eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Jako, że dawno nie pisałem....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 60

  • 21. Data: 2007-02-21 07:29:50
    Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem....
    Od: czarny <m...@f...art.lp>

    Tomasz Motyliński napisał(a):

    > niższego od skryptowych?

    dlatego pojęcie niższości czy wyższości języka zależy
    od punktu odniesienia. Lepiej w ogóle się tego z CV pozbyć.



    --
    czarny
    .:: www.czarnobiale.pl ::.
    .:: Fotografia ślubna | Monochromatyczna | Retro ::.


  • 22. Data: 2007-02-21 07:37:45
    Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem....
    Od: czarny <m...@f...art.lp>

    Tomasz Motyliński napisał(a):

    > Ale serwery właśnie pracują albo pod dużym obciążeniem albo nieobciążone lub
    > mało obciążone. Mylę się?

    Nie mylisz się, ale jest słowo mówione i słowo pisane.
    Różnią się tym, że w słowo mówione często wplata się żargon, i często
    jest ono "byle jakie", bo na takie mozna sobie pozwolić podczas
    komunikacji słownej, zwłaszcza między dwoma luźdzmi z tej samej branży.
    Słowo pisane natomiast powinno być czyste od żargonu. Z tego wynika
    to, że potrafisz się posługiwać słowem pisanym równie sprawnie, co
    serwerami. Ale zrobisz jak uważasz.

    >> -...pocztowe, proxy, czy opartymi o linuxa: heh, oprzeć to się można
    >> o ścianę. Znów żargon, wiem, popularny. Zmień brzmienie na coś bardziej
    >> profesjonalnego.
    >
    > Zakładam, że moje CV może trafić w ręce HR a nie szefa działu IT, to
    > określenie dla niej/niego powinno być zrozumiałe (chyba).

    Nie wiem, może zrozumie, a może uśmiechnie się pod nosem.
    To "oparcie" mnie osobiście śmieszy, przeciez da się to ując w bardziej
    przystępny sposób.


    --
    czarny
    .:: www.czarnobiale.pl ::.
    .:: Fotografia ślubna | Monochromatyczna | Retro ::.


  • 23. Data: 2007-02-21 07:56:26
    Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem....
    Od: "Boa" <u...@p...onet.pl>

    > Zakładam, że moje CV może trafić w ręce HR a nie szefa działu IT, to
    > określenie dla niej/niego powinno być zrozumiałe (chyba).

    Ja bym uważał z takimi założeniami. U mnie w firmie (korporacja
    międzynarodowa) większość CV dotyczących stanowisk inżynierskich ląduje
    bezpośrednio na biurku jednego ze specjalistów-wymiataczy, który robi
    pierwszy przesiew na podstawie informacji o wiedzy technicznej kandydata.

    Boa.



  • 24. Data: 2007-02-21 08:06:59
    Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem....
    Od: "Boa" <u...@p...onet.pl>

    >> - "Drugi wynik w szkole" -> "ukończone z wyróżnieniem" (o ile to prawda)
    >
    > Drugi wynik w historii szkoły średnia 4,93 do pierwszego zabrakło mi 0,01.

    A kogo to obchodzi, że Ty byłeś pierwszy, drugi czy trzeci? Wyróżniony i
    tyle.

    >> - angielski: proponuję "dokumentacja technicza - bardzo dobra znajomość,
    >> w
    >> mowie i piśmie - słaba znajomość".
    >> Nie podoba mi się zwłaszcza to "raczej",
    >
    > Raczej wynika stąd, że ciężko mi to ocenić, co prawda potrafię z małymi
    > problemami porozumieć się przez telefon po angielsku, ale porównując to
    > np.
    > koleżanką która od pół roku jest w USA to wypadam dość, żeby nie napisać
    > bardzo miernie. Po prostu ciężko mi znaleźć jakiś sensowny punkt
    > odniesienia.

    Ja Ci piszę, jak uważam, że należy napisać, żeby było właściwie, a nie 100%
    zgodnie z prawdą ;-).

