> 1. te specyfikacje mają sie i tak nijak do rzeczywistości. Jacyś
> urzednicy je tworzyli nie mający pojęcia co robia informatycy. W ogóle
> to jest bez sensu bo łatwo jest sprecyzować zawód kucharz czy piekarz a
> informatyk jest zbyt szeroko rozumiany - taka dziedzina.

Byś się zdziwił, co do tego kucharza, czy piekarza. Znam kilku i
specjalności jest tam full. No i oczywiście, podobnie jak tutaj, szary
obsługiwacz pieca, czy wylepiacz zwyczajnego, codziennego pieczywa,
nazywa się po prostu "piekarzem".

> 2. Boże daj nam takich informatykow jak okkresla ta specyfikacja. Jestem
> supportem dla kilkudziesieciu firm wiec mam kontakt z ich informatykami
> (określają się adminami sieci :)) i jestem załamany ich przygotowaniem
> do prpacy w zawodzie.
> Hasło "adres IP" - jest im znane, ale "ARP" - już nie bardzo. Panowie
> Admini sieci - podziwiam Was!

Też niestety kiedyś tak na to patrzyłem. Przejrzałem na oczy, kiedy
dorosłem do tego, aby spojrzeć na sytuację z punktu widzenia
biznesowego, a nie ambicjonalnego.

Otóż jeśli firmie nie jest potrzebny dobry pracownik, to zatrudnienie
pracownika na wyrost jest _co_najmniej_ marnotrawstwem pieniędzy, jeśli
nie wręcz działaniem na szkodę firmy (i już nie przez samo
marnotrawstwo, ale przez narażenie jej na niepotrzebną niestabilność
kadrową - zbyt dobry pracownik może łatwo znaleźć lepszą pracę).


--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com