Mariusz, napisało Ci sie:
>> Niestety pracodawcy nei szukaja informatykow domoroslych, ktorzy o niebo
>> przewyzszaja tych po studiach. Liczy sie papier dobrej uczelni.
> Chyba Cie pogielo! Tacy "domorosli" co to sie naczytali manuali

To jedna grupa

> i uwazaja,
> ze przez to wszystkie rozumy pozjadali i wszystko rozumieja, to po prostu
> ZARAZA!

A to druga.

Powinienes zaczac ich rozrozniac. Fakt, ze sam znam kilka osob, ktore
zainstalowaly RedHata, z pomoca JTZ odpalily siec i uwazaja sie za osmy
cud swiata, ale z drugiej strony sam uwazam sie za domoroslego
informatyka, bo wiekszosc rzeczy nauczylem sie sam. Efekt? Jestem
(prawie) po I
roku informatyki i z przedmiotow informatycznych:
- algorytmy i struktury danych - wiedza na poziomie tej, ktora mialem w
8 klasie podstawowki,
- jezyki programowania - C na poziomie mojej wiedzy z pierwszych lat
technikum
- kompilatory - nie zdazylismy napisac wlasnego, a ja jakos w I
technikum z nudow napisalem.

I nei chodzi mi tutaj o chwalenie sie, jaki to jestem genialny, tylko o
pokazanie, ze czlowiek, ktory sie tym pasjonuje moze byc o wiele wiecej
wart niz ktos kto poszedl na studia informatyczne "bo to modne teraz i
przyszlosciowe".

--
Bartłomiej Butyn aka Yoss
Nie ma tego złego co by na gorsze nie wyszło.