eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeLewe listy › Re: Lewe listy
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
    .pl!news.internetia.pl!fargo.cgs.poznan.pl!chlor.kofeina.net!not-for-mail
    From: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Lewe listy
    Date: Sat, 23 Dec 2006 21:31:26 +0000 (UTC)
    Organization: Kofeina.net
    Lines: 179
    Message-ID: <s...@j...kofeina.net>
    References: <em3gv1$e73$1@nemesis.news.tpi.pl> <em84gd$26tl$1@news2.ipartners.pl>
    <s...@e...elsat.net.pl>
    <em8d4g$2c1f$1@news2.ipartners.pl> <em8g0b$dga$2@atlantis.news.tpi.pl>
    <em8h0d$2e80$1@news2.ipartners.pl> <em8lgi$8a0$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <em8ol3$2is7$1@news2.ipartners.pl> <em8rla$r95$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <em8t42$2lm5$1@news2.ipartners.pl> <em8urg$t53$1@inews.gazeta.pl>
    <s...@e...elsat.net.pl>
    <em916h$91r$1@inews.gazeta.pl> <em9hmj$8ig$1@news.dialog.net.pl>
    <s...@j...kofeina.net>
    <emb60t$9p4$1@news.dialog.net.pl>
    <s...@j...kofeina.net>
    <emc2du$tt0$1@news.dialog.net.pl>
    <s...@j...kofeina.net>
    <emdnh3$tqi$1@news.dialog.net.pl>
    <s...@j...kofeina.net>
    <ememu0$kiv$1@news.dialog.net.pl>
    <s...@j...kofeina.net>
    <emh5k3$853$1@news.dialog.net.pl>
    <s...@j...kofeina.net>
    <emk3qq$66k$1@news.dialog.net.pl>
    Reply-To: j...@k...net
    NNTP-Posting-Host: chlor.kofeina.net
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: chlor.kofeina.net 1166909486 21518 194.114.145.51 (23 Dec 2006 21:31:26 GMT)
    X-Complaints-To: u...@k...net
    NNTP-Posting-Date: Sat, 23 Dec 2006 21:31:26 +0000 (UTC)
    User-Agent: slrn/0.9.8.1pl1 (Debian)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:198745
    [ ukryj nagłówki ]

    Dnia Sat, 23 Dec 2006 21:33:34 +0100, Jotte <t...@w...pl>
    w <emk3qq$66k$1@news.dialog.net.pl> napisał:

    > W wiadomości <s...@j...kofeina.net> Jakub Lisowski
    > j...@S...kofeina.net pisze:
    >> Załóżmy pracodawcę, który ma zakład, w tym zakładzie zatrudnia jakieś300
    >> osób.
    >> W tym zakładzie związków nie ma. Zbiera się 30 osób, robią sobie
    >> związek, i magicznie ta trzydziestka zaczyna mieć większe uprawnienia,
    >> niż cała reszta.
    > I co cię tak dziwi? Jest sobie Jakub bez prawa jazdy. Jakub idzie na kurs do
    > szkoły jazdy, odbywa szkolenia i nagle magicznie (zakładam ryzykownie, że
    > bez łapówki) zaczyna mieć większe uprawnienia niż cała reszta, która tego
    > nie zrobiła.

    Różnica pomiędzy prawem jazdy a byciem w ZZ jest dość zasadnicza.
    Prawo jazdy pozwala mi robić coś, czego dotąd nie robiłem, bo było
    zagrożone sankcją.
    Jakie działanie pracownika jest zagrożone sankcją, które przestaje być
    zagrożone w momencie założenia sobie ZZ?

    >> Zaistnienie związków prowadzi do patologii
    > Już mnie nudzi to pieprzenie. Wygraj wybory, zdelegalizuj ZZ, a nie się
    > autoleczniczo produkujesz.

    Nie żeby mnie to dziwiło.
    Próbujesz udowodnić, że związki to cud, miód i orzeszki, a jak się
    palcem pokaże patologie, to najpierw nie widzisz, a potem stwierdzasz,
    że nie masz argumentów i przestajesz dyskutować.

    >> - osoby które powinny lecieć
    >> z pracy w ciągu 5 minut zakłądają związek zawodowy i niewiele im można
    >> zrobić.
    > No i dobrze. Wywalczyli sobie prawa, to z nich korzystają.

