eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeZlecenie... ile można!!! › Re: Zlecenie... ile można!!!
  • Data: 2002-06-10 16:14:23
    Temat: Re: Zlecenie... ile można!!!
    Od: "Gibson (x86) or compatible" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Osobnik znany jako u...@h...pl (Wojciech Skrzypinski) raczył
    wystukać:

    > Nie. Umowa o prace to umowa o prace, zlecenie to tylko zlecenie. Nie ma
    > zlecenia traktowanego jako umowa o prace!

    Za to mnie (i nie tylko ) traktuje się jak za przeproszeniem
    czarnucha... bez żadnych praw do chociażby odpoczynku, bo jak napomknę o
    wolnym dniu zobaczę wielkie oczy i usłyszę że roboty od cholery... :((

    > Jesli wykonujesz zlecenie w jednym miejscu i takich jak Ty jest wiecej
    > - to mozecie sie dogadac z ta firma co do urlopow, chorobowego itp.

    Chorobowe mam - _wywalczyłem_ ZUS i przez to L4 mi przysługuje (i czuję
    że w końcu na jakieś miesięczne zwolnienie trzeba będzie się wybrać...)

    > Jesli wiec firma, w ktorej pracujesz (lub zleceniodawca) da Ci np. po pol roku
    > pracy kilka dni pelnoplatnego wolnego - to jest to przejaw ich dobrej woli

    Ale ja tej woli nie widzę...

    > i nie wynika to z zadnych przepisow.

    A moim zdaniem powienien być na takie praktyki odpowiedni paragraf...
    :((

    > >Podobno sa tez przepisy pozwalajace mi do czasu mojej pracy (w przypadku
    > >umow-zlecen) dodawac czas jaki "marnuje" na dojazdy (w koncu aby wykonac
    > >zlecenie musze ruszyc dupsko z domu...), a wynosza one godzine w jedna i
    > >godzine w druga strone (musze sie przebic przez Wa-we w godzinach
    > >szczytu...).
    > Nie tragizuj.

    Nie tragizuję...

    > Nawet jesli jest taki przepis, to i tak nie masz zadnych szans na jego
    > wyegzekwowanie.

    W naszym poj...nym kraiku mało które przepisy są do wyegzekwowania...

    > Mozesz sie najwyzej narazic pracodawcy gdy mu o tym wspomnisz.

    Mogę się też "narazić" trafiając do szpitala np. po wypadku drogowym...
    w każdej ale to w każdej chwili mogą "odstąpić od przedłużania umowy" :(

    > W rozumieniu zleceniodawcy/pracodawcy : pracownik zatrudniony na umowe o prace
    > cierpliwie podrozuje po Warszawie za free

    A koszty takiego podróżowania to chyba dodaje się do kosztów uzyskania
    przychodu, prawda? Pracownik-etatowiec nie płaci od tych kosztów
    podatku... ja w swojej stawce godzinowej nie mam zawartych kosztów
    związanych z dojazdem.

    > Jesli chodzi o stroj - popros o podwyzke, ktora Ci to zrekompensuje.

    Żebyś wiedział ile razy już próbowałem...

    > Jesli chodzi o taksowki - tego typu wydatki sluzbowe powinny byc
    > rozliczane przez firme gdzie wykonujesz prace zlecona.

    Są rozliczane... "prawdziwym" pracownikom... hołota niech buli sama,
    albo tłucze się autobusem, gdy akurat trzeba gdzieś szybko się zjawić...
    :(

    > Jesli oni widza taka potrzebe jak poruszanie sie taksowka (np. do
    > klienta) - to popros o zaliczke na taksowke, oddaj im potem
    > rachunki.

    Z zaliczkami to tak samo jak z rozliczaniem rachunków...

    BTW: chyba już dojrzewam do zmiany pracy... po sobie nerwy szarpać...

    --
    And now I enter again
    Even stronger, yet amazed by what I see
    In ecstasy I mock the world
    (C) Emperor - "Ye entrancemperium"

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1