eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePraca po szkole prywatnej › Re: Praca po szkole prywatnej
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.nask.pl!new
    s.nask.org.pl!polnews.pl!not-for-mail
    From: "Aleksander Galicki" <n...@n...com>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Praca po szkole prywatnej
    Date: Thu, 16 Mar 2006 19:44:12 +0100
    Organization: PolNEWS - http://www.polnews.pl
    Lines: 109
    Message-ID: <0...@p...pl>
    References: <dv185l$bke$1@inews.gazeta.pl> <dv1i0b$6gs$1@news.task.gda.pl>
    <dv1if3$otr$1@inews.gazeta.pl>
    <ed0b1$44145a51$57cffbdc$3396@news.chello.pl>
    <dv1nb3$lcc$1@news.interia.pl>
    <bdff2$441487d5$57cffbdc$13409@news.chello.pl>
    <dv22j1$4dv$1@news.interia.pl> <d37b8 <dvaa75$bou$1@news.dialog.net.pl>
    NNTP-Posting-Host: swift.atra.com.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: swift.atra.com.pl 1142534652 13240 194.181.190.181 (16 Mar 2006 18:44:12
    GMT)
    X-Complaints-To: h...@p...pl
    NNTP-Posting-Date: 16 Mar 2006 18:44:12 GMT
    X-Original-NNTP-Posting-Host: unknown
    X-Original-NNTP-Posting-From:
    X-Client-Proxy: 141.76.1.121
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:176943
    [ ukryj nagłówki ]

    >Aleksander Galicki wrote:
    >
    >> ps. bonusowy flejm follows:
    >
    >no jak gratis to czemu nie skorzystać ;)
    >
    >> Ja sam pracowalem w Polsce kawal czasu i zostawilem mnostwo znanomych
    >> pracujacych w polskich oddzialach zagranicznych firm wiem dobrze wiem o
    >czym
    >> pisze.
    >
    >No właśnie, sedno sprawy.
    >
    >Jakbyś porównał rynek pracy IT tam, gdzie jesteś teraz, z tym, co jest w
    >PL, właśnie pod kątem rekrutacji?
    >
    >Zirytowało mnie, przyznaję, stwierdzenie "To chyba tylko w Polsce jest
    >mozliwe" i miejscami pyskówka z M. Być może dlatego, że po pierwsze
    >nigdy w PL nic krytycznie dziwnego mnie podczas rekrutacji w IT nie
    >spotkało, w kilku zachodnich krajach proces i kultura rekrutacji była na
    >równie dobrym poziomie, jak u nas, a po drugie kojarzę też (jak mi się
    >wydaje) pewną dużą firmę, w której pracuje Muchomor, a w takim
    >kontekście odebrałem z miejsca Twoje uwagi jako czepialstwo. Może coś
    >sobie nieświadomie dopowiedziałem. Jeśli Cię uraził tamten mój komentarz
    >to przepraszam.
    >
    >Ale ciekawy jestem, skoro zacząłeś wyjaśniać motywację, dlaczego kiepsko
    >oceniasz rekrutację IT w PL? Poważnie sądzę, że jest nieźle, kulturalnie
    >i rzeczowo, bo pracodawcy potrzebują pracowników, a pracownicy szukają
    >ciekawej pracy.

    Tez mi sie wydawalo, ze jest niezle. Dopoki nie wyjechalem. Tu znalazlem prace
    w 2 tygodnie. Za te dwa tygodnie kazdego dnia mialem 2-3 spotkania - tak sobie
    zorganizowalem, bo nie znalem rynku wiec nie aplikowalem "do tej jednejk
    firmy", ale do kilku. W PL nawet (a moze - szzczegolnie) duze firmy prowadza
    rekrutacje na pograniczu desperacji i partyzantki. Specjalistow w PL, jak sie
    okazalo, nie ma az tak duzo - a ilosciowe plany zatrudnienia jakos trzeba
    realizowac. Jak bylem w PL, to koledzy z roku, ktorzy teraz sa w S., M., V. i
    reszcie podobnych firm od ponad roku chronicznie narzekali na widoczna
    przypadkowosc ich nowozatrudnionych kolegow. Wtedy wydawalo mi sie, ze tak
    sobie narzekaja jak zwykle (naturalna druga faza, po pierwszej pt. "Jestem w
    korporacji, jestem w KORPORACJI!, ta firma jest NORMALNA!, ale czad"), rowniez
    wydawalo mi sie, ze wlasciwie te firmy musza jakos walczyc o pracownikow i to
    dobrze, ze sa zdesperowane. Tu przebylem wieksza czesc rekrutacji (odsiew CV,
    dwa spotkania) w duzym oddzialem bardzo znanej firmy softwareowej (nieco
    wiekszej niz Motorola). Z moich danych wynika, ze oddzial zatrudnia teraz pare
    razy wiecej osob, niz polskie Motorola i Siemens razem wziete. Zaznacze, ze tu
    tez jest teraz ostry brak specjalistow i firmy bardzo intensywnie walcza o
    pracownikow. Ale desperacji nie ma. Ta firma ma kilku (nie udalo mi sie
    dokladnie to ustalic, ale wiem ze nie jest ich wielu) agentow rekrutacyjnych
    (wewnwtrznych tym razem), ktorzy na wlasna reke prowadza poszukiwania
    pracownikow i robia "odsiew". Rekrutacja dla jednej osoby trwa ponad miesiac
    (dla technical lead, nie wiem jak to wyglada dla programistow). Osoby, ktore
    prowadza rekrutacje naprawde robia wrazenie nawet na mojej dosc krytycznie
    nastawionej osobie - development manager i architekt dziela miedzy siebie >40
    lat doswiadczenia w IT, team leader dodaje kolejne kilkanascie. Spotkania sa
    swietnie zorganizowane i dopracowane - po raz pierwszy widzialem
    psychologiczno-socjalny wywiad, ktory robil wrazenie sensownego i dopasowanego
    do IT - odpowiadajac na pytania nie czulem sie glupio. Rozmowa techniczna tez
    byla na swietnym poziomie - zadnych idiotycznych testow z zawilosci
    skladniowych jezyka X (przeciez szukaja osob z doswiadczeniem i gotowa
    certyfikacja Sunowska, a poza tym zbyt cenia swoj czas by takimi pierdolami sie
    zajmowac).
    Agenci rekrutacyjni, generalnie, tez zrobili na mnie bardzo pozytywne wrazenie.
    Ten agent, ktorego firma-klient ostatecznie i podpisala ze mna kontrakt, ma ~30
    lat doswiadczenia w rekrutacji, ponad 20 lat doswiadczenia w rekrutacji IT, od
    kilkunastu lat wspolpracuje z firma-klientem. On zwyczajnie od dawna wie co i
    jak robic. Jak podasz swoje parametry wymarzonej pracy (_nowy_, wiekszy niz
    przecietnie projekt, firma prowadzaca biznes w wiecej niz jednym kraju, na
    takie stanowisko, z takim zakresem wynagrodzenia), to na rozmowy o wlasnie
    takiej pracy Cie i wysla. A poniewaz agent dostaje prowizje w zaleznosci od
    wysokosci kontraktu (od firmy, nie od Ciebie) - bedzie po Twojej stronie w
    finansowych negocjacjach. Terminy spotkan sa dopasowywane do kandydata, nie do
    agenta ani firmy - w dwa tygodnie odbylem paredziesiat rozmow w dwoch dosc
    odleglych miastach.
    Gdybym mial tworzyc jakies teorie - dlaczego Polska robila inne wrazenie -
    powiedzialbym: kultura prowadzenia interesow i doswiadczenie. Nikt kto
    prowadzil ze mna job interview nie mial mniej niz dwukrotnie wiekszego
    doswiadczenia ode mnie. W Polsce w tych kilku znanych koncernach, rozmowy
    prowadza przewciez moi koledzy z roku, albo osoby o niewiele wiekszym
    doswiadczeniu. Korporacje oczywiscie maja swoje standardy rekrutacyjne, ale
    gdzie owe korporacje znajda w PL osoby z >20letnim doswiadczeniem w rekrutacji
    w IT?


    A.


    ps. pare lat temu, jak bylem jeszcze mlody i glupi (a w kazdym razie bardzij
    mlody i glupi niz jestem obecnie) aplikowalem sie do pracy w polskim banku
    (stanowisko: programista). Na pierwszej rozmowie rozmawialo ze mna: mlody facet
    i mloda kobieta. Idiotyczny test, ktory mi wreczyli, oprocz szczegolow
    technicznych, mial ambicje sprawdzic moja inteligencje (testy psychometryczne
    to jakas choroba polska). Facet albo sam wymyslil te pytania, albo samodzielnie
    je znalazl, bo byl dumny jak paw, gdy mnie je wyjasnial. Do tej ory pamietam
    jak podniecony swoim wspanialym wynalazkiem z rozpromieniona buzia wyjasnia mi
    jedno z pytan: jak uzyc dwie prezerwatywy w taki sposob by w sposob bezpieczny
    odbyc stosunek z x osobami (x - nie pamietam - 3, 4??). No ale to chyba nawet w
    PL nie jest na porzadku dziennym.

    pps. pozniej pracowalem z osoba, ktora pracowala w tym banku przy tym
    projekcie. projekt po 3 (chyba) latach skonczyl sie "sukcesem" i zostal
    zagrzebany w ogrodku.

    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1