W wiadomości news:h5cpnh$942$1@atlantis.news.neostrada.pl Ktooooś
<n...@t...pl> pisze:

> Sytuacja jest taka.
> 1. Pracodawca zatrudnił mnie na 3 miesiące na okres próbny (normalna
> umowa na etat).
> 2. Okres próbny skończył się 2 miesiące temu.
> 3. Przez te 2 miesiące pracowałem bez umowy, bo pracodawca na pytanie
> "kiedy umowa" miał wymówki typu wyjazd służbowy, urlop etc.
Ręce i nogi opadają...
Dorosły chłop...

> 4. Po 2 miesiącach pracodawca radośnie wyskoczył nagle że mnie zwalnia i
> wręczył mi umowę na czas określony z datą rozpoczęścia w czerwcu i datą
> zakończenia w przyszłym tygodniu (sierpień).
> 5. Byłem tak zaskoczony zwolnieniem, że umowę podpisałem.
Teraz to już leżę i kwiczę.
A chociaż datę przy podpisie postawiłeś?
Czy głupota ma jakieś granice???

> Moje pytanie jest takie: Czy to jest w ogóle zgodne z prawem ?
Pewnie, że tak. Antydatowanie dokumentów to normalka, prawem przewidziana.
Ale mogę się mylić, bo piszę to leżąc i kwicząc.

> Pomijam
> naturalnie fakt, że umowę podpisałem 2 miesiące za późno, co jest
> absolutnie nielegalne.
Pewnie ci grozi więzienie za przestępstwo przeciwko dokumentom (jest takie).

> Ale mam wątpliwość czy pracodawca może zatrudnić pracownika na czas
> określony o długości trwania tylko 2 miesięcy po okresie próbnym ?
Może.

> Mój kolega słyszał gdzieś, że po 3-miesięcznym okresie próbnym trzeba
> zatrudnić pracownika conajmniej na 4 miesiące lub na czas nieokreślony.
Mądrego masz kolegę.
A czemu nie pytasz jego tylko tu?

Chłopie - weź ty KP do łapy i parę innych aktów prawnych. W tej sprawie
wpieprzyłeś jak dziecko, ale chociaż wyciągnij wnioski i spróbuj dorosnąć.

--
Jotte