    Ale oni nie wywalczyli sobie żadnych praw.
    Prawa wywalczone przez nich byłyby wtedy, gdyby sami się o nie
    postarali.
    A tak to wykorzystali chorą sytuację.

    >>> związkowej robocie, prowadzonej w zgodzie z przepisami prawa. Jestem
    >>> związkowcem (nie szeregowym, jestem mandatariuszem) od kilku lat i wiem
    >>> coś o tym.
    >> Jesteś już nieusuwalny z pracy, czy jeszcze nie?
    > A co ci właściwie do tego?
    > Ale dobra, odpowiem. Nikt, nawet mandatariusz związkowy nie jest tak po
    > prostu nieusuwalny (doucz sie prawa pracy). Niemniej usunąć mnie nie można

    Tak, zawsze jest 51.

    > tak po prostu i tak łatwo jak ciebie - jednym kopem w dupę, wypowiedzonko i
    > won. Zazdrościsz? To spróbuj osiągnąć to samo.

    Mam swoją godność, i wstręt do związków. Nic osobistego, po prostu jak
    widzę poziom przekętów, to wolałbym się od tego trzymać z daleka.

    > Bo na razie to ja robię swoje, a ty tylko ujadasz niczym pinczerek.

    W tym wątku? w sumie tak.

    >> Żadna różnica, jedno i drugie jest związkiem zawodowym.
    > To zdanie właściwie powinno zakończyć naszą dysputę. Nie ma sensu gadać z
    > ignorantem.

    No i jaka jest ta różnica, poza tym, że jeden związek działa w
    zakładzie, a drugi w kilku?
    Jak dla mnie żadna, bo przejście z jednego do drugiego typu związku jest
    banalne.

    >>>> dostarczają więcej pieniędzy do budżetu.
    >>> Nie jestem pewien, podaj źródło tych danych.
    >> W przeliczeniu na osobę (prawną lub fizyczną) więcej pieniędzy do
    >> budżetu odprowadzają firmy.
    >> Do tego jeszcze dochodzi akcyza (paliwa).
    > O dowód w postaci wiarygodnego źródła prosiłem, a nie pieprzenie jakieś.

    http://www.mf.gov.pl jak zwykle.

    >> Zdecyduj się czytać ze zrozumieniem.
    >> Piszę, że obecnie pracodawcy są dojeni.
    >> Uważam, że nie powinno się ich doić.
    > Przyznam, że coraz mniej obchodzi mnie co uważasz. Nie żebym cię nie lubił,
    > ale wykazujesz się taką ignorancją, brakiem znajomości prawa i
    > jednostronnością postrzegania, że nie potrafię wmówić sobie iż dyskusja z
    > tobą na poruszane tematy ma choćby pozory sensu.
    > Przepraszam, ale tak to dla mnie wygląda.

    Nie dziwi mnie to, kupiłem kiedyś i przeczytałem "Erystyka, czyli Sztuka
    prowadzenia sporów" i to co próbujesz robić jest dość przejrzyste, bo,
    coż, za dobry to ty nie jesteś.
    Przepraszam, ale tak to dla mnie wygląda.

    >>> Zasadniczo związek zawodowy w zakładzie pracy chroni i reprezentuje
    >>> _swoich_ członków, a nie ogół pracowników. Występować w imieniu
    >>> pracowników niezrzeszonych może, ale nie musi (bo niby dlaczego). Bywa,
    >>> że pracownicy
    >> Bo mu na przykład ustawa nakazuje: USTAWA z dnia 23 maja 1991 r. o
    >> związkach zawodowych. (Dz. U. z dnia 26 czerwca 1991 r.) Art. 7.
    > Zbiorowych, qrdę, tam jest słowo "zbiorowych".

    No to jestem ciekaw, jakiego wygibasa teraz zastosujesz, aby tak
    zdefiniowaćsłowo 'zbiorowy' aby w kontekście zakładu pracy, negocjacji z
    pracodawcą złowo 'zbiorowe' odnosiło się tylko do członków związku,
    podczas gdy w ustawie jest napisane:
    W zakresie praw i interesów zbiorowych, związki zawodowe reprezentują
    wszystkich pracowników, niezależnie od ich przynależności związkowej.

