eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeawanse na uczelni › Re: awanse na uczelni
  • Data: 2004-06-04 16:45:35
    Temat: Re: awanse na uczelni
    Od: "chinol" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Jak zwalczyć następujący proceder. Otóż: koleżanka pracuje naukowo na
    > uczelni, ma spore osiągnięcia i publikacje, robi doktorat. Ale od 2-3
    > lat nie dostała jednak podwyżki ani awansu mimo uznania jakim się
    > cieszy. Odmawiano jej z powodu braku finansów. W wyjazdach na
    > krótkoterminowe stypendia zagraniczne i szkolenia również jest często
    > pomijana na rzecz jej kolegi.
    > A oto ten kolega: kompletny osioł, który nie potrafi wyciągac wniosków i
    > prowadzić badań, a co dopiero nawet napisać referat. Jest tylko sprawny
    > przy aparaturze. Dostał w ciągu tych 3 lat awans kilkakrotnie i to
    > zarówno finansowy jak i stanowiskowy; z technicznego przeszedł na etat
    > naukowy. Również on częściej wyjeżdża na stypendia i szkolenia.
    > Na zjazdach naukowych on nie bierze udziału w żadnej dyskusji, nie
    > prezentuje żadnych referatów, zaś rzeczona koleżanka ma się często czym
    > pochwalić. Dostała dość dużą część grantu na swe badania, co się jednak
    > nijak nie przekłada na środki 'osobiste'..
    > Kolega szukuje się ponoć do doktoratu, napisanego jednak w końcu pewnie
    > przez prowadzącego.
    > Widoczne jest chyba włazidupstwo' tego koleżki względem szefa instytutu,
    > który rodziela przywileje.
    > Jak można wygrać w takiej sytuacji, jak przywrócić wszystko na właściwe
    > tory? I czy nie ma sposobu by nie narazić się szefowi?
    >


    Glupoty - glupoty glupoty (Sory)
    Po pierwsze: skad wie, ze gosc nie bierze w niczym udzialu, jesli sama nie
    jezdzi na te konferencje ?
    Po drugie: skad wie kto pisze doktorat, jak nie lazi za kolega krok w krok ?
    Po trzecie: Moze kolezance sie tylko wydaje ze jest taka boska, a kolega
    taki gownowarty ?

    Teraz sie tlumacze: Znam wielu ci nazekaja ze ktos tam komus wlazi w dupe i
    ma lepiej a oni wlasnie dlatego maja zle. To swiadczy o tym ze jest sie
    cienkim bolkiem i tyle. Jak ktos naprawde cierpi bo ma szefa-idiote to albo
    niech cierpi w milczeniu, albo niech zmieni robote - INNEJ RADY NIE MA !!!
    Narzekanie / marudzenie / kwekanie / robienie kolo dupy innym (tym, co maja
    lepiej) to domena luzerow, a luzerzy tak juz maja ze NIC nie maja - naga
    prawda.

    Wiec: nie narzekac tylko robic swoje, a jak sie nie podoba to zawsze mozna
    zaczac hodowac buraki. - Kolezanka po studiach, wiec skonczyla juz chyba 18
    lat i wie ze zycie to nie sen a twarda dupa to najwiekszy skarb jaki mozna
    miec w dzisiejszych czasach.

    TO JEST MOI MILI nasza kochana absurlandia przez niektorych nazywana
    Polska.

    Pa
    Tomek



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1