eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Pytanie do znawcow amerykanskich realiow, czyli ogladajac telenowele "Zielona karta"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 7

  • 1. Data: 2003-02-06 13:04:59
    Temat: Pytanie do znawcow amerykanskich realiow, czyli ogladajac telenowele "Zielona karta"
    Od: jd <j...@U...o2.pl>

    Czesc!

    Przyznam, ze od pewnego czasu sledze telenowele "Zielona karta". Dla
    niezorientowanych: jest to relacja z zycia ludzi, ktorzy wygrali
    "zielona karte"; pokazane jest ich zycie w Polsce, przenosiny do Stanow
    i pierwsze tam miesiace. I gdy ja ogladam, coraz czesciej zadaje sobie
    pytanie: "Co ja tu jeszcze robie?"

    Nie znaczy to wcale, ze podchodze do zdarzen przedstawionych w filmie
    bezkrytycznie. Raczej wrodzony sceptycyzm kaze mi zadac sobie pytanie:
    "Czy przypadkiem wydarzenia w tym filmie nie sa troche
    >>podkolorowane<<, tak by polski widz zapalal nagle wielka miloscia do
    USA?"

    Dlatego mam pytanie do znawcow tamtejszych realiow:
    1. Czy rzeczywiscie czlowiek legalnie tam przebywajacy, majacy
    pozwolenie na prace, moze znalezc ja bez jakis olbrzymich klopotow? Tak
    to raczej wyglada w emitowanym filmie.
    2. Czy sytuacja taka dotyczy nie tylko przedstawicieli prostych zawodow
    (stolarz, spawacz, itp - takimi kwalifikacjami legitymuja sie
    bohaterowie filmu), ktorych raczej nie chca sie imac Amerykanie, czy
    jest tak tez w przypadku ludzi z wyzszym wyksztalceniem (lekarze,
    informatycy, ekonomisci, itp.)?

    jd


  • 2. Data: 2003-02-06 13:31:55
    Temat: Re: Pytanie do znawcow amerykanskich realiow, czyli ogladajac telenowele "Zielona karta"
    Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>

    > jest tak tez w przypadku ludzi z wyzszym wyksztalceniem (lekarze,
    > informatycy, ekonomisci, itp.)?

    lekarze na pewno nie maja latwo, bo trzeba nostryfikowac (czy jak to sie tam
    zwie) dyplom - to moze kosztowac, to moze trwac.
    informatycy na pewno maja latwo, bo tu dyplom nie jest taki wazny.
    Ekonomisci - zalezy jakiego rodzaju ;-) Ksiegowy moze miec klopoty, bo system
    podatkowy jest nieco inny, ale ekonomista typu bankowego moze miec latwiej...
    Tak czy siak jak sie nie jest spawaczem czy przedstawicielem innego prostego
    zawodu to trzeba dobrze znac jezyk...
    No, ale to wynik mojej pracy umyslowej - nie jestem w Hameryce, wiec moge
    sie mylic...

    pozdrawiam

    romekk


  • 3. Data: 2003-02-06 15:14:06
    Temat: Re: Pytanie do znawcow amerykanskich realiow, czyli ogladajac telenowele "Zielona karta"
    Od: Samotnik <s...@s...eu.org>

    W artykule <3...@U...o2.pl> jd napisał(a):
    > Dlatego mam pytanie do znawcow tamtejszych realiow:
    > 1. Czy rzeczywiscie czlowiek legalnie tam przebywajacy, majacy
    > pozwolenie na prace, moze znalezc ja bez jakis olbrzymich klopotow? Tak
    > to raczej wyglada w emitowanym filmie.

    Tak. Podobno nie jest tak różowo jak parę lat temu, tzn. pracy jest
    nieco (to nieco jest z naszego punktu widzenia równe 'w ogóle') mniej i
    nieco gorzej płatna, ale to dalej zupełnie inny świat. Wiesz, czy zarabiasz
    90k dolarów, czy 88k to...

    > 2. Czy sytuacja taka dotyczy nie tylko przedstawicieli prostych zawodow
    > (stolarz, spawacz, itp - takimi kwalifikacjami legitymuja sie
    > bohaterowie filmu), ktorych raczej nie chca sie imac Amerykanie, czy
    > jest tak tez w przypadku ludzi z wyzszym wyksztalceniem (lekarze,
    > informatycy, ekonomisci, itp.)?

