Wojti <j...@w...pl> napisał(a):

> Jak w temacie
>
Jasne! Masz 1 szychtę (8-? godzin) na wykonanie 10 telefonów do potencjalnych
klientów i 3 muszą zaowocować sprzedażą produktu. Jak nie to WON i wasze
obowiązki przejmą naciągacze z innego miasta, bo oni mają lepsze wyniki,
bo w końcu produkty w Szczecinie może zdalnie sprzedawać osoba z Ustrzyk
Górnych. Oprócz tego oczywiście normalna planowa (zadaniowa) sprzedaż
kolejnych usług stałym (kluczowym) klientom np. w sektorze klienta
biznesowego lub w sektorze klienta zamożnego i odbieranie telefonów między
innymi od tych klientów, którzy się niecierpliwią, bo nie rozumieją, że ważny
jest fakt zamówienia usługi i zapłacenia, a zrealizować ich w terminie
nie ma kto, bo liczebność sprzedających i wykonujących usługi ma się tak jak
10000:1, a usługi w kilku województwach realizuje osoba prowadząca własną
działalność gospodarczą i się nie wyrabia, więc zarząd planuje poszukać
młodych dynamicznych, ambitnych, wygłodzonych brakiem sukcesu wolontarzy,
którzy zrobią to dużo prędzej i za darmo - za wpis do CV.
Do tego masz słuchawki z mikrofonem na głowie, więc masz ręce wolne
i zawijasz jednocześnie produkty w te sreberka, a żeby nogi z nudów nie
dostały głupich myśli, to jeszcze nogami ugniatasz kapustę.
Jeżeli jakimś cudem uda się tobie iść na urlop, to po powrocie szef siada
obok ciebie na kilka godzin przy tobie i sprawdza czy nie zapomniałeś zawodu
jak blondynka po przerwie na kawę. Sprawdza twoją koordynację ruchów:
oczy-uszy-usta-mózg-ręce-nogi.

Marek


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/