eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePraca po szkole prywatnej › Re: Praca po szkole prywatnej
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
    .pl!news.dialog.net.pl!not-for-mail
    From: mgl <a...@f...email.com>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Praca po szkole prywatnej
    Date: Thu, 16 Mar 2006 21:41:04 +0100
    Organization: Dialog Net
    Lines: 115
    Message-ID: <dvcifh$k0d$1@news.dialog.net.pl>
    References: <dv185l$bke$1@inews.gazeta.pl> <dv1i0b$6gs$1@news.task.gda.pl>
    <dv1if3$otr$1@inews.gazeta.pl>
    <ed0b1$44145a51$57cffbdc$3396@news.chello.pl>
    <dv1nb3$lcc$1@news.interia.pl>
    <bdff2$441487d5$57cffbdc$13409@news.chello.pl>
    <dv22j1$4dv$1@news.interia.pl> <d37b8 <dvaa75$bou$1@news.dialog.net.pl>
    <0...@p...pl>
    NNTP-Posting-Host: xdsl-969.wroclaw.dialog.net.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.dialog.net.pl 1142541617 20493 81.168.131.201 (16 Mar 2006 20:40:17
    GMT)
    X-Complaints-To: a...@d...net.pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 16 Mar 2006 20:40:17 +0000 (UTC)
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-US; rv:1.7) Gecko/20040616
    X-Accept-Language: en-us, en
    In-Reply-To: <0...@p...pl>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:176949
    [ ukryj nagłówki ]

    Aleksander Galicki wrote:
    > Tez mi sie wydawalo, ze jest niezle. Dopoki nie wyjechalem. Tu znalazlem prace
    > w 2 tygodnie. Za te dwa tygodnie kazdego dnia mialem 2-3 spotkania - tak sobie
    > zorganizowalem, bo nie znalem rynku wiec nie aplikowalem "do tej jednejk
    > firmy", ale do kilku. W PL nawet (a moze - szzczegolnie) duze firmy prowadza
    > rekrutacje na pograniczu desperacji i partyzantki.
    [cut]
    > do IT - odpowiadajac na pytania nie czulem sie glupio. Rozmowa techniczna tez
    > byla na swietnym poziomie - zadnych idiotycznych testow z zawilosci
    > skladniowych jezyka X (przeciez szukaja osob z doswiadczeniem i gotowa
    > certyfikacja Sunowska, a poza tym zbyt cenia swoj czas by takimi pierdolami sie
    > zajmowac).

    Ocena rynku "dużego" IT w PL to dość złożona sprawa, jak mi się wydaje.
    Zgadzam się bez dwóch zdań, że duże firmy wytwarzające software prowadzą
    rekrutację momentami bardzo partyzancko i łapczywie, bo z jednej strony
    o specjalistów nie jest wcale tak łatwo, z drugiej strony idą z centrali
    pieniądze na rozwój, więc trzeba je wydać, a z trzeciej ten naprawdę
    dynamiczny wzrost w polskim IT trwa zbyt krótko, żeby wytworzyły się
    jakieś sprawdzone kanały rekrutacyjne między dużymi firmami a dobrymi
    uczelniami technicznymi, czy specjalizowanymi, ale nadal zbyt lokalnymi
    agencjami, jak Most Wanted. Wszystko dzieje się dość przypadkowo, a
    widząc kiedyś koszty związane z rekrutacją ze strony firmy byłem na
    poważnie zaskoczony ich (dużą) wysokością. Nie wspominam już nawet o
    tym, jaki wizerunek robi sobie firma IT prowadząc rekrutację przez
    Adecco czy takie cuda, jak RINF, no ale to już zupełnie inny problem (w
    dodatku nie nasz, tylko tych firm). Ale nadal najlepszym sposobem
    rekrutacji sprawdzonych ludzi są znajomi i znajomi znajomych tyle, że
    właśnie w przypadku dużych firm taka metoda rekrutacji ma po prostu zbyt
    małą przepustowość.

    Druga strona medalu jest taka, że firmy, których pierwsze literki
    wymieniłeś, szukają raczej ograniczonej liczby specjalistów, która jest
    mała w porównaniu z zapotrzebowaniem na regularnych wyrobników (do
    zabawniejszych należy historyjka o tym, jak do działu GSM w
    nowopowstającym Siemensie ściągali speców z PTC Era). I oczywiście,
    można się kłócić, że wytwarzanie software to nie wyrobnictwo, a domena
    specjalistów, ale prawda jest taka, że do klepania choćby w Strutsie
    kolejnych fragmentów aplikacyjek biznesowych można przyuczyć każdego
    rozgarniętego człowieka, a za ambitniejsze rzeczy płaci się większe
    pieniądze, ale mniejszej grupie ludzi. Pewien przykład idzie też prosto
    z centrali, bo narzekania, że "ci Niemcy, Amerykanie i Szwedzi" to słabo
    wykształcone głupki pojawiają się przecież często w rozmowach. Nie można
    również ukrywać, że te oddziały w PL dostają najczęściej szaro-czarną
    robotę, samo przekazywanie kolejnych kompetencji jest mocno kontrolowane
    i dawkowane przez zagraniczne centrale, a wojna o projekty między
    oddziałem w PL a innymi i centralą jest na porządku dziennym. W końcu
    offshore to offshore. Nie mówię, że dotyczy to wszystkich korporacji,
    które mają w PL oddziały produkcyjne - ale w dużej mierze się to sprawdza.

    Miałem może i szczęście - wprawdzie sam jestem jeszcze stosunkowo młody
    i głupi, ale kilka okrągłych lat już pracuję i jeśli zmieniam pracę to
    zwykle wiem, z kim bezpośrednio mam się kontaktować, mniej lub bardziej
    omijając działy HR. Jakieś tam przykre doświadczenia faktycznie mnie
    ominęły, ale kilka anegdotek zabawnych znam. Choćby w oddziale PL pewnej
    dużej międzynarodowej corpo panienka rekrutująca do grupy .NET zadała
    znajomemu pytanie: "te certyfikaty MCP, MCSD co tu pan ma... to co to
    jest??". Kolega mówił, że z miejsca go zatkało i nie wiedział, czy to
    taki podchwytliwy myk, czy podziękować i wstać, czy może po prostu się
    roześmiać :). Ale to, tak jak mówisz, kwestia pewnej niedojrzałości
    polskiego rynku i braku zarówno dużej liczby specjalistów od samego IT,
    jak i HR w IT. Czasem się takie akcje zdarzają, ale to też przekonuje
    wielu młodych, że zamiast pracować w polskim marnym oddziale za polską
    pensję (a często wyjeżdzać na takich warunkach na roczne zagraniczne
    delegacje) mogą aplikować bezpośrednio do centrali, zarabiać sensownie
    wobec umiejętności, a i przy okazji wyjechać z kraju, w którym pan
    minister mówi o kimś publicznie "bura suka"
    (http://wiadomosci.onet.pl/1278635,11,item.html)

    btw, masz może SCEA, czy poprzestałeś na SCJP i SC*CD?

    > Gdybym mial tworzyc jakies teorie - dlaczego Polska robila inne wrazenie -
    > powiedzialbym: kultura prowadzenia interesow i doswiadczenie. Nikt kto
    > prowadzil ze mna job interview nie mial mniej niz dwukrotnie wiekszego
    > doswiadczenia ode mnie. W Polsce w tych kilku znanych koncernach, rozmowy
    > prowadza przewciez moi koledzy z roku, albo osoby o niewiele wiekszym
    > doswiadczeniu. Korporacje oczywiscie maja swoje standardy rekrutacyjne, ale
    > gdzie owe korporacje znajda w PL osoby z >20letnim doswiadczeniem w rekrutacji
    > w IT?

    Faktycznie! To naprawdę super sprawa. Na takie wyspecjalizowane agencje
    HR dla IT, taki Most Wanted z oddziałami w największych miastach, na
    pewno jest na rynku miejsce. Póki co agencje nie znające branży IT,
    które dostają nagle zlecenie od takiego Siemensa i próbują rekrutować
    także dla tego rynku, wyrabiają generalnie instytucji "agencji
    pośrednictwa pracy" bardzo złą opinię. Nie wspominam już o błędach
    merytorycznych w ogłoszeniach, ale przede wszystkim o taśmowej
    bezmyślnej rekrutacji i działaniu jedynie w interesie zleceniodawcy. A
    szkoda, bo na takie profesjonalne usługi z całą pewnością byłby popyt.

    > ps. pare lat temu, jak bylem jeszcze mlody i glupi (a w kazdym razie bardzij
    > mlody i glupi niz jestem obecnie) aplikowalem sie do pracy w polskim banku
    > (stanowisko: programista). Na pierwszej rozmowie rozmawialo ze mna: mlody facet
    > i mloda kobieta. Idiotyczny test, ktory mi wreczyli, oprocz szczegolow
    > technicznych, mial ambicje sprawdzic moja inteligencje (testy psychometryczne
    > to jakas choroba polska). Facet albo sam wymyslil te pytania, albo samodzielnie
    > je znalazl, bo byl dumny jak paw, gdy mnie je wyjasnial. Do tej ory pamietam
    > jak podniecony swoim wspanialym wynalazkiem z rozpromieniona buzia wyjasnia mi
    > jedno z pytan: jak uzyc dwie prezerwatywy w taki sposob by w sposob bezpieczny
    > odbyc stosunek z x osobami (x - nie pamietam - 3, 4??). No ale to chyba nawet w
    > PL nie jest na porzadku dziennym.
    >
    > pps. pozniej pracowalem z osoba, ktora pracowala w tym banku przy tym
    > projekcie. projekt po 3 (chyba) latach skonczyl sie "sukcesem" i zostal
    > zagrzebany w ogrodku.

    Jeśli zainteresowania Ci się nie zmieniły to może to być albo Lukas,
    albo BZ WBK, bardzo ewentualnie Eurobank, który jest zbyt młody, zresztą
    systemy jakoś się u nich kręcą. A o ile dobrze pamiętam szeroką
    rekrutację kilka (pięć?) lat temu właśnie przez tych pierwszych, to
    stawiałbym na Lukasa :).

    pozdrawiam i dzięki za cenne info,
    --
    mgl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1