eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCzy zdarzyło się wam kiedyś być na lipnej rozmowie kwalifikacyjnej › Re: Czy zdarzyło się wam kiedyś być na lipnej rozmowie kwalifikacyjnej
  • From: "Jakub Wojtachnio" <k...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    References: <cl14oq$cse$1@atlantis.news.tpi.pl>
    Subject: Re: Czy zdarzyło się wam kiedyś być na lipnej rozmowie kwalifikacyjnej
    Date: Tue, 19 Oct 2004 00:29:15 +0200
    Lines: 32
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4807.1700
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4910.0300
    NNTP-Posting-Host: 82.139.8.9
    X-Original-NNTP-Posting-Host: 82.139.8.9
    Message-ID: <4174434a$1@news.vogel.pl>
    X-Trace: news.vogel.pl 1098138442 82.139.8.9 (19 Oct 2004 00:27:22 +0200)
    X-Authenticated-User: her
    X-Complaints-To: U...@n...vogel.pl
    Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!news.vogel.pl!not-for-m
    ail
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:129822
    [ ukryj nagłówki ]

    Widac schemat jest typowy bo bardzo podobna "oferte" widzialem w Krakowie
    kiedys jak tam mieszkalem i szukalem pracy. Ogloszenie typu hurtownia AGD
    zatrudni mlode osoby wynagrodzenie 1500 zl (ogloszenie jak pozniej
    zauwazylem ukazywalo sie co tydzien przez kilka miesiecy) - przez telefon
    mozna sie dowiedziec tylko tyle ze spotkanie tu i tu o takiej godzinie...
    Poszlismy tam z kolega - ludzi tlum a hurtownia to jakas melina w starym
    domu - obskurny korytarz "sekretariat" i "pokoj zwierzezn". Godzina czekania
    i rozmowa z bossem - ze niby szukamy ludzi do: pracy biurowej za 800 zl,
    fizycnej za 700 no i do dzialu marketingu za 1500. Ja w marketingu mocny sie
    nie czulem wiec powiedzialem ze chce pracowac w biurze bo na tym sie znam.
    Kolega bardziej odwazny i uzdolniony artystycznie stwierdzil ze on w
    marketingu sie zrealizuje. No seria pytan i moja kandydatura padla, a kolega
    zostal zaproszony na dzien probny bo do pracy sie nada. Normalnie mu
    zazdroscilem do momentu kiedy nastepnego nia do mnie zadzwonil po tej
    "probie" wsciekly jak nie wiem co: okazalo sie ze pojechal z jakas baba na
    drugi koniec miasta na osiedle i latali po wierzowcach i probowali wciskac
    ludziom jakis szmelc typu rewelacyjna lokowka, extra zelazko za 1000 w
    sklepie a za 300 u nich ;-).... Kolega byl tym zniesmaczony i nie ukrywal
    tego wobec czego zostal ochrzaniony ze marnuje czas szkoleniowca, ze
    powinien pokryc jej koszty stracil, pol dnia, najadl sie obciachu i w pewnym
    momencie stwierdzil ze to wali taka ciemnote, rezygnuje i poszedl do domu.
    Wieczorem dzwonil do niego jeszcze ten szef z pretensjami ze ma im jakies
    koszty zwracac!!! ;-)



    --
    --
    Jakub Wojtachnio
    k...@p...onet.pl


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1