Praktyka w Wielkiej Brytanii

Przeczytaj także: Wyjazd do Anglii: jak się przygotować?

Warunki zatrudnienia

Przed wyjazdem do Wielkiej Brytanii trzeba ponieść koszty. Pośrednik (organizacja, biuro podróży) pobiera opłatę za znalezienie miejsca pracy, rekrutację itp. Z reguły opłata za udział w programie (trwającym zwykle 6-12 miesięcy) wynosi 450-600 funtów. Doliczyć trzeba też koszty dojazdu na miejsce.

Wszyscy uczestnicy programu pracują na takich samych zasadach jak Brytyjczycy. Jedyną różnicą jest to, że nie mogą raczej liczyć na płacę wyższą niż minimalna, która obecnie wynosi 4,1 funta za godzinę pracy dla osób do 21 roku życia oraz 4,85 – dla starszych. Przy pracy w pełnym wymiarze godzin daje to miesięcznie około 750 funtów, z których jednak trzeba na ogół pokryć koszty zakwaterowania i wyżywienia. Dodatkowym źródłem zarobku mogą być nadgodziny (płatne w wysokości 150% stawki minimalnej) oraz napiwki. Liczyć się trzeba również z tym, że podatek pobierany przez urząd skarbowy w wysokości 22% będzie możliwy do odzyskania dopiero po powrocie do Polski (chociaż są firmy, które twierdzą się, że są w stanie załatwić to wcześniej).

Bardziej „specjalistyczne” zajęcie mają np. uczestnicy programu Work Experience in UK – pracują przy pakowaniu i dostarczaniu posiłków pasażerom linii lotniczych. Jednak większość pracuje w bardziej typowych miejscach. W hotelach są to: recepcja, obsługa pokojów lub kuchnia; w restauracjach są zatrudniani jako kelnerzy/kelnerki lub pracownicy kuchni, a w pubach – jako barmani.

Uczestnicy IVQ Hospitality and Catering nie tylko pracują w hotelach. W czasie pobytu w Wielkiej Brytanii muszą przygotować kilka pisemnych opracowań dotyczących wykonywanych obowiązków, organizacji pracy itp. Za to po zakończeniu programu, oprócz odłożonych pieniędzy, do domu zabiorą dyplom wystawiony przez London Training Centre. Z certyfikatami wrócą też uczestnicy innych programów, nie zawsze jednak muszą na nie w jakiś szczególny sposób zapracować.

Kurs językowy

Jeżeli uczestnik nie jest pewien, czy językowo sobie poradzi na takim wyjeździe, warto, by wziął udział np. w Work UK Program – przed rozpoczęciem pracy skierowany zostanie na 3-tygodniowy kurs języka angielskiego. Wadą tego rozwiązania jest konieczność utrzymania się przez czas, kiedy jeszcze się nie zarabia.

Aneta Szuchnik, konsultant w agencji doradztwa personalnego Allbecon radzi:
Nasi klienci, poszukując pracowników, zwracają uwagę na kandydatów, którzy mają za sobą taki wyjazd. Cenią to, ponieważ kilkumiesięczny zagraniczny staż oznacza, że kandydat wykazał się przedsiębiorczością, inicjatywą, odwagą – a te cechy bardzo się liczą w każdej pracy.

Mniejsze znaczenie ma rodzaj wykonywanych czynności. Jeżeli uczestnik pracował w kuchni restauracyjnej, to doświadczenie takie nie przyda mu się na stanowisku biurowym. Ale już recepcjonistka z hotelu ma bardzo duże szanse na podobne miejsce pracy w Polsce. Zwłaszcza że – podobnie jak pozostali uczestnicy takich wyjazdów – muszą znać dosyć dobrze język angielski.

Z punktu widzenia pracodawcy mało istotne jest, czy wyjazd trwa miesiąc, pół roku czy cały rok. Dla niego liczy się sam fakt podjęcia takiej decyzji, co pozwala mu dowiedzieć się więcej o kandydacie. Zamiast więc kilkunastomiesięcznego stażu, lepiej wyjechać na krócej za granicę, a oprócz tego spróbować swoich sił na stażu w Polsce. To będzie kolejny atut kandydata.

Przydatne linki: