eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePrzechodzenie z firmy do firmy › Re: Przechodzenie z firmy do firmy
  • Data: 2003-09-16 16:00:46
    Temat: Re: Przechodzenie z firmy do firmy
    Od: "Majgocha" <m...@x...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Konrad Inglot" <k...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:bk6vdd$f4m$1@inews.gazeta.pl...
    > Majgocha <m...@x...wp.pl> napisał(a):
    >
    > Na wstępie zastrzeżenie - nie jestem prawnikiem.
    >
    > > > Uważaj, bo coś się chyba komuś poplątało. Kodeks pracy nie zna pojęcia
    > > umowy przedwstępnej.
    >
    > KP nie jest chyba jedynym obowiązującym aktem prawnym w Polsce?
    >
    > > Wówczas możesz sam prosić pismem o rozwiązanie umowy na mocy
    porozumienia
    > > stron z dniem... ale i tutaj zakład pracy może złośliwie nie wurazić
    zgody,
    > > więc musisz ubezpieczyć się, umieszczając zdanie, że w razie
    niewyrażenia
    > > zgody na porozumienie stron, Twoje pismo ma być traktowane jak
    wypowiedzenie
    > > umowy w ustawowym terminie. I zaczynają się schody, którzy zakład pracy
    > > będzie czekał z etatem na Ciebie miesiąc, lub trzy?
    >
    > Uwierz że niejeden. Znam z autopsji. Zresztą opisana sytuacja była raczej
    > odwrotna - najpierw zwolnienie/odejście za porozumieniem a potem strach że
    w
    > drugiej firmie nie zatrudnią. Umowa przedstępna powoduje że ryzyko takiej
    > sytuacji jest sprowadzone do minimum bo zawarłaś z nimi umowę na
    podpisanie
    > umowy.
    >
    > > Nie masz żadnych gwarancji! Możesz zostać na lodzie.
    >
    > Umowa to umowa, wystarczy dodać odpowiednie zapisy na wypadek zerwania jej
    > przez którąś ze stron.
    >
    > pzdr
    > konlin
    > Witam ponownie
    Owszem, KP nie jest jedynym aktem prawnym obowiązującym w Polsce, ale
    nadrzędnym - stąd ciągłe jego nowelizacje i tyle ruchu o każde słowo w
    klejnej noweli pomiędzy związkami i pracodawcami.
    Ja również znam taką sytuację z autopsji - na mnie czekali 3 miesiące, ale
    teraz znam drugą stronę medalu aż za dobrze i uwierz mi ten potencjalny nowy
    pracodawca musiałby należeć do wymierającego bardzo szybko gatunku
    pracodawców lojalnych, dla którego słowo mówione jeszcze coś znaczy.
    > A Edi nic nie pisał o jakimkolwiek porozumieniu pisemnym.
    Życzę Ediemu jak najbardziej pomyślnego załatwienia sprawy, czasem trzeba
    się zdobyć na odwagę i zaryzykować. Ja też tak zrobiłabym, gdybym jeszcze
    miała jakiekolwiek złudzenia, wiarę i nadzieję. Niestety zbyt dużo poznałam
    nieuczciwości z drugiej strony - od wewnątrz - cóż lata pracy na bardzo
    niewdzięcznym stanowisku.
    Pozdrowienia - Majgocha
    > --
    > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
    http://www.gazeta.pl/usenet/


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1