetnie.

Nie muszą się zerować.

> Ale z reguły jest tak, że VAT się po prostu płaci,
> bo tego do odliczenia nie ma za wiele, a z kolei siłą rzeczy faktury
> wystawia się na kwoty wyższe, niż poniesione koszty.

No i co z tego? VAT w transakcjach firma <-> firma to tylko przepływ
gotówki a nie koszt sam w sobie, tak jak Ty to próbujesz zrobić.
Jedyny poszkodowany w transakcjach VATowskich to nie-VATowiec/osoba
fizyczna.

>> I teraz powiedz mi jakimże to cudem wg Ciebie osoba z 3/ ma się
>> najgorzej?
>
> Nigdzie nie napisałem, że ma najgorzej.
> Chodziło mi tylko o to, że nie zgadzam się z tezą, że VAT przez niego
> przepływa. Owszem, jedynie w przypadku, gdy - jak pisałem wyżej - VAT
> naliczony i należny mu się zerują. A tak przeważnie nie jest (a jak jest,
> to albo niewiele faktur wystawia albo kiepski interes prowadzi ;-)

IMHO po prostu nie rozumiesz mechanizmu i tyle. :)

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl