eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 88

  • 81. Data: 2006-08-29 20:08:13
    Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
    Od: "Jagna W." <w...@o...eu>

    "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości

    > Przecież masz napisane - bo jest rozsądny i szanuje się.

    Równie dobrze można powiedzieć, że rozsądny i szanujący się pracodawca nie
    rozmawia z kandydatem, który nie jest w stanie wycenić swojej wiedzy,
    umiejętności, walorów.

    >> Przecież pensja nie jest uzależniona tylko i wyłącznie od
    >> stanowiska, lecz od konkretnych umiejętności konkretnego człowieka.

    > Wówczas wypada podać dolną granicę ze wskazaniem, że to właśnie minimum,
    > oraz zaznaczyć możliwość wzrostu wynagrodzenia.

    > Lub, jak już ci odpowiedział Tomasz, podać "widełki".

    A co da Ci informacja w ogłoszeniu - "pensja od 1000 zł do 10 000 zł w
    zależności od kwalifikacji", przy czym nie wiesz (dopóki nie przyjdziesz na
    rozmowę) do jakiej grupy zakwalifikuje Cię przyszły pracodawca?

    JW.




  • 82. Data: 2006-08-29 20:21:49
    Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:ed26sn$blu$1@news.onet.pl Jagna W.
    <w...@o...eu> pisze:

    >> Przecież masz napisane - bo jest rozsądny i szanuje się.
    > Równie dobrze można powiedzieć, że rozsądny i szanujący się pracodawca nie
    > rozmawia z kandydatem, który nie jest w stanie wycenić swojej wiedzy,
    > umiejętności, walorów.
    Powiedzieć można wszystko. Ale nie o to pytałaś.

    > A co da Ci informacja w ogłoszeniu - "pensja od 1000 zł do 10 000 zł w
    > zależności od kwalifikacji", przy czym nie wiesz (dopóki nie przyjdziesz
    > na rozmowę) do jakiej grupy zakwalifikuje Cię przyszły pracodawca?
    Niewiele, by nie rzec - nic.
    W takiej sytuacji nie jest istotne do jakiej grupy zakwalifikowałby mnie
    pracodawca. On w ogóle nie miałby szansy zakwalifikowac mnie do
    jakiejkolwiek grupy, bo wcześniej ja zakwalifikowałbym go do grupy na którą
    nie warto tracić czasu.
    Ot, i wszystko na ten temat.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 83. Data: 2006-08-30 05:48:44
    Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
    Od: "Jagna W." <w...@o...eu>

    "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał

    > Powiedzieć można wszystko. Ale nie o to pytałaś.

    Nie chodzi o to, o co pytałam.
    Udowadniam Ci po prostu, że nie masz racji twierdząc, że ktoś, kto szuka
    pracy w firmach nie podających w ogłoszeniach wysokości wynagrodzenia, jest
    nierozsądny i nie szanuje się.

    > W takiej sytuacji nie jest istotne do jakiej grupy zakwalifikowałby mnie
    > pracodawca. On w ogóle nie miałby szansy zakwalifikowac mnie do
    > jakiejkolwiek grupy, bo wcześniej ja zakwalifikowałbym go do grupy na
    > którą nie warto tracić czasu.

    No popatrz, a to nie Ty przypadkiem proponowałeś widełki? :>
    [Tak,tak, teraz powiesz, że to mają być widełki o rozpiętości góra paruset
    złotych, czym udowodnisz, że kompletnie nie masz pojęcia o tym, w jaki
    sposób określa się wynagrodzenie w zależności od umiejętności konkretnego
    kandydata. Albo masz pojęcie, ale dość istotnie odbiegające od istniejącej
    rzeczywistości]
    I to faktycznie byłoby na tyle.

    JW.



  • 84. Data: 2006-08-30 05:58:09
    Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    Wojciech Bańcer wrote:

    > Any User napisał(a):

    >
    >>Może brutalne i wyrachowane, ale to jest kapitalizm.
    >
    >
    > Tylko pytanie kto na tym bardziej traci. Ty, poprzez dużą rotację, czy Ci
    > pracownicy, którzy zdobędą trochę doświadczenia i pójdą tam gdzie lepiej?

