eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCzy w polsce sa w ogole potrzebni programisci VB › Re: Czy w polsce sa w ogole potrzebni programisci VB
  • Data: 2002-07-23 12:06:36
    Temat: Re: Czy w polsce sa w ogole potrzebni programisci VB
    Od: "Robert Kowalczyk" <r...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Witam!

    Użytkownik artur dyksinski <a...@p...onet.pl> w wiadomości do
    grup dyskusyjnych napisał:3...@n...gazeta.pl...
    > Czesc.
    > >Czy marketingowiec to dla ciebie taki zamiennik
    > > słowa powszechnie uważanego za obraźliwe?
    > Kolega Robert, domyslam sie "czynny marketing'owiec",

    Można tak to ująć :)

    > poczul sie jak
    > widze bardzo obrazony moim pogardliwie, przyznaje, rzuconym:
    > "<<nteligentnych tekstach>> widac, ze jestes marketingowcem"

    Tak, poczułem się obrażony. Szczególnie, że zostałem zaliczony automatycznie
    do grupy która jest "tak zdegenerowana" :P
    Zdaje sobie Pan sprawe że generalizując można się bardzo przykro naciąć?

    > Czy aby slusznie?
    > Zastanawiam sie czy aby ta grupa zawodowa nie zasluguje na delikatnego
    > "prztyczka w nos"?

    Napewno w tej grupie jest sporo jednostek mało sympatycznych, tak jak w
    warszawce czy wielkiej piątce, czwórce? ;)
    tylko czy kogokolwiek to upoważnia żeby obrażać wszystkich warszawiaków czy
    ludzi pracujących w audycie?

    > Przesledzmy jak odbiera ich prace otoczenie

    A jak otoczenie odbiera prace urzedników, policji czy komorników?
    Zlikwidować te miejsca pracy ;)
    Twój argument jest bardzo naiwny.

    > Organizacja opiniotwórcza dla srodowiska marketingowcow (Amerykanskie
    > Stowarzyszenie Marketingu), promowalo ( i chyba robi to nadal :) )
    > podejscie w którym marketing ma sluzyc (pozwole sobie zacytowac):
    > "doprowadzenia do wymiany, która daje jednostce satysfakcje i
    > realizuje cele organizacji"
    > w uproszczeniu marketing ma doprowadzic do "aktu" sprzedazy który
    > *satysfakcjonuje* klienta i zadawala sprzedawce.
    > Ciekaw jestem jak to jest z ta gwarantowana satysfakcja klienta, czy
    > tez jak to jest z wiarygodnoscia reklamy?

    Firmy krzaki i takie które nie planują długo utrzymać się na rynku mogą
    pozwolić sobie na reklamę która mija się z prawdą, w celu osiągnięcia krótko
    trwałego wzrostu sprzedaży. Nie mam zamiaru ich bronić. Ale poważne firmy
    nie pozwoli sobie na to by zadziałała zasada że jeden nie zadowolony klient
    powie o swoich przeżyciach dwudziestu innym.

    > Jaka czesc klienteli kupujaca produkt "pod wplywem" reklamy jest z
    > niego zadowolona?

    A jaka część klienteli (śmieszne słowo, swoją drogą) jest zadowolona z
    produktu nie kupionego pod wpływem reklamy?
    Mamy bardzo grymaśne społeczeństwo, tak je wychowali m.in. "marketingowcy"
    obiecujący idealny produkt za grosze. Ci którzy kupili go pod wpływem
    reklamy ponoszą za to takie same konsekwencje jak za każde inne działanie
    pod wpływem emocji. Nikt oprócz nas nie będzie dbał o NASZE interesy i nie
    oczekuj tego od marketingowców.

    > Ile osób czuje sie oszukanych, czy chociaz zle poinformowanych (przez
    > reklame)?

    Bo to źli ludzie wprowadzili ich w błąd ;)
    A serio, są różni ludzie, tak się jakoś porobiło że w dzisiejszym świecie
    wygrywają najlepsi, najskuteczniejsi. Do marketingu przychodzą nie ludzie
    "dobrzy" ale skuteczni przynajmniej tacy się utrzymują. A co stoi za tą
    skutecznością?
    Hm, nie jest z tym najlepiej, z drugiej strony to 20% sprzedawców które
    sprzedaje 80% obrotów stara się uzyskać od klientów referencje, więc nie ma
    tu miejsca na wciskanie kitu.

    > Czy to aby przypadkiem nie zmierza coraz bardziej w kierunku
    > cynicznego zerowania na ludzkich slabosciach?

    j.w. jeżeli jest przykaz z góry żeby maksymalizowac sprzedarz na wczoraj to
    mało kto bawi się w subtelności, ale w dobrze prowadzonej firmie nie ma
    takiej potrzeby, ludzie sie szanują i nie stosują takich chwytów. Niepokuj
    budzi tylko fakt że jest tak mało tych dobrych firm, przynajmniej w Polsce
    :(

    > 2. Kierownictwo/ Zarzad firmy.
    > Jaka tak naprawde jest korelacja miedzy iloscia wylozonych pieniazków
    > na reklame a sprzedaza? (jak to zmierzyc?)

