eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCo po powrocie z UK › Re: Co po powrocie z UK
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: Immona <c...@n...gmailu>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Co po powrocie z UK
    Date: Fri, 17 Aug 2007 20:04:33 +1200
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 67
    Message-ID: <fa3kqv$fdt$1@inews.gazeta.pl>
    References: <3...@n...onet.pl>
    <f9ihek$pjl$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <46c4aeb1$0$13932$fa0fcedb@news.zen.co.uk>
    NNTP-Posting-Host: 222-153-16-210.jetstream.xtra.co.nz
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1187337888 15805 222.153.16.210 (17 Aug 2007 08:04:48 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Fri, 17 Aug 2007 08:04:48 +0000 (UTC)
    In-Reply-To: <46c4aeb1$0$13932$fa0fcedb@news.zen.co.uk>
    X-Accept-Language: en-us, en
    X-User: immonaa
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-US; rv:1.7.7) Gecko/20050414
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:211530
    [ ukryj nagłówki ]

    A Tennyson wrote:

    > Rzadko uczestniczę w dyskusji, więc czytam _cały_ wątek starając się
    > spojrzeć na zagadnienie z dystansu, ogólnie; przynajmniej mam taką nadzieję.
    > Lektura tego wątku potwierdziła IMO opinię autorów przesyconej męskim
    > szowinizmem (jak chcieliby niektórzy) książki - "Płeć mózgu". Kobiety
    > nie potrafią spojrzeć na zagadnienia globalnie. ;-) Dziwię się jednak
    > meżczyznom...

    Kobieta w watku byla jedna, wiec moglbys po prostu powiedziec, ze nie
    zgadzasz sie ze mna w tym a tym, zamiast przywolywac nie wiadomo po co
    "Plec mozgu". Nie sadze, zeby moja lub czyjakolwiek plec miala wplyw na
    wyrazone w tym watku poglady.


    > Wydaje mi się, że tylko jedna z osób przeczytała ze zrozumieniem wszystko.
    > Większość uczestników dyskusji przyjęła za pewnik, że Grzegorz pracował na
    > "przysłowiowym zmywaku". Jeżeli nie udało mi się wyssać całego wątku
    > z serwera news to wybaczcie, ale nie zauważyłem, żeby G.D. coś takiego napisał.

    Ja przedstawilam swoje rozumowanie: jesli by pracowal w zawodzie
    merytorycznym, to by o tym wspomnial, bo w przypadku prosby o porade
    dotyczaca wyksztalcenia i kariery dodanie tej informacji jest bardzo celowe.

    Oczywiscie najlepiej, zeby wyjasnil to sam watkoczynca - moze sie
    jeszcze odezwie.

    > Wyjazd na saksy jest może faktycznie prosty, gdy się ma kogoś na kim
    > można się oprzeć w razie potrzeby i jakieś jakies tam zasoby finansowe
    > (np. rodzina na miejscu, partner z dobrze płatną pracą). Wtedy można
    > jechać nawet na Nową... Gwineę. ;-) W innych przypadkach czasami

    Chyba inaczej rozumiemy pojecie "wyjazd na saksy". Dla mnie "saksy" to z
    zalozenia krotkookresowy wyjazd do bogatszego kraju, do jakiejkolwiek
    pracy - zwykle nisko platnej wedle kategorii przyjetych w kraju
    docelowym - i skrajnie oszczedne, nastawione na tymczasowosc zycie przez
    ten czas, zeby zaoszczedzic ile sie da i wydac te kwote po powrocie.

    Dla czlowieka mlodego, ktory jeszcze nie zaczal kariery zawodowej, taki
    wyjazd na saksy moze byc autentycznie latwiejszy niz przedzieranie sie
    przez polski rynek pracy, ktory w momencie wyjazdu watkoczyncy byl dosc
    trudny dla pracownika, zwlaszcza takiego bez doswiadczenia zawodowego.
    Jesli ktos ma do wyboru nierozwojowa, nudna i ciezka prace za
    przyslowiowe 1200 czy mniej oraz podobnie nierozwojowa, nudna i ciezka
    prace, po roku ktorej mozna wrocic z odlozonymi kilkoma tysiacami PLN
    lub wiecej do zainwestowania w siebie, to saksy to calkiem sensowny
    wybor, tyle ze - jak pisalam - trzeba miec plan, bo saksy wiaza sie tez
    z ryzykiem wynikajacym z wyrwy w CV.

    Wydaje mi sie, ze w swojej wypowiedzi pijesz do mnie, ale przeprowadzka
    na stale to troche inna sytuacja niz saksy.

    > rzeczywiście pozostaje na początek praca nie wymagająca żadnych kwalifikacji
    > po to, żeby przeżyć. :-) Podchwyciliście _negatywny_ obraz Polaka
    > z dyplomem pracującego w UK jako kejpi i obrabiacie go. :-)
    > Nadajecie się do redakcji "The Sun" (nie wiem natomiast czy na stanowisko
    > redaktora), tylko gdzie są cycki z trzeciej strony? ;-)

    [priv] Mam nadzieje, ze ten jad nie ma nic wspolnego z moim nie
    odzywaniem sie. Przez ostatnie dwa tygodnie, wliczajac weekend, o
    godzinach, kiedy juz mozna dzwonic do Europy nie mialam sily na zycie
    towarzyskie, ale odezwe sie w ten weekend. :)

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl - Nowa Zelandia
    http://blog.pasnik.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1