    Tak, pomijając problemy natury formalnej (doświadczenie, nostryfikacja
    dyplomu itd.).
    --
    Samotnik


  • 4. Data: 2003-02-06 16:56:02
    Temat: Re: Pytanie do znawcow amerykanskich realiow, czyli ogladajac telenowele "Zielona karta"
    Od: Wojciech Skrzypinski <u...@h...pl>

    jd <j...@U...o2.pl> wrote in news:3E425D7A.213E0B29@USUN-TO.o2.pl:

    /ciach.../

    > 2. Czy sytuacja taka dotyczy nie tylko przedstawicieli prostych zawodow
    > (stolarz, spawacz, itp - takimi kwalifikacjami legitymuja sie
    > bohaterowie filmu), ktorych raczej nie chca sie imac Amerykanie, czy
    > jest tak tez w przypadku ludzi z wyzszym wyksztalceniem (lekarze,
    > informatycy, ekonomisci, itp.)?

    Na tanich pracownikow kladacych dachy, sidingi czy plyty zapotrzebowanie jest zapewne

    takie jak zawsze czyli duze... Jesli chodzi o bardziej wyrafinowane zawody - poczytaj

    polskiego Businesweeka 12/2002, artykul "Stracone pokolenie ?".

    W.

    --
    Remove >>>usun<<< and dot replying via e-mail.


  • 5. Data: 2003-02-06 23:18:50
    Temat: Re: Pytanie do znawcow amerykanskich realiow, czyli ogladajac telenowele "Zielona karta"
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    jd <j...@U...o2.pl> writes:


    > Dlatego mam pytanie do znawcow tamtejszych realiow:
    > 1. Czy rzeczywiscie czlowiek legalnie tam przebywajacy, majacy
    > pozwolenie na prace, moze znalezc ja bez jakis olbrzymich klopotow? Tak
    > to raczej wyglada w emitowanym filmie.

    jaka prace, gdzie, z jakimi kwalifikacjami?
    roznie to wyglada.

    niemniej, prace fizyczne i proste typu rozwozenie pizzy, bycie
    kelnerem/ka, barmanem, budpowlancem i tem podobne sa bez problemu do dostania -
    zwykle w miejscach takich jest wywieszka jak wol "help wanted" albo
    "now hiring" i tyle. bierzesz cv w lape i idziesz.

    > 2. Czy sytuacja taka dotyczy nie tylko przedstawicieli prostych zawodow
    > (stolarz, spawacz, itp - takimi kwalifikacjami legitymuja sie
    > bohaterowie filmu), ktorych raczej nie chca sie imac Amerykanie, czy
    > jest tak tez w przypadku ludzi z wyzszym wyksztalceniem (lekarze,
    > informatycy, ekonomisci, itp.)?

    jesli chodzi o informatykow, to branze ta ostatnio dotknely masowe
    zwolnienia. niemniej, jesli masz dobre cv, dyplom z tej dziedziny,
    jakies doswiadczenie to sobie znajdziesz prace. troche ofert jest,
    moze ci to jednak zajac pare miesicy (ale tez zalezy gdzie, bo dzis
    latwiej znalezc robote na jakiejs pipiduwie, np. w montanie, niz w
    dolinie krzemowej gdzie tysiace zwolnionych szukaja se czegos).

    lekarz z tego co wiem musi przejsc dosc upiardliwe egzaminy
    nostryfikujace dyplom, i zadna miara ich nie ominiesz.
    co do ekonomistow to nie mam zilonego pojecia.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 6. Data: 2003-02-06 23:20:19
    Temat: Re: Pytanie do znawcow amerykanskich realiow, czyli ogladajac telenowele "Zielona karta"
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    Wojciech Skrzypinski <u...@h...pl> writes:


    > Na tanich pracownikow kladacych dachy, sidingi czy plyty zapotrzebowanie jest
    zapewne
    > takie jak zawsze czyli duze... Jesli chodzi o bardziej wyrafinowane zawody -
    poczytaj
    > polskiego Businesweeka 12/2002, artykul "Stracone pokolenie ?".

    czytalam. tendencyjny straszliwie.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 7. Data: 2003-02-07 00:09:37
    Temat: Re: Pytanie do znawcow amerykanskich realiow, czyli ogladajac telenowele "Zielona karta"
    Od: Dariusz Jaworski <d...@s...waw.pl>

    Roman Kubik <r...@p...com.pl> wrote:
    > Ekonomisci - zalezy jakiego rodzaju ;-) Ksiegowy moze miec klopoty, bo system
    > podatkowy jest nieco inny, ale ekonomista typu bankowego moze miec latwiej...

    Ekonomista bez dyplomu amerykańskiej uczelni w USA nie ma
    żadnych szans na dobrą pracę w branży. Chyba, że był
    wcześniej pracownikiem oddziału jakiejś instytucji
    finansowej w innym kraju, wykazał się tam i został
    ściągnięty do pracy w centrali USA.

    --
    FYI: "Ja jestem osłem i Ty jesteś osłem" -- Anthony de Mello
    A tak poza tym to dziś jest mój 10203 dzień życia, sprawność
    intelektualna 91.0%, psychiczna 62.3% a fizyczna -63.1% :-)
    http://nerdquiz.sgh.waw.pl/ - polska wersja quizu dla nerdów

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1