    W sprawach indywidualnych stosunków pracy związki zawodowe reprezentują
    prawa i interesy swoich członków. Na wniosek pracownika nie zrzeszonego
    związek zawodowy może podjąć się obrony jego praw i interesów wobec
    pracodawcy.

    >>> niezrzeszeni zwracają się do zakładowej organizacji związkowej z prośbą o
    >>> pomoc czy wsparcie, ale to tylko prośba. Pamiętaj także, że ustawy i
    >>> rozporządzenia to jedno, ale każdy związek ma swój statut. Ponadto w
    >> Statut nie może być sprzeczny z ustawą ani rozporządzeniem.
    > Może. Nawet rozporządzenie może być sprzeczne z ustawą, dla której jest
    > aktem wykonawczym. Przykłady są dość liczne, poszukaj sobie. I sprawdź jaka
    > jest droga postępowania w takim przypadku.

    Bredzisz. Statut nie może być sprzeczny, gdy okazuje się być, zaskraża
    się go do właścwego sądu, i sąd poprawia ten statut.
    Dokładnie tak samo jak umowy.

    >>>> Kiedy jakaś większa firma zagraniczna się wkurwi, zamknie interesik,
    >>>> poleci pare tysięcy osób z powodu popapranych żądań związkowców,
    >>>> niektórzy będą musieli bardzo przemyśleć obecną linię postępowania.
    >>> Nie bądź dziecinny.
    >> Dziecinny, bo?
    > A skąd ja mam wiedzieć? Zaburzenia dojrzewania?

    Zastanawiałem się, dlaczego uważasz takie stwierdzenie za dziecinne,
    jeżeli jest inny powód niż próba zdyskredytowania dyskutanta.

    >> W ustawie na przykłąd jest napisane coś innego.
    > Nie wystarczy przeczytać jedną ustawę. Trzeba czytać akty wykonawcze,
    > orzecznictwo itp. Trzeba rozumieć i ogarniać całość (a także umieć w
    > literze prawa dostrzec intencje prawodawcy).

    Tylko czasem można się strasznie przejechać, gdy intencje prawodawcy są
    drastycznie różne od tego, co zostało napisane.

    Zapewne daleko od intencji jest stwierdzenie "motywem działania ZZ jest
    takie stworzenie prawa, aby ZZ stało się nieodłączną częściąsystemu
    prawnego niezależnie od działalności ZZ".
    Bo taki jest ideał, do którego ZZ dąży ruchami Browna.

    >>>> Nie zwiększania możliwości obrony pracowników, ale właśnie do
    >>>> zawłaszczania kolejnych dziedzin tak, aby związek miał więcej do
    >>>> powiedzenia.
    >>> To tylko twoja opinia. Nie twierdzę, że całkowicie pozbawiona racji, ale
    >>> wskazująca na niewielkie rozumienie problemu.
    >> To tylko twoja opinia, wskazująca na niewielkie zrozumienie problematyki
    >> interesów grup interesu.
    > Doprawdy? Fajny bełkot: "niewielkie zrozumienie problematyki interesów grup
    > interesu".
    > Dobra, uzgodnijmy: ja nic nie rozumiem. Ale mnie się nie da zwolnić inaczej
    > niż dyscyplinarnie (do czego przecież nie dam powodu), a ciebie zwyczajnie
    > - kopem w dupsko.

    No i?

    >> Związek zawodowy może trwać, gdy ma co najmniej 10 członków.
    >> Mniej więcej tyle może być synekur we władzach związku, co powoduje, że
    >> ci na synekurach nie mogą zostać wyrzuceni z pracy, a one nie opuszczą
    >> związku, bo potraciliby synekury.
    > Weź ty się doucz. Sam, bo ja tego ciężaru na swoje barki nie wezmę.

    No to co z tymi synekurami i nieusiwalnymi członkami związku?

    A co z linkami które podałem na 'Dawno, dawno temu w odległej
    galaktyce... ;) '?
    Jakieś ustosunkowanie czy coś? Nie masz ochoty odpowiadać na trudne
    pytania? Przyznawać się, że ZZ kwasi na całego?

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1