eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeplaca minimalna a budzet panstwa › Re: placa minimalna a budzet panstwa
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.dialog.net.
    pl!not-for-mail
    From: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: placa minimalna a budzet panstwa
    Date: Thu, 13 Sep 2007 13:39:40 +0200
    Organization: Dialog Net
    Lines: 119
    Message-ID: <fcb7k9$ca2$1@news.dialog.net.pl>
    References: <fc9hl9$a7a$1@news.dialog.net.pl>
    <0...@n...onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: dynamic-62-87-247-67.ssp.dialog.net.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.dialog.net.pl 1189683657 12610 62.87.247.67 (13 Sep 2007 11:40:57 GMT)
    X-Complaints-To: a...@d...net.pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 13 Sep 2007 11:40:57 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3138
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:212896
    [ ukryj nagłówki ]

    W wiadomości news:013b.0000001b.46e8fa10@newsgate.onet.pl Lukasz Sczygiel
    <p...@p...onet.pl> pisze:

    >> A jak baba nie ma sklerozy, praca nie ma charakteru zmieniającego się
    >> co 5 lat (np. tłumacz, kucharka, kierowca), pomimo zajmowania się
    >> dzieciokami baba nie tylko nie straciła kwalifikacji, ale nabyła
    >> nowe, baba ma więcej niż jedną specjalność, baba wraca na inne
    >> stanowisko, itd. Takie bajki to ja mogę hurtowo.
    > Nie rozumiem mysli przewodniej poprzedniego akapitu.
    > Nie wierzysz ze tak moze byc? Nie musisz. Takie jest moje zdanie na
    > podstawie doswiadczenia.
    Prezentujesz tu dość ciekawą metodę polemizowania. Zadajesz mi pytanie ("nie
    wierzysz że tak może być?), następnie sam sobie za mnie odpowiadasz
    (domyślnie: nie wierzę), po czym udzieloną samemu sobie odpowiedź kontrujesz
    ("nie musisz") dokładając jeszcze cos na kształt uzasadnienia ("takie jest
    moje zdanie na podstawie doswiadczenia").
    Do czego mógłbym zatem być przydatny z moim skromnym zdaniem, skoro ty
    jesteś samowystarczalny?

    Ad rem. Wymyśliłeś pewien dość swoisty przypadek utraty kwalifikacji
    zawodowych w wyniku 5-letniej absencji na rynku pracy (powód bez znaczenia).
    To możliwe ale pamiętaj, że kilkadziesiąt zachorowań na np. grypę epidemii
    nie oznacza. Myślą przewodnią akapitu, którego jak twierdzisz nie
    zrozumiałeś jest pokazanie "baby", która kwalifikacji nie utraciła i podałem
    przykłady. Precyzując - uważam, że normę stanowi powrót do aktywności
    zawodowej w pełni kwalifikacji (lub z nowymi/innymi/lepszymi
    kwalifikacjami).

    > Znowu wpadasz w "lewa" pulapke.
    Nie ma czegos takiego. To tylko twój wymysł.

    > Zakladasz ze ja i 35mln-(iles tam poslow czy senatorow z przystawkami)
    > ludzi
    Fajne zdanie: _JA_ i 35-mln ludzi...
    Hmm...

    > Jak ktos jednak chce pracowac za mniej _legalnie_ to czemu nie?
    Jeżeli ktoś chce pracować za mniej niż minimalna to ma kilka legalnych
    wyjść.
    Może zatrudnić się w niepełnym wymiarze czasu pracy (zakładam tu, że choć
    lubisz wymyślać różne historie nie wymysliłeś tym razem "baby", która chce
    zarabiać mniej niż minimalna i to koniecznie na pełny etat).
    Może także - pracując w pełnym wymiarze - uwierającą go część wynagrodzenia
    przekazywać ku ogólnej korzyści na jakiś szczytny cel.
    Wreszcie wspomnę, że mniej niż minimalna może także oznaczać 0 zł, czyli
    pracę za darmo. I to jest legalne, a nazywa się wolontariat.

    Ponieważ do istnienia instytucji płacy minimalnej podchodzisz w sposób dość
    dogmatyczny, to ja ci przedstawię ogląd prawno-społeczny, zawarty w intencji
    ustawodawcy.
    Na rynku pracy możliwe są 3 warianty: nadpodaż rąk do pracy (bezrobocie),
    nadpodaż miejsc pracy (nazwy nie wymyśliłem), względna równowaga. Co jest
    najlepsze? Z punktu widzenia pracodawcy - wariant 1. Z punktu widzenia
    człowieka pracy najemnej - drugi. Z punktu widzenia systemu - 3.
    Prawo ma za zadanie nie tylko regulować ogólnie pojęte procesy zachodzące w
    organizmie państwowym, ale i przewidywać działania zaradcze, gdy same
    regulacje nie wystarczają.
    Przykład: jest Kodeks Karny, ale jest i Ustawa o policji oraz cała prawnie
    umocowana machina wymiaru sprawiedliwości.
    Wróćmy do płacy minimalnej.
    W wariantach 2 i 3 jest ona w zasadzie martwym i bezużytecznym zapisem, na
    wzór wentyla bezpieczeństwa w prawidłowo działającym kotle.
    W wariancie 3 wentyl musi zacząć działać, bowiem jest to sytuacja
    sprzyjająca i zachęcająca pracodawców do obniżania wynagrodzenia i w
    konsekwencji zwykłego wyzysku. Jest rzeczą jasną, że w takiej sytuacji wielu
    pozbawionych źródeł dochodu zgodzi się tyrać i za 600 zł aby tylko coś
    zjeść, prawa pracownicze zawisną na kołku, bo nikt się nie odważy upominać o
    jego przestrzeganie, obszar nędzy będzie się powiększał, w końcu dojść może
    do wybuchów społecznych. I na koniec truizm - czowiek po prostu ma prawo do
    godnej zapłaty za pracę i państwo powinno to gwarantować, skoro korzysta z
    jego podatków.
    Wiem, że ty jesteś przeciwko prawu (przynajmniej temu, które ci z takich czy
    innych powodów przeszkadza), więc pewnie się niepotrzebnie naklepałem, ale
    nie piszę przecież tylko dla ciebie.

    > caly czas odbijamy sie od zalozenia ze "posel wie lepiej".
    To jest twoja teza, ja tam się od niej nie odbijam. Nie odbijam się także od
    założenia przeciwnego, że każdemu się wydaje, że wie lepiej.
    Parę wierszy niżej pytasz retorycznie "po co demokracja?". Właśnie sobie
    odpowiedziałeś: po nic, ja wiem lepiej niż poseł, a prawo jest niepotrzebne
    i szkodliwe, wszystko się samo wyreguluje.

    >> I wpadasz w pułapkę myślenia, że twój głos coś znaczy. Otóż on nic nie
    >> znaczy.
    > To po co demokracja?
    > Wolisz dyktature czy monarchie?
    A ty?
    Wspólnotę pierwotną czy prawo dżungli?

    > Pytanie nr 1:
    > Kto manipuluje?
    Manipulanci.

    > I drugie pytanie:
    > I ty nadal upierasz sie ze ten manipulujacy dla wlasnej korzysci
    > nikczemnik bedzie robil dobrze obywatelom (min. przez manipulacje placa
    > minimalna)?
    Nie jestem ani jasnowidzem, ani prorokiem.

    > W trzecie pytanie:
    > To co? Mam sie stad wynosic bo tu gupki wybieraja manipulantow?
    Jak zwykle jest druga strona medalu.
    Nawet jak głupki nie będą mieć większości, to i tak wybrani zostaną
    manipulanci, bo nikogo innego nie ma. ;)

    > Rozwazam te ewentualnosc.
    Bez sensu. Z deszczu pod rynnę albo pod trochę inny deszcz.
    Chyba, że z przyczyn ekonomicznych.

    > A tymczasem ciekawi mnie jak wplynie na nasza
    > rzeczywistosc prawica ktora sie zaczyna pojawiac.
    Prawica? Co ty nazywasz prawicą?
    W Polsce nie ma ani prawicy, ani lewicy, ani centrum, ani socjaldemokracji,
    ani...
    W Polsce jest polityczne łajno, póki co.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1