eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjenas, polakow jest za duzo ! › Re: nas, polakow jest za duzo !
  • Data: 2002-11-07 21:52:10
    Temat: Re: nas, polakow jest za duzo !
    Od: "news" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    hejka Adm.,

    > Chyba odmiennie rozumiemy pojecie "inwencji" i "pracy tworczej" - ja jej nie
    > postrzegam jako napisanie skryptu ktory analizujac zapisy w logach i
    > informuje pana dyrektora ze Pan Kazik z magazynu znowu gole dupy ogladal w
    > internecie. Tudziez automatyczna synchronizacja hasel w roznych systemach -
    > wybacz nie jest praca tworcza i wymagajaca inwencji tylko zdrowego
    > zaangarzowania w robote.

    najwidoczniej odmiennie.
    pozatym teoretyzujesz.

    masz posade inf. od dluzszego czasu (szacunek, gratulacje).
    prawdopodobnie zastales gotowe rozwiazania i duzo sie juz tam nie zmienia.
    sorry, ale to IMAO jest BRS, a nie praca admina.
    pamietasz moze jeszcze jak sie kompiluje kernala,
    albo kiedy ostatnio spatchowales sendmaila (bez urazy),
    a jak "twoja" firma przezyla nimide w zeszlym roku (masz tam 2K?) ?

    zapytasz pewnie, czy takie wlasnie czynnosci rozumiem jako inwencja ?
    nie. nawet, to ze poswiecisz chwile na napisanie sobie jakiegos adminowego narzedzia,
    aby zautomatyzowac prace, zebys nie byl co chwila potrzebny przy keyb.,
    aby nacisnac przyslowiowy "enter" - to jeszcze nie bedzie inwencja.

    "inwencja", to takie tiko, potrzebne, kiedy sie uczysz.
    znasz taka anegdote, w ktorej mowa o:
    "zeby stac sie ekspertem/specjalista najpierw popelnisz wszystkie mozliwe bledy ?"
    to bedzie analogia dla slowa "inwencja".
    popelniasz bledy ?

    admin w firmie zajmuje sie roznymi rzeczami (nie mowie o inz. systemowych)
    jako osoba najbardziej kompetentna w swojej dziedzine bedzie potrzebna
    przy wielu kwestiach. najciekawiej jest na prowincji.

    "praca tworcza" jak sama nazwa wskazuje skutkuje stworzeniem czegos.
    ja tworze. widze, ze sa wymagane usprawnienia, siadam i pisze aplikacje.

    np: pani w ksiegowosci ma folder plikowy z fakturami, a marketing chcialby
    liste tegorocznych klientow, ktora zarzadal szef.
    gdyby ciebie poproszono o pomoc, co bys zrobil ?
    powiem ci co ja zrobilem:
    napisalem im narzedzie do ekstrachowania danych z faktur przez OLE Excela.
    zrobilem to za frico. odwdzieczyli sie.

    inne przyklady:
    sieciowy komunikator, wew. serwer poczty, serwer licencji...

    nie bede wspominal o helpdesku, serwisie drukarek i ups'ow,
    wew. dokumentacji itd. itd.

    demonizujac stwierdze, ze rasowy adm. wedlu ciebie siedzi na stolku i
    pierdzi w niego caly dzien, wpatrujac sie w te dziwne robaczki na ekranie.
    powtarzam BRS.

    moje obowiazki czesto zaczynaja sie od zaplanowania topologi i osieciowania.
    gdzies w srodku procesu tworzenia stawiam uslugi i patrze czy swiat widac.
    wdrozenie softu, ustalenie regol bezpieczenstwa, hermetyzacja i ochrona sieci
    to zaledwie 3/4 drogi. juz wszystko dziala, szef zadwolony.
    kiedy ewentualnie pojawiaja sie problemy (a pojawiaja sie zawsze)
    "inwencja" i "praca tworcza" nie raz sie przydadza...

    ratowales dane z uszkodzonego volumenu (netware nie mountowal) ?
    pisales moze kiedys (od zera) plik .pdf (Novell System PrintDef Device Definition
    Fil) ?
    rozsypal ci sie kiedys NDS ?

