eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjemoże podyskutują 50- latki? › Re: może podyskutują 50- latki i 40-latki?
  • Data: 2002-11-25 11:11:00
    Temat: Re: może podyskutują 50- latki i 40-latki?
    Od: k...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >> Widać jesteś wyjątkiem. Ja swoje zdanie mam na podstawie obserwacji
    > zachowania ludzi w obecnej jak i poprzedniej firmie. Dotyczy to szczególnie
    > kobiet. Ja je okreslam jednym słowem "biurwy". Przykład: trzeba było zostać
    > godzinę dłużej bo dane z terenu się opóźniły, wiec biurwa która te dane
    > obrabiała wszczęła awanturę, że nie moze zostać bo jest umówiona do
    > fryzjera!.
    > Biurwa jest po 50-ce. Nic dodać nic ująć. Dla mnie jest do zwolnienia.


    To nie sprawa wieku a organizacji dnia pracy i czasu prywatnego.

    Jesli ktos pracuje w ciaglej dyspozycyjnosci, z zalozenia wszelkie plany robi
    sie na pozny wieczor, bo z regoly cos wyskakuje i wiadomo, ze rzadko wychodzi
    sie "planowo".
    Powiem wiecej, wtedy latwiej sie akceptuje przedluzony dzien pracy, jesli jest
    to permanentne, niz jesli wyskoczy komus z zaskoczenia i to wlasnie wtedy,
    kiedy cos zaplanowal (fryzjer, lekarz, nie daj boze wywiadowka w szkole).
    Zdarzalo mi sie jechac na 17-a na wywiadowke i wtacac na 19-a do firmy, konczac
    do nocy prace na dzien nastepny, ale bylem do tego przyzwyczajony
    i "zaakceptowalem" taki styl pracy.
    Czy myslisz, ze na "zachodzie", z jego porownywana z nasza superwydajnoscia
    odpowiednik Twojej "biurwy" na takim samym stanowisku, z podobnym zakresem
    odpowiedzialnosci zareagowlby inaczej? Niezaleznie od wieku.
    Ja znam przypadek, gdy dunski menager wysokiego szczebla w nieduzej firmie
    (logistyka), zareagowal wrecz histerycznym krzykiem. gdy w domku (w Danii),
    dopadl go w czasie ( piatek godz 16-a) prywatnym telefon z polskiej filii w
    pilnej sprawie sluzbowej, w ktorej tylko on mogl zadecydowac (inaczej samochod
    stalby w Danii do poniedzialku).

    Kolezanka z innej firmy (30 latka) poczula w sobie "niemiecka krew" i
    wyemigrowala. Gdy odwiedzila nas po roku, mowila, ze odpoczywa psychicznie w
    tamtej pracy (duza firma handlowa, ksiegowosc). Naturalnie pracy duzo, ale
    godzina 15-a....biurwy wstaja i ida do domu, zostaja najwyzej menagerowie i
    inni tacy, co co dwa lata z pensji wymieniaja mercedesy.


    > Pozdrawiam
    > wm
    >
    >
    Pozdrawiam
    Krzysztof

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1