    To jest choroba polskiego biznesu: 1) paniczne podejscie do wydawania
    kasy 2) krotkofalowe myslenie. Nawet jesli nie chodzi o ludzi, tylko o
    maszyny czy oprogramowanie, to widzialam przypadki ( i to nie jako osoba
    probujaca dana rzecz komus sprzedac), gdzie byla dostepna inwestycja
    mogaca sie zwrocic po krotkim czasie i zaczac przynosic potem zyski i to
    nie na zasadzie "byc moze", jak np. reklama (ktorej skutecznosci nie da
    sie zmierzyc przed wyprobowaniem jej w realu), tylko w sposob wyliczalny
    i oparty na twardych faktach - ale dla firmy bylo nie do zniesienia, ze
    az tyle trzeba jednorazowo wydac i ta fobia przed wydaniem duzej sumy
    (ktora firma miala) byla nie do pokonania.

    I.

    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :)


  • 85. Data: 2006-08-30 06:23:34
    Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
    Od: "Any User" <a...@m...com>

    >> Tylko pytanie kto na tym bardziej traci. Ty, poprzez dużą rotację, czy Ci
    >> pracownicy, którzy zdobędą trochę doświadczenia i pójdą tam gdzie lepiej?
    >
    > To jest choroba polskiego biznesu: 1) paniczne podejscie do wydawania kasy
    > 2) krotkofalowe myslenie. Nawet jesli nie chodzi o ludzi, tylko o maszyny
    > czy oprogramowanie, to widzialam przypadki ( i to nie jako osoba probujaca
    > dana rzecz komus sprzedac), gdzie byla dostepna inwestycja mogaca sie
    > zwrocic po krotkim czasie i zaczac przynosic potem zyski i to nie na
    > zasadzie "byc moze", jak np. reklama (ktorej skutecznosci nie da sie
    > zmierzyc przed wyprobowaniem jej w realu), tylko w sposob wyliczalny i
    > oparty na twardych faktach - ale dla firmy bylo nie do zniesienia, ze az
    > tyle trzeba jednorazowo wydac i ta fobia przed wydaniem duzej sumy (ktora
    > firma miala) byla nie do pokonania.

    Nie nazwałbym tego chorobą. Przecież bardzo rzadko który z nas jest
    pracodawcą w pełnym tego słowa znaczeniu. Ja również jestem pracownikiem,
    który pracodawcą jest w imieniu władz firmy i mogę stwierdzić jedno: taka
    sytuacja wynika w 100% ze sposobu rozliczania dyrektorów, przy czym nie
    tylko merytorycznego rozliczania z wyników, ale też podejścia
    psychologicznego.

    Prościej mówiąc, fakt, ze coś jest dobre dla firmy (która jest niczym
    więcej,
    niż tylko papierowo-komputerowym zbiorem zapisów, rejestracji i numerów),
    wcale się nie musi przekładać na bycie czymś dobrym dla kogokolwiek z
    pracowników, w szczególności pracowników zaangażowanych w dany projekt.
    Czyli "co mi z tego, że firma odniesie sukces, jeśli to nie będzie mój
    sukces,
    albo wręcz mnie dzięki temu sukcesowi już w tej firmie nie będzie" (zastąpi
    mnie ktoś lepszy lub moje miejsce pracy straci uzasadnienie).



  • 86. Data: 2006-08-30 09:12:50
    Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:ed38t5$cc7$1@news.onet.pl Jagna W.
    <w...@o...eu> pisze:

    >> Powiedzieć można wszystko. Ale nie o to pytałaś.
    > Nie chodzi o to, o co pytałam.
    To po co pytałaś, skoro nie o to chodzi? ;)

    > Udowadniam Ci po prostu, że nie masz racji twierdząc, że ktoś, kto szuka
    > pracy w firmach nie podających w ogłoszeniach wysokości wynagrodzenia,
    > jest nierozsądny i nie szanuje się.
    Postawiłaś sobie zatem całkowicie nonsensowne zadanie (chyba jednak lubisz
    tracić czas?). Mnie bowiem naprawdę nie przeszkadza, że masa ludzi produkuje
    i rozsyła na takie ogłoszenia po kilkanaście (czy więcej) aplikacji
    tygodniowo, czyni to miesiącami a w chwilach wolnych narzeka, że im nie
    odpowiadają. jadą na rozmowę (np. 150 km w jedna stronę) gdzie zalotnie
    powiadamiają, że płacą atrakcyjnie 1200 brutto. A czy uważam ich za
    rozsądnych i szanujących się to przecież moja sprawa, co Ci do tego i co mi
    miałabyś "udowadniać"?

    >> W takiej sytuacji nie jest istotne do jakiej grupy zakwalifikowałby mnie
    >> pracodawca. On w ogóle nie miałby szansy zakwalifikowac mnie do
    >> jakiejkolwiek grupy, bo wcześniej ja zakwalifikowałbym go do grupy na
    >> którą nie warto tracić czasu.
    > No popatrz, a to nie Ty przypadkiem proponowałeś widełki? :>
    Nie, nie ja. Uważnie i powoli czytając wątek łatwo to zauważysz. Ale
    poparłem ten pomysł.
    A jeśli - w co wątpię - będę kiedyś szukał pracy z ogłoszenia to ocenię je
    wg własnego uznania.

    > [Tak,tak, teraz powiesz, że to mają być widełki o rozpiętości góra paruset
    > złotych, czym udowodnisz, że kompletnie nie masz pojęcia o tym, w jaki
    > sposób określa się wynagrodzenie w zależności od umiejętności konkretnego
    > kandydata.
    Tego typu konfabulacje zawsze mnie bawią i jednocześ informują z kim gadam.
    Wkładanie komuś czegoś w usta a potem polemizowanie z tym... śmieszne.

    > Albo masz pojęcie, ale dość istotnie odbiegające od istniejącej
    > rzeczywistości]
    Pewnie, pewnie. Tylko jak dotąd nie szukam pracy, a ona mnie. Zawsze pracuję
    w wiecej niż jednym miejscu. Pozwól więc, że całkowicie pomijając Twoją
    opinię o moim pojęciu pozostanę jednak przy nim, bo mi dobrze służy.

    > I to faktycznie byłoby na tyle.
    Ano.

    --
    Jotte


  • 87. Data: 2006-09-01 01:14:32
    Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
    Od: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy <k...@g...pl>

    Dnia Sat, 26 Aug 2006 23:20:01 +0200, delon napisał(a):

    > Nawet na grupie pl.praca.oferowana nikt nie podaje ile bada placic? Bardzo
    > rzadko podaja tez w prasie.A na rozmowach to jeszcze pytaja ile chce
    > zarabiac? W UK na odwrot-rzadko kiedy nie podaja. CZy nie czas ucywilizowac
    > te zwyczaje?

    W Słuzbie cywilnej, czyli w urzędach państwowych wiesz ile będziesz
    zarabiał, wystarczy wynaleźc odpowiednie rozporządzenie.

    A tak na marginesie, wynagrodzenia za pracę nie mogą być TAJNE.
    Co może mieć klauzulę TAJNE lub ŚCIŚLE TAJNE określa ustawa o ochronie
    informacji niejawnych.
    Każdy dokument który stworzysz lub informacja może mieć klauzulę POUFNE.


    --
    Załączam pozdrowienia i życzenia powodzenia
    Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
    ==>> http://poszukiwane.3mam.net/ !!!! > http://grupy.3mam.net


  • 88. Data: 2006-09-08 11:22:16
    Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
    Od: "kantor" <k...@a...com.pl>


    Użytkownik "Wojciech Bańcer" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:slrnef3309.p8o.proteus@ender.elsat.net.pl...
    > Jotte napisał(a):
    >
    >>> Tyle że w przypadku pracy to 'sprzedawcą' jest pracownik.
    >>> Więc to on powinien w sumie wiedzieć ile chce za swoją pracę. :)
    [ciach]
    > Jeżeli byłoby tak jak mówisz, czyli że pracodawca oferuje jako towar -
    > miejsce pracy, to musielibyśmy my jako nabywcy za to miejsce płacić,
    > a tymczasem jest na odwrót. :)
    [ciach]

    Pomyślcie chwile logicznie, bo pieprzycie jak humaniści....
    Pracodawca wie jakie ma stanowisko do oblozenia, z jakim nakladem
    pracochlonnosci, odpowiedzialnosci i kompetencji.

    Inaczej kosztuje godzina pracy czlowieka ktory pisze notatniki dla babci, a
    inaczej gdy jego blad moze kosztowac firme potezne odszkodowania dla jej
    klienta.

    Potencjalny pracownik zeby mogl podac cene musial by dostac do lapy
    szczegolowa analize oblozenia np. miesiecznego i 2 tygodnie czasu na
    obliczenie ile pracochlonnosci to wyniesie i na tej podstawie dopiero moglby
    podac cene, jednak gdyby dana firma na rozmowie kwalifikacyjnej udostepnila
    mi analize - to chyba niechcial bym juz dla niej pracowac....

    Pozdrawiam
    kantor



strony : 1 ... 8 . [ 9 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1