eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeO Adamie i nie tylko › Re: O Adamie i nie tylko
  • Data: 2002-12-04 12:53:38
    Temat: Re: O Adamie i nie tylko
    Od: m...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Witam!
    >
    > Ostatnio na grupie pojawił się pewien delikwent, który narobił tu w niezłym
    > stylu sporo zamieszania. Adam "Trzypion" Płaszczyca to jego miano. Wpadł,
    > powiedział kilka szczerych, zajadłych słów i zaczęło się piekiełko. Małe,
    > polskie piekiełko. Zgraja dotkniętcyh do bólu ludzisk obsiadła go i zaczęła
    > szczekać. A czemu zaczęła? Nie dlatego, że Adam jest bezczelnie pewny siebie
    > (bo jest), nie dlatego, że jest rozbrajająco szczery (bo jest), tylko
    dlatego,
    > że jego słowa są celne. Wie gdzie celować, by bolało najmocniej, a najmocniej
    > boli to, że jemu się udało i że pokazuje, że się da. Pomimo całej złej
    > atmosfery w Polszcze Naszej pokazuje, że można. I to boli, bo możliwość
    > ponarzekania we własnym gronie uspokaja, daje poczucie przynależności do
    grupy
    > podobnych sobie, którym też nie zawsze wychodzi. Tylko jak, do ciężkiej
    > cholery, ma wychodzić, skoro widząc przed sobą człowieka, który radzi sobie
    > lepiej, reszta sfory próbuje go zagryźć, zamiast próbować do niego równać?
    > Miast próbować go opluć za to, że ma lepiej trzeba dowiadywać się, czym się
    od
    > nas różni, skoro lepiej ma?
    >
    > Powoli dochodzę do wniosku, że w Polsce zawsze będziemy mieli gówno i to nie
    > przez rząd/powódź/whatever. Przez nas. W obliczu jakichkolwiek przeciwności
    od
    > razu rozglądamy się, gdzie znaleźć winnego. Każdy, najmniejszy nawet podmuch
    w
    > twarz daje nam doskonały pretekst do wspaniałego samopoczucia. Mamy w końcu
    > usprawiedliwienie. Stworzyliśmy sobie uroczo proste stereotypy dzielące całe
    > społeczeństwo na pracodawców, pracowników i polityków. Tymczasem to sztuczny
    > podział; w każdej z tych grup tkwi cząstka źródła naszych kłopotów. W
    > pracodawcach, którzy ssą pracowników do granic możliwości myśląc, że w ten
    > sposób zyskają, w pracownikach, którzy okradają pracodawców (im i tak "należy
    > się" więcej, a tym s....synom na górze trzeba jeszcze dowalić), w politykach,
    > którzy lepsi być nie mogą, bo są wybierani przez resztę stada i to gustom tej
    > reszty muszą się kłaniać, by móc nadal być politykami. Czy nikt z czytających
    > dyskusję nie zauważył, że gdy tylko Adam napisał, że "ma", posypały się
    > pytania, czy jest uczciwy? To jak to jest, do diaska, chcecie mieć ale
    > posiadanie oznacza kradzież? Chcecie budować zdrową gospodarkę na chorych
    > podstawach, gdzie szczytem sukcesu jest zgnojenie i oszukanie drugiego?
    Chcecie
    > rozwoju jednocześnie depcząc tych, którzy szybciej się rowijają? Chcecie
    pójść
    > do przodu bez zaakceptowania nierównośi? Co za bzdura. Jeśli nie wierzycie,
    że
    > można mieć i być, to jesteście ślepi. Ja takie przykłady widzę dookoła, we
    > własnej rodzinie, wśród rodzin znajomych, wśród znajomych rodziny. Ludzi,
    > którzy zaczynali od zera. Tylko konia z rzędzem temu, kto chciałby dać z
    siebie
    > tyle, ile ci ludzie sukcesu (tak, tak! sukcesu), kto byłby w stanie tyle
    > poświęcić by doganiać swoje marzenia. Bo niemile są widziani ci, którzy po
    nie
    > sięgają, oj niemile. Wystarczyło pójść nieco do przodu, by niektóre znajmości
    > poznikały jak bańki mydlane. Szkoda.
    >
    > Już widzę te posty pełne gniewu. "Ależ jak to, staramy się przecież, mamy
    > rodziny na utrzymaniu, nie ma u nas pracy" itp. itd. Tylko że praca to nie
    > manna, trzeba za nią chodzić, trzeba się za nią przeprowadzać. Adam drażni
    > dlatego, że na każdy argument urastający do rangi przeszkody nie do przejścia
    > daje śmiesznie prostą receptę. Macie własne mieszkanie i mają problemy z
    > przeprowadzką? Wynajmijcież to mieszkanie i się po prostu przenieście.
    > Załatwiacie formalności, ładujecie najbardziej potrzebne graty na auto (nawet
    > znajomego) i już was nie ma. Wiem, bo przeprowadzałem się ponad pięć razy. I
    > miałem kupę ubawu, gdy blokowaliśmy jakąś klatkę, bo meble nie mieściły się
    na
    > schodach. I mam kupę ubawu teraz, bo od dwóch miesięcy żyjemy na workach i
    > pudłach, w pokojach bez mebli z nagimi żarówkami pod sufitem. Przez pierwszy
    > miesiąc nie było nawet drzwi w łazience i ubikacji. I tylko się śmieję, gdy
    > sobie przypomnę, że wprowadzaliśmy się do mieszkania, które nie było nawet w
    > stanie surowym. Żarcie podgrzewałem w ekspresie do kawy, bo kuchenka nie była
    > podpięta. Ja się uczyłem, a panowie za ścianą stawiali ściankę działową.
    > Budziłem się z odgłosem wierteł udarowych w uszach, kładłem z dźwiękami
    młotków
    > i wkrętarek. Skończyło się dzisiaj, a ja przynajmniej mam co opowiadać.
    > Przeprowadzki to fajna rzecz, byle nie częściej niż raz na rok.
    >
    > W tramwajach widzę ludzi z zaciętymi minami i tepotą na twarzach. Uśmiecham
    się
    > do kogoś, ten się odwraca. A tu pasowałoby zacząć od zwykłego "dzień dobry"
    do
    > sąsiadki i półgodzinnego wieczornego biegu ("nie da się, przecie mróz na
    > dworze!!"). Ci sami, którzy narzekają, później nie idą do urn. Patrzą na
    tych,
    > którzy zostali wybrani i narzekają, że to kolejne sukinkoty. "My ich nie
    > wybieraliśmy!" Prawda. Nie odebraliście też tym sukinkotom swoich
    głosów. "Ależ
    > pojedynczy głos to nic". A kilka milionów pojedynczych głosów? "Robimy
    przecie
    > tyle, a tu nic!! Wszędzie kopią, nie da się!". Tylko jak mierzyć tę
    aktywność,
    > skoro wszyscy pytają Adama, kim on jest, a chyba nikt nie pogrzebał sam by
    > znaleźć te informacje? Co on takiego robi? A ruszcież głową, ludzie!
    Wystarczy
    > popatrzeć do jego siga, wejść na podany adres, pobuszować na stronie i już
    > wiadomo, jaką dziedziną się zajmuje! Toż nikt na to do tej pory nie wpadał?
    > Jezu, wyobraziłem sobie właśnie, jak się Adam ze śmiechu zwija czytając te
    > gniewne pytania.
    >
    > Wszyscy "niedasieńscy", Adam to najlepsza, najbardziej ożywcza rzecz, jaka
    > zdarzyła się tutaj od dawna. Kopie? Ma kopać, bo inaczej nie można włamaś się
    > do szczelnie zamkniętych głów. Trzeba wyważać drzwi. Nie liczcie na rząd (bo
    > właściwe kroki podjąć jest mu coraz ciężej), nie liczcie na cud (bo cuda
    > zdarzają się tylko w dalekiej przeszłości).
    >
    > Miałem nadzieję, że ktoś powie, że Adam swoją bezczelnością dał mu do
    myślenia.
    > Że się czegoś z tej bezczelności nauczył, że wyciągnął jakieś wnioski z tej
    > prowokacji (nawet niezamierzonej). A tu klapa, niestety.
    >
    > --
    > Michał Gancarski
    >
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
    Ludzie dajcie spokój nie ma sensu dyskutować o tym kolesiu-a niech sobie żyje
    swoim życiem a nie wpieprza się do innych i niech nie osądza ludzi od tego jest
    ktoś ponad nami i Nim. Ten gościu ma kompleksy...stąd wywyższa
    siebie...poważnie poczytajcie literaturę z psychologii to zrozumiecie słaby
    charakter Adasia...buhahaha. Pa pozdrawiam!!!

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1