    To by można napisać elaborat. Jako podpowiedź niech służy informacja że marketing
    powstał w stanach przy dominującej właśności prywatnej. Sądzisz, że prywatny
    właściciel wydawałby pieniądze na coś co nie przynosi zysków? Co do szczegółow
    zapraszam do materiałów reklamowych agencji ;)
    A serio, faktycznie nie ma jednoznaczn
    ej metody oceny tego typu działań, zawsze można się odwołac tylko do okresów
    wcześniejszych gdy działania marketingowe mogły miec inne natężenie, lub
    porównując naszą sprzedaży do sprzedaży konkurencji oferującej podobny
    produkt. Ze względu na dostęp do danych jest to trudne ale wykonalne. Poza
    tym coraz częściej dochodzi już do tego że prowadzi się działania
    marketingowe żeby utrzymać udział w rynku a nie aby go zwiększyć, należy
    mierzyć różnice pomiędzi efektami sprzedaży przy aktywnych działaniach
    marketingowych a ich braku.

    > Czy reklama dociera do wszystkich, którzy tego produktu potrzebuja?

    Nie, nigdy. Co z tego wynika?

    > Czy zla reklama moze zaszkodzic produktowi?

    Może

    > Czy zla reklama moze zaszkodzic firmie (wyrobic tzw. zla marke)?

    Może

    > 3. Dzialy podlegajace marketingowi -nie koniecznie bezposrednio/ "na
    > papierze" (np. produkcji)
    > Czy strategia zarzadzania zorientowanego na klienta (CRM)/ marketing,
    > pozwala twórczo kreowac rynek (szczególnie kiedy brak sil przeciwnych
    > -np. dzialów zajmujacych sie rozwojem i badaniami)?

    Tu jest poniekąd odpowiedź na wcześniejsze pytanie, marketing jest tak
    skuteczny że wysysa środki z innych działów bo przynosi największe krótko
    terminowe zyski :)
    Ale w normalnej firmie są zachowane zdrowe proporcje, ci marketingowcy
    naprawde chcą sprzedawac dobry produkt bo tak jest łatwiej i więcej
    zarabiają. ;)Niestety, niektórzy są krótkowzroczni i zaniedbują R&D

    > 4. Ich wlasne srodowisko.
    > Czy prócz wskazówek wspomnianego stowarzyszenia to srodowisko cechuje
    > sie jakos etyka?

    Jak wszyscy, są czarne owce i świętsi od papierza. Tutaj aż się prosi
    pytanie czy normą jest to jak zachowuje się większość?
    Jeżeli tak, to to środowisko nie odbiega bardzo od otoczenia.

    > Czemu akceptowane jest systematyczne schodzenie ponizej zera?

    Bo nikt nie jest od wychowywania dorosłych ludzi, bo jest konkurencja, w
    końcu bo najlepsi dobrze prezentują sie na takim tle ;)

    > Trudno nie oprzec sie wrazeniu ze marketingowcy to najczesciej
    > (przyznaje sa wyjatki)
    > karierowicze, ludzie cyniczni, pozbawieni zasad... :)

    Tacy też są, za dużo jak na mój gust. Tak to jest że dziedzina która
    (kiedyś) pozwalała zarabiać spore pieniądze, przyciąga ludzi dla których
    liczą się tylko pieniądze. Tyle, że tu zachaczamy o filozofie, w jakim
    świecie żyjemy że tak ważne są pieniądze?

    >
    > >> Taki marketing roz... nawet IBMa.
    > >Biedactwo ma jakie komleksy, koledzy z dział marketngu zarabiają więcej,
    > >niedostalimy się na ten kierunek czy dla marketingowca rzuciła
    dziewczyna?
    > Stwierdzilem fakt: tak zly i nie przemyslany marketing jak
    > zaprezentowany wczesniej jest wstanie zniszczyc marke nawet "samego"
    > IBMa. Na co otrzymalem agrumenty ad-persona.

    Argumenty ad persona były za obrażanie mnie, są sensowne pytania jest
    merytoryczna dyskusja.

    > Ciarki przechodza na mysl mysli, ze tacy ludzie w dobie zarzadzania
    > zorientowanego na marketing trzesa polowa polski.

    Połową świata albo i więcej ;)

    > Juz to kiedys przy
    > innej okazji pisalem:
    > Kazdy ma prawo dobierac rzeczywistosc w naiwny
    > i malo wyszukany sposób...

    Typowy argument ad persona, może trzymajmy pewien poziom?

    > Przestaje jednak smieszyc, kiedy "tacy ludzie" zaczynaja ja kreowac.

    Też mnie martwi kto ma wpływ na kreowanie świata. Taki świat sobie
    stworzyliśmy, miłoby było gdyby Pan Artur też wziął odrobine tej
    odpowiedzialności na siebie.

    >
    > Z *szczerymi* pozdrowieniami dla wszystkich
    > (nawet marketingowcow i Hiszpanskiej inkwizycji)
    > Artur

    Juz dużo lepiej :)

    Pozdrawiam
    Robert Kowalczyk


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1