    > Nie rybko, admin nie jest niezalezy, no chyba ze mowimy o tym ze decyduje
    > kiedy isc zrobic kupe!

    dobre ! :)

    > Admin musi scisle wypelniac zalozenia security policy firmy w ktorej pracuje
    > i nie ma tu miejsca na swobodna interpretacje zapisanych w niej punktow.
    > Oczywiscie rozmawiamy o firmach w ktorych odpowiednie dokumenty okreslajace


    nie o to mi chodzi.
    przeciez wiadomo o co chodzi formalnie w pracy adm., zakres obowiazkow masz
    w umowie o prace. biurokracje zostaw innym.

    > prace admina istnieja. Dodatkowo jego praca jest regulowana calym szeregiem
    > czynnosci opisanych w innych dokumentach, a ktore wykonuje regularnych
    > odstepach czasu, itd.

    chyba nie chodzi ci o robieniu backupu w regularnych odstepach czasu ? :))
    a moze jednak o wyproznienia ?

    > Tak jak pisalem niech mnie Bog chroni od tworczego admina!

    ja swoje powiedzialem. ktos chce cos dodac ?

    > znam - to jest anegdota. Nie zapominaj ze wlasnie wedlug Ciebie taka na
    > niczym nie znajaca sie osoba decyduje o twoim zatrunieniu lub zwolnieniu.
    > Przy takim podejsciu daleko nie zajedziesz.

    zgadzam sie,
    ale jak dotad w sprawie zatrudnienia rozmawialem z kompetentnymi inf.-szefami,
    bez wyjatkow. "oni" mnie zatrudniali.

    > Nie mam sily na komentarz. I ty piszesz gdzies ponizej ze studiujesz
    > zarzadzanie, powiedz gdzie zeby ludzie mogli omijac ta uczelnie!

    to moja prywatna sprawa. podobnie jak swiatopoglad i system wartosci.

    > > dyrektor to kolejny stopien abstrakcji w kierowaniu.
    > > i dobrze, powiesz, po to jest takie stanowisko !
    >
    > Po co? Wedlug ciebie tylko po to aby dac prace matolom, nieukom i nierobom.

    poszles krok za daleko. ja niczego takiego nie powiedzialem.
    (prosilem zreszta polemizowac o tym na prv.)
    chwale sobie firmy, ktore nie rozbudowywuja zanadto kadry kierowniczej.
    dwoch menagerow na jednego pracownika to chyba jakas patologia, czyz nie ?

    > > ja widzialem wiele firm od kuchni, i powiem ci, ze najlepsze wyniki,
    > > najlepsze stosunki miedzyludzkie, zapal i atmosfera pracy panuja
    > > (wsrod programistow i adm.) tam, gdzie nie ma menagera.
    >
    > Pisalem juz ze malo wiesz o zyciu! I malo w nim widziales ze szczegolnym
    > uwzglenieniem dobrze zarzadzanych firm.

    ISO 9001, ISO takie, ISO siakie...
    rozrysuja ci kredkami diagramy, ile ruchow masz max. zrobic przy podcieraniu
    sobie dupska... skontroluja stolec, czy abys nie zezarl czegos w czasie pracy...

    > > oczywiscie, ktos musi byc tym dyrektorem, ale im ich mniej tym
    > > firma zaoszczedza na administracji. zysk wypracowywuje szergowy
    > > pracownik.
    >
    > Po co ktos musi byc dyrektorem? Sadzac z twojej oceny jest to stanowsiko
    > zbedne.

    ktos tam zawsze bedzie, chocby wlasciciel firmy - to przeciez proste.
    nie mam utopijnych i komunistycznych wizji swiata jak to sugerowal AD...
    umiar tylko umiar.

    > > ja studiuje zarzadzanie...
    > > ze wzgledu na przygotowanie merytoryczne zastosowania inf. w biznesie,
    > itp.
    > > jesli chcesz na temat stanowisk kierowniczych polemizowac, zapraszam na
    >
    > tak jak pisalem podaj adres uczelni zeby inni tam nie wdepneli!

    chce je skonczyc, nie nalegaj !

    > no i dostales ode mnie - informatyka z 8-10 letnim stazem pracy.

    dzieki. chyle pokornie czola. nauczaj mistrzu :) (powaga i szacunek).

    > Bawienie w sloganie informatykow to pc-tologia - taka nauka o uczeniu sie
    > gdzie nacisnac zeby ta cholerna drukarka zadzialala, co wpisac w registry
    > zeby przy karcie graficznej xyz, program qwe dzialal z rozdzielczoscia 123.
    > W samej "nauce" pc-tologi nie wiedze nic zlego, ale ona nie wychodzi poza
    > lamy chipa i pc-kuriera.

    z calym szacunkiem, to nie jest "bawienie sie" tylko "jeba*** sie".
    "bawienie sie" jest przyjemne i uczy.
    twoja "pc-tologia" prowadzi do stresu i ostrego zapalenia wrzodow zoladka:
    wpada szef... "kiedy wyczyscisz glowice iglowce ?" - pyta,
    "drukarka nie drukuje ! ksiegowosc chce drukowac eliksiry z wyplatami !"
    "ok, zaraz to zalatwie" - mowisz. po 2 godz. serwisu drukarki
    (rozkreciles i skreciles wszystko), nagle ci zaswita:
    "czemu Pani nie wlaczyla guzika power ?"

    w czasie pracy nie ma czasu na "bawienie sie".
    liczy sie profesjonalizm. eksperymenty zostawiam na pozniej.
    to sie fachowo nazywa: "prace rozwojowe", jesli tak bardzo nie podoba ci sie
    moj slang.

    > Proponuje pobawic Ci sie we wdrozenie systemu MRP, albo w projekt sieci WAN
    > w z wykorzystaniem MLSP, a tym miedzy innymi sie zajmuja informatycy w
    > odroznieniu od pc-tologow.

    zalatwie sobie staz. pierwszy raz w zyciu zobacze system wspierajacy
    podejmowanie decyzji... :P
    wole SAP, ale dzieki za rade.

    > No stary nie gadaj ze w Katowicach nie ma pracy dla zlotej raczki!

    wlasnie sie okazalo, ze 70% populacji inf., ktorzy wczoraj siedzieli w pracy
    zarazila sie nowym wirusem. istota dzialania nieznanego wirusa polega
    na synchronizacji czestotliwosc blyskow monitora z klikaniem myszki.
    powoduje to atak epilepsji i smierc. wirus zaatakowal w poznych godz.
    nocnych, kiedy admini siedzieli po godz. w pracy. nikt z nich nie przezyl.

    btw. mam sznse !

    > > "luzacki styl", mowisz ? :) -- zaraz nazwiesz mnie dresiarzem itd., ?
    > > dzieki.
    > > jednak nic z tych rzeczy. w pracy krawat, powaga i zaangazowanie,
    >
    > nie, nie, dresiarzem, tylko osoba nieodpowiedzialna, ktorej krawat pasuje
    > jak wol do karety - sorry.
    > Wygrales ?
    > O ile pamietam nie - no comment.
    (...)
    > to jest bajka ktora uslyszales - prawda jest jedna to nie ty tam pracujesz.

    czarne jest czarne, biale to nie czarne. ok-ob.
    jestem totalnie nieodpowiedzialnym, przegranym gosciem, ktory nie bardzo wie
    po co mu krawat. pojde sie pochlastac.
    pocieszam sie tylko taka oto, popularna wsrod prog., anegdotka:
    "lepiej powiedziec, ze 3 kolka sa dobre, niz ze jedno zle"

    kop mnie dalej, napewno ci ulzy....

    pozdrawiam,
    aszek26


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1