eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeNa rozstaju dróg ... › Re: Na rozstaju dróg ... (mega długie)
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "jaQbek" <j...@s...eu>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Na rozstaju dróg ... (mega długie)
    Date: Thu, 24 Apr 2008 20:02:29 +0200
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 126
    Message-ID: <fuqhvk$o81$1@inews.gazeta.pl>
    References: <fuqa24$ntb$1@inews.gazeta.pl> <fuqdtd$8p0$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: nat-mi2.aster.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1209060149 24833 212.76.37.162 (24 Apr 2008 18:02:29 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 24 Apr 2008 18:02:29 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3198
    X-Priority: 3
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
    X-User: kuba_wr
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:220308
    [ ukryj nagłówki ]


    Użytkownik "Łukasz" <l...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:fuqdtd$8p0$1@inews.gazeta.pl...
    > Jesteś dobrym programistą, analitykiem, projektantem, wykładowcą, masz zatem
    > duży potencjał, pewnie niezły z ciebie mózg + wiele dodatkowych przydatnych
    > cech, i co? Chcesz żeby ktoś z boku ci powiedział co powinieneś robić? No
    > stary... bez jaj.
    Nie, chcę, by ktos, kto się na tym zna, pomógł mi przeanalizować moje dobre i
    złe cechy charakteru. Po prostu mam problem taki, że dotychczasowe moje problemy
    w pracy nie wynikały z tego, że jestem niekompetentny, a raczej z mojej
    osobowiści. I może ktoś podpowie mi, czy bardziej nadaję się do roli przywódcy,
    czy podwładnego, do pracy w zespole, czy samodzielnej. Uważasz, że to
    niemożliwe, że psychologowie się tym nie zajmują?


    > Prawda jest taka że więcej zależy od tego do jakiej firmy trafisz, niż czy
    > wybierzesz sobie fuchę analityka czy projektanta.
    A jednak wolałbym bardziej świadomie wybrać kierunek swojego rozwoju.

    > Ja na twoim miejscu uderzyłbym w stronę architekta oprogramowania. Tylko
    > dobrze sobie wybierz dziedzinę w której działa firma i na rozmowie dobrze
    > wypytaj o zakres obowiązków, tudzież opisz siebie tak jak to zrobiłeś tu na
    > forum.
    Też jest to dobry kierunek. Jedna rzecz tylko, nad którą musiałbym wówczas
    popracować, to znajomość technologii, gdzie troszkę mam braków.


    > Nie piszesz ile masz lat?
    30

    > Ile doświadczenia?
    Studia skończyłem w 2001 roku, i od tamtej pory pracuję generalnie jako
    programista, w praktyce jednak wykonując oprócz tego zadania analityka,
    projektanta i architekta, ostatnio też kierownika zespołu.

