eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjejak to urząd pracy pomaga absolwentom › Re: jak to urząd pracy pomaga absolwentom
  • Data: 2004-03-27 21:02:33
    Temat: Re: jak to urząd pracy pomaga absolwentom
    Od: Piotr Hosowicz <n...@i...domain.net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    aga wrote:

    > Skończyłam szkołę, zapisałam się do klubu pod nazwą Urząd Pracy, myślałam,
    > że fajnie będzie, pracy mi nie znajdą, ale ubezpieczenie zapewnili, na
    > szkolenie obowiązkowe kazali iść, gdzie przez 2 godziny pani opowiadała
    > jakie to możliwości pomocy dla absolwentów istnieją. A to pożyczki, a to
    > staż, a to jeszcze umowy absolwenckie. No nic, pracę sobie znalazłam,
    > zaoferowali mi taką sobie kwotę, ale właściciel firmy nie mając zielonego
    > pojęcia o umowach absolwenckich powiedział, abym dowiedziała się jak on ma
    > to załatwić, co z sobą wziąć do urzędu i zadeklarował, że pensje to mi
    > podniesie o tyle, co mu urząd ofiaruje. Człowiek niezbyt zamożny, właściciel
    > małej firemki ale kurcze od razu go polubiłam. Klawy Pan Staszek. [mam
    > nadzieję, że tego nie przeczyta :-)] No i w PUP Pani powiedziała mi, z
    > uśmiechem na ustach, że nie ma szans bo funduszy niet. To ja się pytam, po
    > co tam siedzą trzy torby w pokoju, gdzie tylko to się załatwia jak na to
    > funduszy nie ma? No po co? Wiem, wiem, pytanie retoryczne.

    No, to już wiesz na co idą podatki. Na wytrwałą walkę z bezrobociem,
    spowodowaną pierdzeniem stołek takich biurew. Określa się je mianem
    duporyja (duporyjki?). Jest to dupa połączona z ryjem. Ryj jest od
    siorbania kawki i herbatki, a dupa od wydalania - wydaliny tych pań to
    wlaśnie 8 godzin pierdzenia w stołek po próżnicy, w imię sprawiedliwości
    społeczenej i "dbania o dobro bezrobotnych". Wszystko to jest napędzane
    kampaniami reklamowymi zwanymi kampaniami wyborczymi. Ot, demokracja w
    warunkch kraju, w którym 95% obywateli nie ma oszczędności i własnym
    portfelem nie decyduje dokumentnie o niczym (skoro znaczącą większośc
    dochodu zabiera im bandyckie państwo, a resztę wydaje na bułkę z serem
    żółtym albo i bez niego), a 50% głosuje na lewicowych bandytów, złodziei
    i idiotów (wyszedł mi pleonazm, pardon).

    > No i jak już się wyżaliłam to mam jeszcze pytanie małe. Czy po szkole,
    > mianowicie liceum+studia na uniwerku przysługują mi w pierwszej pracy jakieś
    > dni urlopu tak od razu czy trzeba czekać, nie żebym się pierwszego dnia
    > wybierała, ale ciekawi mnie jak to jest, czy po przepracowanym miesiącu
    > chociaż jeden się należy, czy nie ma szans i muszę już tak przez następne 60
    > lat non stop bez chwili wytchnienia? :-)

    Zdaje się, że w Twojej sytuacji z każdy miesiąc pracy zalicza się dwa
    dni urlopu do wykorzystania. Kumuluje ię to i jak nie wykorzystasz to
    przechodzi dalej.

    --
    Pozdrawiam,
    Piotr Hosowicz
    Dariusz Szpakowski (TV) :
    "Kosecki wypuścił prostopadłego Bąka ..."

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1