>Użytkownik "Toshi" <"bonza(spam)"@wp.pl>
>>Niezla glupota z ta kara za wysylanie niechcianego maila. Jakis debil to
>>wymyslil. To tak jakby skarzyc wszystkie firmy ktorych ulotki znajduje
>>codziennie w swoich drzwiach.
>No wlasnie nie...
>Przede wszystkim roznica jest w tym, ze abys dostal ulotki pod dzwi,
>firma wysylajaca musi za to zaplacic. Abys dostal spam na maila, to Ty
>musisz zaplacic za sciagniecie.
Bzdurzysz. Kosztuje wszystko: wysłanie listu tradycyjnego jak i
elektronicznego, utrzymanie tradycyjnej skrzynki i elektronicznej. Nie
ma gwarancji dodatniego bilansu.
>Przy jednym liscie nie ma wiekszego
>problemu, ale ich sie robi dziennie dziesiatki, a czasem setki. Ojej, jakbym nie
zbierał ulotek też byłyby ich setki
>Druga sprawa. Nie podobaja Ci sie ulotki? Zgarniasz wszystkie i
>wrzucasz do kosza. Tracisz kilka sekund z swojego cennego czasu na ta
>wiekopomna czynnosc ;-) Dostajesz np. 100 maili, z tego 70 spamu - nie
>mozesz wywalic wszystkiego, bo moga tam byc wazne listy o
>odziedziczeniu przez Ciebie spatku, po ciatce z Ameryki, albo sprosne
>filmiki od kumpli ;-))
Dokładnie to samo ma miejsce w drzwiach. Większość stanowia ulotki a
mniejszość kartki z poczty tradycyjnej.
>Musisz wszystko chociaz pobieznie przegladnac. A zapewniam, ze to
>trwa... :-( A czas to pieniadz - Twoj pieniadz...
O to chodzi, że nie muszę ani tu ani tu. Chcę i dla wygody tego
chcenia ktoś wymyślił nieżyciową ustawę.

--
Możesz się u mnie spowiadać