eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCoś na pokrzepienie serc czyli - kto nie miał znajomości a dostał pracę? › Re: Coś na pokrzepienie serc czyli - kto nie miał znajomości a dostał pracę?
  • Data: 2003-01-24 12:31:13
    Temat: Re: Coś na pokrzepienie serc czyli - kto nie miał znajomości a dostał pracę?
    Od: Daniel Roziecki <emssik@trex.[nie]wsi.[lubie]edu.[spamu]pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Witam,

    "M" <mraf[nospam]@tlen.pl> wrote in news:b0kvrl$lus$1@news.tpi.pl:

    > Annopsychologu!
    >
    > Z czego mam się cieszyć? Z tego, że na 30 ofert do biur pośrednictwa
    > pracy odpowiedziało mi jedno?

    Wow, cale 30 ofert??? No nie, to faktycznie mozna sie zalamac... Ludzie...
    Gdzie wy zyjecie? W jakich czasach? Klapki na oczach, czy co?

    Wyslalem w formie listu ponad 60 CV do biur posrednictwa, na terenie Gdyni,
    Gdanska, Sopotu, osobiscie odwiedzilem ponad 30 biur posrednictwa w
    Poznaniu, wyslalem ok. 100 e-mail'i na oferty znalezione w gazecie, badz
    internecie. Wykonalem ponad 250 telefonow, sleczac przed ksiazka
    telefoniczna, otwarta na firmach z mojej branzy...

    I co? Udalo mi sie znalezc 3 (slownie: trzy), firmy, z ktorymi moglem
    podpisac umowe, z czego tylko jedna oferowala naprawde rozsadne warunki i
    jak sie pozniej okazalo bardzo sympatyczna prace...

    Wiec, prosze nie zalamujcie sie, to naprawde nie na tym polega... Mialem
    okazje szukac pracy ostatnio 2 razy, raz koncem 2002 roku, kiedy na raz
    stracilem prace i mieszkanie, mimo mojej umowy z pracodawca iz nawet w
    przypadku rozwiazania z nim umowy o prace bede mogl nadal mieszkac w
    wynajmowanym posrednio przez niego mieszkaniu, a drugi raz w lipcu tego
    roku.

    Zalamywanie i upijanie sie, naprawde niczego nie rozwiaze i w niczym
    czlowiekowi nie pomoze, a wrecz przeciwnie...

    > Z tego, że moja przyjaciółka dziennikarka w znanym tygodniku zarabiała
    > 900 złotych?
    >
    > A może z tego że znajomy w ogólnopolskim dzienniku, pracując 12 godzin
    > na dobę, zarabia 2000, i musi za to żyć i wynająć mieszkanie w
    > Warszawie?

    Nikomu z nas sie to nie podoba, ale takie sa niestety realia... Zreszta
    czesto realia spowodowane przez nas samych... Nie potrafimy sie cenic,
    wiem, ze to trudne, kiedy nie ma co wlozyc do garnka, ale czasami jest to
    koniecznosc...

    [ciach]

    > Droga Louiso Hay : PPP, życzę Ci, żebyś nigdy nie musiała się martwić,
    > że jesteś chora, nie masz skąd wziąć na lekarza, boś nieubezpieczona,
    > a za zwolnienie nikt ci nie zapłaci.

    Ja tez tego nikomu nie zycze... Ale warto pamietac, za nic samo do nas nie
    przyjdzie, chyba ze naprawde mamy straszne szczescie... A zalamywac sie...
    To moze nas tylko pograzyc, tak gleboko, ze ciezko bedzie z tego dolka
    wyjsc samemu.

    Tak wiec zycze wszystkim owocnych poszukiwan pracy, wysokich wynagrodzen,
    rozsadnych i sympatycznych szefow i szefowych. A przede wszystkim duzo sily
    i odwagi.

    Pozdrawiam

    --
    Daniel Roziecki (emssik)
    www.emskeys.emssik.net.pl <- fajny toolsik :)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1