eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeJeszcze glupsze pytanie na rozmowie ;-) › Re: Jeszcze glupsze pytanie na rozmowie ;-)
  • Data: 2005-10-17 12:51:23
    Temat: Re: Jeszcze glupsze pytanie na rozmowie ;-)
    Od: perszing <m...@...s.u.n.t.o.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > Mój znajomy rekrutuje właśnie w taki sposób, tyle że do agencji reklamowej,
    > pytając się o szczegóły techniczne jakiejś tam technologii webowej czy
    > druku. G. go obchodzi odpowiedź, której zresztą sam nie zna. Obserwuje tylko
    > reakcję kandydata.

    Oj to byla juz rozmowa z inz. a nie specjalista od HR i watpie zeby inz
    byl kompetentny do oceniania reakcji kandydata. Po za tym gdzie ja
    pisalem, ze to pytanie mnie zdenerowalo. Stwierdzam po fakcie, ze
    pytania do kandydata na kierowce typu : " Co to jest auto", albo "Czym
    sie rozni benzyna E95 od E98" mijaja sie z celem i sa kompletnie
    bezsensowne.

    > Dziwi mnie to wściekanie się na rekrutrerów wymyślających pytania od czapy.
    > W końcu obie strony stosują różne kruczki i wybiegi. Kandydat tak formułuje
    > CV, żeby pominąć swoje braki i inne ciemne sprawki, rekruter tak zadaje
    > pytania, żeby owe braki wyciągnąć na światło dzienne.

    Ok. Ale wez pod uwage, ze rekruter to tez czlowiek i wczesniej czy
    pozniej glupie/idiotyczne pytanie zada.

    > Ów znajomy, opisany powyżej - znam go właśnie z rozmowy kwalifikacyjnej, na
    > którą wszedł, zmierzył mnie wzrokiem, potem rozejrzał się po sali i wypalił:
    > "pana firma jest dopiero na etapie kształtowania się pewnych zasad i
    > tworzenia kultury organizacyjnej, czyż nie?". Owszem, pewne rzeczy się w tym
    > czasie dopiero rodziły w bólach. Kilka miesięcy się głowiłem, jakiego 6
    > zmysłu mi brakuje, a który on posiadał, że mnie tak prześwietlił.. Dopiero
    > niedawno uświadomił mi, że on tej sytuacji nie pamięta, ale to pewnie był
    > jakiś tam zabieg, który zastosował celem wysadzenia z siodła człowieka
    > siedzącego po drugiej stronie stołu. Czyli mnie. I zrobiłby to b. skutecznie
    > gdybym tylko na takie stwierdzenie wolał się obruszyć i udowadniać mu, że
    > nie ma racji, niż zaintrygować i posłuchać, co ktoś taki ma do powiedzenia.
    > Bo, że ma dużo, to udowodnił dobitnie już swoim pierwszym zdaniem. Normalne,
    > o co się tu pienić?

    Nikt sie nie pieni. Jak juz pisalem stwierdzam fakt, ze 2 pytania,(z
    kilkunastu!) ktore mi zadal, byly glupie i bezsensowne.

    --
    ::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
    ::::::
    Ogłoszenia ::::: Nowy-Sącz: www.ogloszenia.nowy-sacz.pl :
    ::: Przemyśl: www.ogloszenia.przemysl.pl :
    ::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1