Witam.

Sytuacja:

Moja żona jest na stażu absolwenckim (z PUP) w bibliotece. Staż jest na
okres 6-ciu miesięcy. Za nią już 5 miesięcy i do tej pory praca żony
polegała na tym, na czym polega praca bibliotekarza (czyli wszystko ok).
Wczoraj jednakże żona dostała nowe wytyczne - przez cały lipiec będzie się
zajmowała dziećmi (biblioteka organizuje taką akcję). Niby wszystko ok,
ale...

1) W ramach tych zajęć są wyjazdy z dziećmi np. do Krakowa, do ZOO itd -
żona jest przerażona, bo boi się, że nie upilnuje tych dzieci i któremuś się
coś stanie (np. wpadnie pod samochód). Żona nie ma żadnych kwalifikacji
pedagogicznych. Nie śpi po nocach i wpada mi w depresję. Wyjazdy są niekiedy
w godzinach 8:00-20:00.

2) Te zajęcia z dziećmi są 3 razy w tygodniu - nie ma czasu na
przygotowywanie czegokolwiek. O ubezpieczeniach dla dzieci na wycieczki nikt
nie pomyślał, a gdy żona (stażystka bez doświadczenia!) poprosiła o pomoc
kierowniczkę biblioteki, to ta jej powiedziała, że dostała z dyrekcji
wytyczne, że ma jej w niczym nie pomagać. Żona ma więc wszystko zorganizować
(np. zajęcia sportowe dla dzieci na dworze, wycieczkę NA KAJAKI !!!!) -
pytam - KTO BĘDZIE ODPOWIADAŁ JAK SIĘ COŚ STANIE?? Żona nie ma możliwości
odmówienia... (tzw. polecenie bezp. przełożonego)

Żona chce przerwać staż i ja ją popieram, ale - podobno w takiej sytuacji
trzeba zwrócić otrzymane dotychczas "wynagrodzenie", czyli 5 miesięcy x 450
zł = 2250 PLN.

Pytania:

1) Czy rzeczywiście trzeba zwrócić pieniądze w przypadku przerwania stażu?
2) Czy jest jakakolwiek możliwość przerwania stażu bez zwracania pieniędzy?
3) CO ROBIĆ??

Help....

Pozdrawiam,
Andy

do góry

Użytkownik andy napisał:

> 1) Czy rzeczywiście trzeba zwrócić pieniądze w przypadku przerwania stażu?

nie, nie trzeba - przecież to są pieniądze zapracowane. Faktycznie
trzeba zwrócić tylko koszty badania lekarskiego.

> 2) Czy jest jakakolwiek możliwość przerwania stażu bez zwracania pieniędzy?
> 3) CO ROBIĆ??

ja bym poszedl do UP i opowiedział o wszystkim. Niech oni się martwią,
nie Twoja żona.

--
Witiia

do góry

Użytkownik "Witiia" <w...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:cbpmub$12b$1@news.onet.pl...
> Użytkownik andy napisał:
>
> > 1) Czy rzeczywiście trzeba zwrócić pieniądze w przypadku przerwania
stażu?
>
> nie, nie trzeba - przecież to są pieniądze zapracowane. Faktycznie
> trzeba zwrócić tylko koszty badania lekarskiego.

Jesteś tego pewien? To bardzo ważne....

> > 2) Czy jest jakakolwiek możliwość przerwania stażu bez zwracania
pieniędzy?
> > 3) CO ROBIĆ??
>
> ja bym poszedl do UP i opowiedział o wszystkim. Niech oni się martwią,
> nie Twoja żona.

I tu jest problem... żonie na stażu nie przysługuje urlop i nie ma jak
pojechać... :-| Taka trochę pułapka bez wyjścia....
Ale ja tam po prostu zadzwonię i zapytam.

Dzięki za podtrzymanie na duchu :-)

Pozdrawiam,
Andy

do góry

Użytkownik andy napisał:

> Jesteś tego pewien? To bardzo ważne....

tak, jestem. Znajoma w UP też pytała o przerwanie stażu. Na początku
panie uparcie twierdziły, że trzeba będzie wszystko zwracać. Dopiero
jak znajoma zaczęła uparcie wypytywać, to się okazało, że jednak tylko
koszty badań :)

Z drugiej strony trzeba pomyśleć logicznie - przecież te pieniądze (te
marne pieniądze) zostały uczciwie zarobione, więc dlaczego ma je
zwracać? Ona dała swoją pracę, a w zamian dostała jakieś pieniądze.

