eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjepraca w markecie › Re: praca w markecie
  • Data: 2002-07-05 09:53:54
    Temat: Re: praca w markecie
    Od: "Marchewka" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "przemo" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:ag299h$89q$1@topaz.icpnet.pl...
    > Dostalem propozycje pracy na stanowisku zastepcy kierownika dzialu w
    jednym
    > z wielkich hipermarketow. Pracowal ktos na takim stanowisku? Co mozecie o
    > tej pracy powiedziec? Pensje mam miec dosc wysoka (2 tys.)jak na market i
    > wlasnie dlatego czuje w tym cos dziwnego - a moze to normalna pensja na
    > takim stanowisku w markecie! Jak jest z odpowiedzialnoscia na tym
    > stanowisku, bo boje sie o ewentualne straty. Bede wdzieczny za odpowiedzi
    bo
    > jestem bardzo ciekaw co to takiego ten kierownik dzialu w markecie.
    >
    Moja kolezanka pracowala kiedys w pierwszym w Polsce francuskim
    hipermarkecie. Bylo to dawno temu, wiec nie moge sie odmniesc do pensji. A
    co do jej obowiazkow, to najczesciej zajmowala sie wprowadzaniem danych z
    faktur do systemu komp., kontaktami z kupcami (oraz odmawianiem przyjmowania
    od nich gadzetow, czyli upominkow, bo zabronione) oraz wystawianiem towarow
    na polki i ciaglym kontrolowaniem, czy ladnie sie prezentuja (dzial
    kultura - plyty, ksiazki, prasa). Pracowala po 12 godzin, z przerwa na
    lunch, ktora tez jest przeznaczona na prace. Prawie nie ogladala swojego
    dziecka i schudla bardzo od biegania po tych przepastnych przestrzeniach
    (zostala zatrudniona, kiedy market sie jeszcze organizawal, wiec bylo pusto
    i zimno dodatkowo). Poza tym znosila upokorzenia ze strony zabojadow i jak
    kiedys sobie przeliczyla, to za to ustawianie towarow na polkach godzinowo
    jej wyszlo mniej, niz pracownikowi szeregowemu, ktory wlasnie tym sie
    zajmuje przez 8 godzin. Dodam jeszcze, ze dziewczyna ma wyzsze
    wyksztalcenie. Jej minusem bylo jednak, ze nie zna francuskiego, bo wtedy
    moglaby awansowac, nawet nic nie umiejac i nie majac wyksztalcenia, jak jej
    przelozona.
    No, ale to byly same poczatki hipermarketow w Polsce, wiec bonanza byla na
    calego. Bardzo mozliwe, ze sie wiele na korzysc zmienilo. Po naglosnieniu w
    prasie moze chociaz to, jak francuscy pracodawcy teraz traktuja swoich
    podwladnych. Dawniej wyzywali ich od "polskich swin". Nie wspominajac, ze
    nie respektowali KP, nawet w podstawowym stopniu, nie wyplacali ekwiwalentu
    za urlop ani odpraw oraz kasy za nadgodziny. Wielu pracownikow sie z nimi
    pozniej o to procesowalo. Niektorzy wygrali.
    Pozdrawiam!
    M.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1