eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeZmiana etatu na samozatrudnienie - jak przeliczyć? › Re: Zmiana etatu na samozatrudnienie - jak przeliczyć?
  • Data: 2008-04-14 15:06:19
    Temat: Re: Zmiana etatu na samozatrudnienie - jak przeliczyć?
    Od: "Jackare" <1...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:ftvjb5$1tc$3@news.onet.pl...
    > Jackare pisze:
    >> minimum:
    >> dotychczasowe pełne brutto pracodawcy (czyli Twoje brutto razy bodajże
    >> 1,19) powinno być kwotą netto na Twojej fakturze.
    >> maksimum: plus nieskończoność
    >
    > A dlaczego tylko takie minimum? Pracownik jest wtedy w plecy np. o
    > urlop.
    >
    Bo to jest uczciwe minimum a taki biznes musi być opłacalny dla obydwu stron
    transakcji i to nie w okresach rocznych czy dwuletnich ale przy obecnej
    rotacji pracowników w okresach miesięcznych, najdalej kwartalnych.

    Czy pracownik jest w plecy? Hmmm, pomyślmy.

    Pracownik, właściwie przedsiębiorca jest do przodu:
    na ZUSie - licząc tylko częśc kosztów brutto pracodawcy (czyli 19% z 5000
    ubruttowionego wynagrodzenia pracownika), którą przejmuje jest 950 zł
    miesięcznie "do przodu",co daje rocznie 11 400 zł co od biedy wystarczy na
    urlop.
    na rozliczeniu podatku PIT - może ujmować w KUP elementy których nie mógł do
    tej pory ująć i odliczać od przychodu (samochód, paliwo, telefony, zakupy),
    a które i tak ponosił
    na swobodzie działania - może wystawiać faktury i świadczyć usługi nie tylko
    dla dotychczasowego pracodawcy.
    W normalnych warunkach umowy o pracę, świadczenia które zabiera państwo to
    ok 85-89% wynagrodzenia netto. W tym przypadku cała ta kwota jest do
    dyspozycji "pracownika". Jak rozliczy obciązenia i świadczenia - tu już jest
    jego pole do popisu.
    Uważam że jest to uczciwe minimum, a maksimum jak napisałem nie musi miec
    ograniczeń.
    Nie można wszystkiego wyliczyć i przerzucić na pracodawcę (ZUS, potencjalne
    wynagrodzenie chorobowe, urlop, wycenić utratę ochrony na umowie o pracę) bo
    to mu się nie opłaca i nikt normalnie kalkulujący się na to nie zgodzi. Jest
    pewne ryzyko, ale są też korzyści więc obie strony muszą z czegoś
    zrezygnować. Jak to mówią: "jest ryzyko - jest zabawa"
    Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka, a jeżeli chcemy patrzeć na korzyści
    w okresach np rocznych dwuletnich czy pięcioletnich to ok, minimum może być
    większe, ale wynagrodzenie niech sobie taki pracownik odbierze także po
    dwóch czy pięciu latach
    --
    Jackare

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1