eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCaly Kraj/Tlumaczenie z ang › Re: Caly Kraj/Tlumaczenie z ang
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Jolanta Pers" <j...@g...SKASUJ-TO.pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Caly Kraj/Tlumaczenie z ang
    Date: Wed, 13 Oct 2004 08:02:29 +0000 (UTC)
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 49
    Message-ID: <ckinel$3kq$1@inews.gazeta.pl>
    References: <ckgiup$rem$1@inews.gazeta.pl> <ckgqoj$3pi$1@inews.gazeta.pl>
    <ckh95c$lef$1@nemesis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: 213.17.128.66
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1097654549 3738 172.20.26.242 (13 Oct 2004 08:02:29 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 13 Oct 2004 08:02:29 +0000 (UTC)
    X-User: jop
    X-Forwarded-For: 172.20.6.161
    X-Remote-IP: 213.17.128.66
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:129375
    [ ukryj nagłówki ]

    ktos <n...@k...onet.pl> napisał(a):

    > Na jakiej podstawie uważasz, że oferta ta należy do pierwszej a nie do
    > drugiej grupy?

    Policzmy spokojnie - jak zrobiłaby to profesjonalna agencja. Przez
    profesjonalną agencję rozumiem firmę, która poza tłumaczeniem robi dwie
    korekty (pierwsza korekta i tzw. Quality Assurance), ma osobnych ludzi od
    DTP, te rzeczy - znaczy, nie jest to biurko, telefon, komputer i panienka od
    forwardowania maili.

    Norma dzienna dla tłumacza to circa 10 stron. (Oczywiście, są ludzie tłukący
    dziennie po 20, ale po pierwsze, tak można raczej zrobić szybkościówkę z
    gatunku "panie, muszę szybko wiedzieć co tam napisali", albo harlequina.
    Osoby, które są w stanie przetłumaczyć taki tekst w takim tempie, żeby się w
    ogóle do czegoś nadawał, są baaardzo nieliczne, upiornie drogie (i słusznie)
    i nie szukają przypadkowych zleceń na grupach dyskusyjnych. Zresztą, tekst
    nawet od dobrego tłumacza, jeśli ma być tekstem drukowanym, "idącym do
    ludzi", a nie jakąś wewnętrzną instrukcyjką dla pana majstra, i tak
    przeważnie jest półproduktem.) Mamy więc 5 dni na samo tłumaczenie, 1,5 dnia
    na korektę przez drugiego tłumacza, 0,5 dnia na QA, czyli rzut oka polonisty,
    który przeczyta tekst jeszcze raz, sprawdzi,czy wszystko na pewno zostało
    przetłumaczone, takie tam. Mamy już 7 dni, a obrazków jeszcze nie tknęliśmy -
    dobra, zakładamy, że w tych warunkach robi się je równocześnie, ale to też
    ktoś musi przetłumaczyć, sprawdzić, ktoś wydłubać obrazki, podmienić napisy,
    itepe.

    Załóżmy, że agencja zrobi to dwoma tłumaczami. Mamy więc 2,5 dnia na
    tłumaczenie, ale za to korekta polegająca na ujednoliceniu tekstu po dwóch
    tłumaczach, bez względu na to jak dobrych, będzie trwała ze 2 dni. Plus 0,5
    dnia QA. 5 dni, czyli znów mamy niedoczas 2 dni. O obrazkach miłosiernie nie
    wspominam.

    > No, importer by pewnie miał materiały źródłowe?

    Materiały źródłowe mają to do siebie, że zapoznanie się z nimi wymaga czasu.
    A przypominam, jak by nie liczyć, jesteśmy w niedoczasie. Chyba, że to
    nakarmiona baza Tradosa, ale stawiam kluczyki od mojego samochodu, że
    zleceniodawca nie wie, co to jest Trados.

    Najbardziej prawdopodobny rozwój scenariusza przy założonych ramach czasowych
    jest więc taki, że weźmie to jakiś napalony freelancer, walnie amfę i coś
    wypłodzi, albo podzieli się z kolegą, po którym nawet nie przeczyta, bo nie
    będzie kiedy, i taka jesień średniowiecza trafi do P.T. Publiczności.

    JoP

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1