eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjemoja historia - jak informatyk z poznania pracuje i zyje w szwajcarii › Re: moja historia - jak informatyk z poznania pracuje i zyje w szwajcarii
  • Data: 2009-08-17 09:24:18
    Temat: Re: moja historia - jak informatyk z poznania pracuje i zyje w szwajcarii
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2009-08-17, Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> wrote:

    [...]

    >>>>> a teraz sobie policz
    >>>>> wynajęcie mieszkania/rata na 30lat = 1500zl
    >>>> Nieprawda. Rata za mieszkanie jest znacznie wyższa niż wynajem.
    >>> Kiedyś było taniej, jak były eksmisje na bruk i ludzie nie bali sie
    >>> wynajmować.... teraz jest +- podobnie - zależy od miasta raz droższy
    >>> jest wynajem, raz rata kredytu.
    >>
    >> A możesz wskazać miasta gdzie jest droższy wynajem?
    >> Poznań i Warszawa do nich nie należą.
    >
    > Zależy od mieszkania jeszcze, ale posiłkując się cenami średnimi, w
    > warszawie to zazwyczaj 1500+ opłaty z licznikowe, jakie mieszkanie uda
    > Ci się kupic za tą cenę (dokładniej - jaki obecnie dostaniesz kredyt -
    > przy obecnych marżach)?

    Małą kawalerkę w kiepskiej lokalizacji.
    Ale to ja lansowałem tezę, że wynajem jest tańszy. :P
    Niedawno była dyskusja na pl.biznes.banki i tak wyszło, że wynajem
    jest o 20-50% tańszy niż kupno, jeśli chodzi o Warszawę.

    > Inna rzecz - ceny mieszkań spadają, więc to jest dość płynne...

    Ceny wynajmu też spadają. Przy czym jak kupisz mieszkanie, to cenę
    sobie zamroziłeś (na dobre i na złe), a jak spadają ceny wynajmu
    to możesz zawsze się przeprowadzić, renegocjować umowę itd.

    > Był jednak czas, że w wielu miastach można było mieć mieszkanie,
    > w którym byłeś meldowany normalnie za dużo mniejsze pieniądze.
    > Tylko wtedy, jeśli lokator np nie płacił, to można było go wyrzucić...

    Robią coś przy okazji tego teraz. Słowa kluczowe: "Najem okazjonalny".

    [...]

    >>> Niestety prawda, są rzeczy droższe, są rzeczy tańsze, ale wiele kosztuje
    >>> tyle samo, a to drozsze/tańsze to tez nie są kolosalne różnice...
    >>
    >> Jak się patrzy na jednostkowe ceny, to nie. Jak się patrzy na miesięczne
    >> wydatki, to już tak. W Londynie mam cenę mieszkania za 1400-1500, ale funtów,
    >> śniadanie za 5 funtów a nie złotych. Tańsze są towary importowane (to oczywiste),
    >> ale rodzime usługi juz niekoniecznie.
    >
    > Jedzenie na wyspach jest droższe, bo tam jest zdrowsza sytuacja, a więc
    > brak dopłat. Zresztą jeśli u nas będziesz chcial kupić normalna wędlinę,
    > a nie coraz ogólniej pojęte mięso marki mięso, to też jest drogo...

    Owszem. Ale to też zależy od lokalizacji. Jak wszędzie.

    >>> Nie wiem co to są te tyś, ale - za granicą jest trochę inaczej,
    >>> gdy pracujesz na niskopłatnych posadach, a trochę inaczej, gdy jesteś
    >>> specjalistą i pracujesz w swoim fachu. Ci pierwsi, rzeczywiście nie
    >>> odłożą za dużo, natomiast wielu znajomych pracuje w swoich zawodach i
    >>> zarabiają dużo więcej niż w pl, stać ich nie na wynajęcie pokoju, ale
    >>> domu (czasami nawet na jego kupno) i zostaje jeszcze troche pieniędzy,
    >>> by je odłożyć...
    >>
    >> Lecisz w ogólniki. Domy w takim Puszczykowie (15 min pociągiem od
    >> Poznania) też potrafią kosztować (mniej więcej) tyle samo co nowe
    >> mieszkanie w Poznaniu (400-700 tyś). Cenami nieruchomości się łatwo
    >> manipuluje pod publiczkę.
    >
    > nie chciałem manipulować cenami nieruchomości, tylko chciałem pokazać
    > fakt, że będąc specjalistą w wielu innych krajach można zarobić dużo
    > więcej i dużo więcej odłożyć niż w PL.

    Oczywiście, że można. Ale IMHO mechanizm jest taki, że jak ktoś nie potrafi
    (przy dobrych zarobkach) odłożyć tu, to za granicą też nie będzie potrafić,
    bo zawsze będzie okazja by pieniądze wydać w imię "lepszej jakości życia".

    > Inna rzecz, gdy się zarabia w okolicach najniższej krajowej, wtedy
    > biednie jest wszędzie. (A ja dalej nie wiem co to jest ten "tyś")

    Oj no. Orta się czepiasz. ;) '12 tys.'

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1