eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjetzw. "pseudobezrobocie" › Re: tzw. "pseudobezrobocie"
  • Data: 2006-05-24 22:07:50
    Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
    Od: camel <g...@f...gotdns.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2006-05-24 23:14:54 +0200, j...@p...onet.pl said:

    >> Nie. Trzeba mieć dobry fach w ręku. Naucz się javy a podam Ci na tacy
    >> robotę za ponad średnią krajową. A jak już będziesz dobry, to z pensji
    >> w rok uskładasz na samochód. Bezrobocie jest pośród proli (głównie) i w
    >> paru innych grupach. Także wśród młodzieży bez umiejętności. Gdy
    >> potrzebowaliśmy kogoś do pracy, to znalezienie osoby, która znała fach,
    >> graniczyło z cudem. I aby ten cud sobie załatwić, trzeba było
    >> posmarować (kandydatowi). I tak się to kręci...
    >
    > tak oczywiscie juz lece sie uczyc javy a w miedzyczasie ja i moja
    > rodzina bedziemy glodowac
    > samo nauczenie sie jeszcze nic nie da
    > jeszcze trzeba miec portfolio, doswiadczenie albo plecy
    > podasz mi liste ogloszen gdzie szukaja programistow javy
    > jak myslisz ilu ludzi sklada podanie na takie ogloszenie
    > jakie jest prawdopodobienstwo ze wybiora kogos kto troche zna jave
    > sama znajomosc jezyka to 10% a reszta to biblioteki,moduly,funkcje
    > nie twierdze ze przekfalifikowanie sie to zly pomysl
    > jest to dobry pomysl pod warunkiem ze ma sie pieniadze
    > a jesli sie nie ma to pozostaje tylko strzal w leb :)
    > jesli chodzi o moblinosc to chetnie bym sie przeniosl ale kto mi
    > zagwarantuje ze dostane prace... podroz kosztuje a przeprowadzka tym
    > bardziej
    > jechanie kilkaset kilometrow na rozmowe z ktorej nie wiadomo co
    > wyniknie tez mi sie nie usmiecha...

    No nie - przekonałeś mnie: NIC SIĘ NIE DA ZROBIĆ. Już mnie nie ma... A
    ty myślisz, że mnie, jak kulczykowi? Tatuś rzucił milion? Pracowałem i
    zapierdzielałem z nauką po nocach! Od niewyspania miałem oczka jak miś
    panda. Pierwsze projekty napisałem dla fundacji pomocy dzieciom za
    frajer, międzyczasie też takie "do szuflady". To dało mi pewne
    doświadczenie. Potem złapałem zlecenie od niewyrabiającej się z
    zadaniami firmy. Nie znałem bibliotek ani stadardów. Znowu przeczytałem
    cały internet, popełniłem parę tysięcy błędów. Firma nie skorzystała z
    mojego wyrobu i nie zapłaciła (nie dziwię im się), ale mnóstwo się
    nauczyłem. Potem mając już jaką taką orientację, postawiłem na
    specjalizację w rzadkiej technologii. To okazało się strzałem w
    dziesiątkę. Przeprowadziłem się do miasta z odpowiednim rynkiem i
    hajda! Poooszło. A potem kontakty z firmami zachodnimi przez net,
    własna firma...

    camel[OT]

    --
    -Never suspect conspiracy if incompetence could achieve the same result.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1