eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Zatajone 1/2 etatu - dylematy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 32

  • 31. Data: 2010-09-20 19:16:45
    Temat: Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
    Od: "jurajski Jaskiniowiec" <j...@j...na.jurze>

    Sprawa sie wyjasnila. Z gory tez posypuje glowe popiolem i skulam ogon.

    Zyjemy w panstwie absurdow, totez stad wzielo sie zapotrzebowanie na etat,
    a nie na outsourcing, by nie rozpisywac przetargow na tego typu uslugi.
    Jako ze to placowka "na garnuszku" panstwowym, to i place nie sa
    wygorowane. Teraz rozumiem, skad zapotrzebowanie na te "pol etatu" nawet w
    firmach outsourcingowych obslugujacych branze medyczna.


  • 32. Data: 2010-09-20 20:21:23
    Temat: Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
    Od: "jurajski Jaskiniowiec" <j...@j...na.jurze>

    Dnia 15-09-2010 o 17:42:40 grom@x <gromax@_usun_.interia.pl> napisał(a):

    >> A jak juz mowimy o niszy, to niedawno rozsmieszyla mnie rozmowa
    >> rekrutacyjna z szefem adminow... Na pytanie, w jakim systemie najlepiej
    >> sie czuje, padlo Open/FreeBSD, po czym zdziwienie, zdumienie i pytanie
    >> odnosnie znajomosci Samby. Gdy odpowiedzialem, ze to to samo co w
    >> linuksach i tak samo sie konfiguruje, a roznice sa marginalne, to
    >> uslyszalem, ze nie mam racji, bo roznice sa ogromne. Zasugerowano mi
    >> tym, jakobym nigdy nie mial z tym do czynienia i byl glabem, skoro nie
    >> mam Ubuntu na laptopie ;-)
    >
    > A moim skromnym zdaniem to miałeś udowodnić swoją tezę. Bardzo dobre
    > pytanie żeby sprawdzic osobowość kandydata - czy umie wyjasnić coś, w
    > czym niby jest specjalistą, czy umie w tym byc profesjonalny, czy umie
    > bronić swojego zdania, a jeżeli ktoś mu udowodni że nie ma racji to
    > będzie sie w stanie przyznac do błędu.
    > A tutaj w twojej wypowiedzi widać pretensjonalność i bufonadę. Czy
    > zapomniałeś się zapytać (tutaj na przykład ważny jest ton - po prostu
    > zaciekawienie) na czym te róznice polegają? i dopowiedzieć że
    > konfiguracja samby to parametry A B C a w przypadku SUSE (czy innego,
    > obojętnie, systemu) zamiast D uzywa się G? bo to właśnie wg ciebie jest
    > drobna róznica i nie przypominasz sobie innej która mogłaby być ogromna.
    > Wychodzisz w ten sposób z niezręcznego pytania z twarzą i pokazujesz
    > profesjonalizm i wiedzę:)
    >
    Pod warunkiem, ze ma sie na to czas i sa ku temu mozliwosci. To byla
    rozmowa tel, a raczej telekonferencja, gdzie ow pan kierownik bardzo
    spieszyl sie na zebranie kadry. Moze to on chcial pokazac sie przy
    kadrowej, ze jest najmadrzejszy? Nie wiem, nie wnikam... Poza tym, to byly
    anegdoty dot. nisz, jak sa postrzegane.

    Mozliwe, tak jak napisales, ze taka byla intencja bym sie przy okazji
    wykazal szczegolami, ale nie kazdy lubi udowadniac swoje racje. Jestem
    raczej z tego pokolenia, ktore ideologie ma juz za soba. Niewazne, czy to
    Windows, czy linuks (w dodatku ktora dystrybucja?!) - dla mnie to po
    prostu narzedzia pracy. Ideologiami niech sie zajmuja Stallman i s-ka,
    oraz chlopaki z p.c.o.a ;-) Przy tym przyznaje - nie znam niuansow kazdej
    dystrybucji. Padlo pytanie, to odpowiedzialem to co wiedzialem. Jesli
    faktycznie istnieja jakies zasadnicze roznice (o ile istnieja), to z
    checia je poznam, jesli zajdzie taka potrzeba. Tyle, ze wtedy mozna
    doczytac HOWTO, albo man, albo w ostatecznosci zajzec do google, lub
    poradzic sie wspomnianego kierownika, by nas oswiecil i naprowadzil na
    dobra droge ;-)

    Zeby nie bylo, zem bufon, to smialo moge pochwalic ta firme

    - raz, za mila rozmowe bez zadawania glupich pytan z tych "psychologiczno,
    patologiczno porabanych"
    - dwa, za to, ze nie kazali mi jechac na drugi koniec kraju, tylko po to,
    by o tym samym pogadac w "cztery oczy". To oni pierwsi wyszli z inicjatywa
    pierwszej rozmowy przez tel. Zazwyczaj, gdy o to prosze, to dostaje
    ultimatum- albo pan bedzie, albo mamy kilkuset innych chetnych (ten temat
    juz byl przeze mnie poruszany na grupie).

    Ale pojawiaja sie jaskolki i coraz czesciej najpierw jest rozmowa
    telefoniczna, a pozniej, w przypadku pozytywnego "przejscia do drugiego
    etapu" zaproszenie. To mnie cieszy i daje nadzieje na to, ze nasz kraj
    jednak powoli sie cywilizuje ;-)

    >> Inna anegdota - wakat na wdrozeniowca. Wymagania w ogloszeniu -
    >> znajomosc Oracle na poziomie administracyjnym. Na miejscu test na 3
    >> kartki z PL/SQL i C# ;-) Z Oracle mialo to tyle wspolnego, ze ichniejszy
    >> soft korzystal z Oracle... Robota nie dla wdrozeniowca/administratora,
    >> tylko programisty.
    > Wiesz, kiedys sie tez dziwiłem że wdrożeniowiec potrzebuje jednoczesnie
    > wiedzy administracyjnej, programistycznej, negocjacyjno-handlowe itp.

    Nie kwestionuje tego. Co nie znaczy, ze mozna bylo to sprecyzowac juz na
    etapie ogloszenia, a tam byly tylko ogolniki wskazujace na zupelnie inny
    zakres obowiazkow, jak i oczekiwan od kandydata. Bo administracja mimo
    wszystko rozni sie od programowania, pomimo, ze chodzi o to samo
    srodowisko i ma sie stycznosc z jednym jak i z drugim. Moglbym to porownac
    do inzyniera projektanta i mechanika. Jeden i drugi znaja budowe auta,
    aczkolwiek zupelnie inny zakres obowiazkow i inna wiedze.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1