--
Witiia

do góry

Użytkownik "Witiia" <w...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:cbpp52$agl$1@news.onet.pl...
> Użytkownik andy napisał:
>
> tak, jestem. Znajoma w UP też pytała o przerwanie stażu. Na początku
> panie uparcie twierdziły, że trzeba będzie wszystko zwracać. Dopiero
> jak znajoma zaczęła uparcie wypytywać, to się okazało, że jednak tylko
> koszty badań :)

No to jestem podbudowany. :-)
A co do zwrotu kosztu badań - znasz może podstawę prawną? Może na jej
podstawie będę w stanie wykazać, że za sam staż nie trzeba zwracać? Bo mimo,
że jest to logiczne, to urzędnicy mają zapewne "swoją" logikę ;-) i będę się
z nimi przepychał pewnie długi czas, a wyjazdy z dziećmi zaczynają się od
1-go lipca.

Pozdrawiam,
Andy

do góry

moim zdaniem powinna zrobić tak
1. Wypisać sobie wszystkie za i przeciw
2. W związku ze słusznymi obawami, podzielić sie nimi z przełożonym.
3. Bezpieczeństwo dzieci to podstawa, przy większej grupie nie moż być sama.
Wg przepisów bodajże musi byc minimum jeden opiekun na 10 dzieciaków
4. Skoro nie ma jeszcze doświadczenia, to niech zacznie zabawę z dzieciakami
od łatwiejszych spotkań.
5. Niech pamięta, że dzieciaki cholernie lubią motywację. Bez narzuconej
motywcji szukają swojej :)
6. Głowa do góry, każda praca z poczatku wygląda groźnie. W każdej
dziedzinie jest odpowiedzialność itp, itd.
7. Generalnie, proponuję żeby sobie najpierw z grubsza (przynajmniej)
ustalić plan działania i koniecznie go przedstawić przełożonym - to ze
względu na bezpieczeństwo dzieci (tak bym argumentował)

i na koniec wypada życzyć powodzenia.
I nie poddawać się, bo jak się już na początku podda to nie będzie to
wrózyło zbyt dobrze na przyszłość

gromax

do góry

> No to jestem podbudowany. :-)
> A co do zwrotu kosztu badań - znasz może podstawę prawną? Może na jej
> podstawie będę w stanie wykazać, że za sam staż nie trzeba zwracać? Bo
mimo,
> że jest to logiczne, to urzędnicy mają zapewne "swoją" logikę ;-) i będę
się
> z nimi przepychał pewnie długi czas, a wyjazdy z dziećmi zaczynają się od
> 1-go lipca.

no to ja Cie zdoluje, stypednium nalezy zwrocic jesli samemu sie rezygnuje
ze stazu
ale.... przed pojsciem na staz, urzad dostal proragm stazu, ktorego Twoja
kobieta powinna sie trzymac
wiec, jesli ma w programi biblioteke, to wycieczki odpadaja i tyle ..
niech idzie do urzedu, powie o wszystkim i tyle


Jean

do góry

Użytkownik Jean napisał:

> no to ja Cie zdoluje, stypednium nalezy zwrocic jesli samemu sie rezygnuje
> ze stazu

właśnie, że nie!!! Jak możesz zwrócić coś, co słusznie Ci się należy???
UP wprowadza umyślnie nieświadomych ludzi w błąd.
Powtarzam! Jeśli się samemu rezygnuje, to trzeba zwrócić tylko koszty
badań lekarskich. Nie trzeba zwracać stypednium - przecież oni nie
zwrócą Ci czasu jaki poświęciłeś i pracy, którą włożyłeś żeby to
stypendium zarobić.

A to, że trzeba zwracać stypednium, to jest puszczona plotka przez
urzędników, która ma odstraszyć potencjalnych chętnych do porzucania
staży, gdzie często pracuje się jak normalny pracownik za 2-3 krotnie
mniejsze pieniądze.

--
Witiia

do góry

i jeszcze
przejrzałem ustawę
http://www.1praca.gov.pl/pliki_do_pobrania/ustawa_z_
14.12.1994.rtf

i nie ma tam nigdzie o kosztach zwracanych w przypadku rezygnacji ze
stażu.
A jeśli nie ma nic o nich, to ich nie powinno być.

--
Witiia

do góry

Użytkownik andy napisał:

> I tu jest problem... żonie na stażu nie przysługuje urlop i nie ma jak
> pojechać... :-| Taka trochę pułapka bez wyjścia....
> Ale ja tam po prostu zadzwonię i zapytam.

http://www.1praca.gov.pl/abc.php?id_doc=3220

punkt 7:
"Na wniosek bezrobotnego odbywającego staż lub przygotowanie zawodowe
w miejscu pracy, pracodawca jest obowiązany do udzielenia dni wolnych
w wymiarze 2 dni za każde 30 dni odbywania stażu lub przygotowania
zawodowego w miejscu pracy. Za dni wolne przysługuje stypendium."

a dodatkowo, porzucenie przez żonę stażu nie będzie z jej winy, ale z
winy pracodawcy, który to zmienia jednostronnie umowę i zmusza do
łamania prawa prze Twoją żonę.


--
Witiia

do góry