    > Co do tej pory robiłeś?
    Ok, spróbuję to streścić, żeby nie wyszło z tego CV.
    - najpierw, zaraz po studiach byłem na 3 miesięcznym stażu w banku jako tester
    oprogramowania. Robota wzięta z przypadku, kompletnie mnie nudziła, na stażu
    postanowiłem zakończyć karierę testera.
    - potem troszkę miałem kłopotów z zachaczeniem się do następnej pracy, gdyż nie
    bardzo miałem sprecyzowany swój profil po studiach. Zahaczyłem się w pewnej
    prywatnej szkole informatycznej, gdzie opiekowałem się sprzętem komputerowym. Z
    czasem zacząłem prowadzić ćwiczenia z programowania. Ze studentami szło mi
    całkiem nieźle, ze słuchaczami studium policealnego troszkę gorzej, miałem
    problemy z utrzymaniem dyscypliny. W międzyczasie sam uczyłem się programowania
    w Delphi
    - po niecałym roku pracy dostałem ofertę pracy jako programista Delphi w
    malutkiej firmie. Na początku byłem sam jeden, więc na mojej głowie był
    praktycznie cały cykl wytworzenia oprogramowania. Stworzyłem programik
    wspołpracujący z systemem pracującym w banku, który był naszym klientem.
    Rozwinąłem robiony przez pewnego człowieka współpracującego wcześniej z tą firmą
    system do rejestrowania badań medycznych - zbierałem wymagania od klienta,
    implementowałem je, testowałem, jeździłem na serwis. Aplikację wdrożyłem w 3
    szpitalach. Generalnie dużo drobnych projekcików. Odszedłem, ze względu na to,
    iż nie mogłem się pogodzić z tym, że szef wielokrotnie niweczył rezultaty mojej
    pracy - tak po krótce.
    - zatrudniłem się w pewnej firmie w Katowicach, tworzącej oprogramowanie dla
    służby zdrowia, jako programista Delphi - bo tylko na tym się znałem. Pracowałem
    tam rok nad pewnym projektem, który okazało się, że był robiony dla nikogo.
    Projekt padł, a wraz z nim moje stanowisko pracy. Zostałem zwolniony.
    - znalazłem pracę jako Delphiowiec w firemce, która dopiero raczkowała.
    Niestety, po pół roku firma się zwinęła.
    - przeprowadziłem się do Warszawy i zatrudniłem w firmie zajmującej się
    tworzeniem oprogramowania dla banków i instytucji finansowych - czyli działka,
    która mnie najbardziej interesuje. Miałem być Delphiowcem, a na dzień dobry
    dostałem do skończenia projekt w Javie, której wówczas zupełnie nie znałem. I
    poradziłem sobie: nasza część projektu była skończona. Piszę nasza, bo projekt
    był robiony w korporacji, i nasza firma robiła część serwerową, druga - klienta.
    W czasie, jak druga firma walczyła ze skończeniem swojej części - a trwało to
    strasznie długo - przerobiłem znacznie kod naszej aplikacji, by był
    czytelniejszy i łatwiejszy w rozwijaniu. Dzięki swojemu zaangażowaniu udało się
    również doprowadzić do tego, że klient odebrał część projektu robioną przez
    drugą firmę - a groziło, że nie odbierze. Później robiłem rozszerzenia do tego
    projektu, które dzięki temu, że przerobiłem kod aplikacji, robiliśmy bardzo
    szybko.
    Następny mój projekt w tej firmie to był system wspomagający rozliczenia w
    firmie zajmującej się recyklingiem - faktury, zamówienia, rozliczenia, bilanse i
    takie tam. Generalnie byłem głównym programistą odpowiedzialnym za zrobienie
    znacznego rozszerzenia do aplikacji.
    Później uczestniczyłem w największym projekcie w historii firmy, a mianowicie w
    projekcie systemu do przetwarzania płatności dla banku. Tutaj akurat miałem dość
    szeregowe stanowisko typowego "klepacza", ale mimo to wciągnęło mnie to na tyle,
    że dzięki konsultacjom z analitykami - gdzie przy okazji kilka niuansów
    wychwyciłem :) - zdobyłem sporo wiedzy z dziedziny bankowości i finansów.
    Projekt niestety został przez klienta zawieszony
    W międzyczasie zajmowałem się też, jako pracownik działu maintenance,
    utrzymaniem hurtowni danych u jednego z klientów
    Ostatnim moim projektem, przy którym spędziłem najwięcej czasu, jest projekt
    systemu pożyczkowego dla pewnej instytucji udzielającej pozyczek dla
    przedsiębiorstw. Projekt ten był projektem wysokiego ryzyka, gdyż został
    przejęty przez nasz dział po tym, jak inny team zaliczył wielką wtopę z nim...
    W projekcie byłem starszym programistą - projektowałem pewne większe moduły
    projektu, prowadziłem konsultacje z klientem (analiza), sporo sam programowałem
    i po trochu nadzorowałem pracę dwóch innych osób.

    > Wybierz sobie dziedzinę, na co lubisz tworzyć programy
    Ależ ja dziedzinę już mam: bankowość, finanse, ubezpieczenia. Generalnie
    działka, gdzie najistotniejszym krokiem projektu jest prawidłowe zebranie
    wymagań od klientów a potem zamodelowanie ich. I to lubię robić

    > i potem się tej dziedziny trzymaj,
    > aby stać się ekspertem.
    I to robię. Myślałem w ogóle o zrobieniu studiów podyplomowych z bankowości i
    finansów, ale słyszałem opinie, ze ludzie po takich studiach nie mają pojęcia o
    pewnych technicznych kwestiach systemów bankowych, i taką wiedzę zdobywa się
    tylko pracując przy tworzeniu takowych

    > Jak za rok rozkminisz z grubsza dziedzinę
    Jak pisałem, jestem już krok dalej

    > powiesz mu "widzę się
    > bardziej jednak jako analityk a nie projektant, tak będę się bardziej
    > realizował i czerpał większą satysfakcję z pracy" to podejrzewam że kierownik
    > na to jak na lato.
    Tylko rzecz w tym, że ja ten dylemat miałem już rok temu - czy ma to być
    analityk, architekt, czy kierownik zespołu

    > Ale ciebie kolego nie widzę w korporacji. Nie jestem psychologiem ale wg. mnie
    > uderzaj to średniej wielkości firmy, gdzie będziesz bardziej samodzielny,
    > będziesz miał większe pole manewru no i w razie czego szybsza, łatwiejsza i
    > mniej sformalizowana zmiana stanowiska.
    Oki, warto wiedzieć

    To jak, wystarczy za CV ? ;)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1