> Skoro stać Cię było na napisanie listu tutaj, na grupę, to sądzę, że stać
> Cię będzie także na otwartą
> rozmowę w "cztery oczy" z przeciwniczką w pracy.
> Jeżeli obie dalej chcecie pracować, to jedyną drogą jest porozumienie.
> Spróbuj jej inteligentnie ustąpić w jakiejś ważnej sprawie - sądzę, że to
> napewno doceni.
Jasne, jasne...

Od siebie moge dodac, ze czasami wszelkie proby porozumienia spelzaja na
niczym - sam musialem zrezygnowac kiedys z pracy bo nie moglem sie dogadac
ze swoim partnerem w pracy. Propozycje sa dwie:
1. Idziesz do przelozongo/dyrektora i naswietlasz sprawe biarac czesc winy
na siebie i proszac o delikatna, dyplomatyczna interwencje
2. prosisz o przeniesienie do innego pokoju i sprawa przycicha
3. rezygnujesz z pracy

--
pozdrawiam...
Andrzej