    > Potrafię podać nazwy, adresy i telefony komórkowe prezesów (z pamięci) do
    > 12
    > firm, jakbym poszukał w papierach być może znalazłbym jeszcze jedną lub
    > dwie. Nie chcę robić CV które będzie miało 12 stron, bo nikt tego nie
    > będzie czytał. Szczegóły to ja z chęcią na rozmowię kwalifikacyjnej
    > wyjawię.

    Nie mówiłem, żebyś te firmy wymieniał, tylko żebyś unikał lania wody
    używając wyrażeń w stylu "w sumie około". Napisz "12 firm" i tyle.

    >> - wymień, jakiei standardy WLAN, LAN i Wi-Fi znasz,
    >
    > j.w.

    ??? Nie podejrzewam, abyś jednocześnie znał tyle różnych standardów, że ich
    wymienienie zajęłoby więcej niż 2 linijki tekstu.

    U mnie 80% kandydatów pisze w CV "Znajomość GSM, UMTS, LAN, ATM". A jak
    zacznę pytać, to się okazuje, że niewiele potrafią ponad rozwinięcie tych
    skrótów. Im ściślej opiszesz swoją wiedzę, tym mniej czasu stracisz na
    przychodzenie na rozmowy do pracodawców, którzy źle zinterpretowali Twoją
    znajomość danej dziedziny.

    > Jeśli wskażę Ci firmę, gdzie do dziś stoi komputer z PC DOS i spełnia
    > znakomicie mimo upływu czasu swe zadania to także to uznasz za lanie wody?

    Oczywiście. Moim zdaniem DOSa powinien znać każdy.

    >> - "znajomość aplikacji użytkowych dla każdego w w/w systemów
    >> operacyjnych,
    >> " - wywal to (lanie wody),
    >
    > Tu miałem problem, wymienianie wszystkich aplikacji których używałem to
    > pewnie strona A4, a pisanie regułek o pakietach biurowych jakoś mi nie
    > podchodziło. Jak wymyślę coś sensownego to to zastąpię, na razie zostanie.

    Nie o to mi chodziło. Obsługę aplikacji potocznie uważanych za "użytkowe"
    traktuję jako umiejętność defaultową każdego, kto nazywa się informatykiem.
    Dlatego zaproponowałem, aby to w ogóle wywalić.

    >> - "solidne podstawy " -> zmień na "średniozaawansowana znajomość",
    >
    > Moja specjalizacja ze szkoły to programista, dziś jednak po latach
    > niepisania nie odważyłbym się nazwać nim. Czy w takiej sytuacji "solidne
    > podstawy" nie są odpowiednim określeniem?

    To taki frazes, znów zalatuje mi lanem wody. Jesteś inżynier, pisz więc tak,
    aby było widać, żeś ścisłowiec a nie humanista ;-).

    >> - "znajomość wybranych systemów ERP i MRP zarówno od strony użytkowej jak
    >> i technicznej " - przykłady, nazwy tych systemów?
    >
    > Swojego czasu moim zadaniem było rozeznanie się (bardzo szczegółowe) po
    > tym
    > co oferowała "konkurencja" i lista nie była by krótka. Nie wymieniam, bo
    > jak wyżej założyłem z góry że CV zmieści się na 2 stronach A4.

    Rozeznanie się w konkurencji a "znajomość systemów" to chyba dwie różne
    rzeczy...Wymień więc kilka tych, co znasz najlepiej. Nie wydaje mi się, abyś
    doskonale znał 50 systemów ERP I MRP od stony technicznej, co? A jeśli mimo
    wszystko je tak dobrze znasz, to tym bardziej zasługują one na wypisanie w
    CV.

    >> "od listopada 1994 roku" - wywal, chyba że starasz się o zawód kierowcy,
    >
    > Ale może pracodawcy zależec na tym aby pracownik mógł wsiąść w samochód i
    > pojechać do drugiej siedziby firmy? Jakbym starał się o zawód kierowcy
    > podałbym, że mam świadectwo kwalifikacji (nieważne już zresztą). :P

    Może i mu zależeć, ale po co mu wiedzieć, że masz je od listopada 1994? Masz
    prawko i tyle. Kogo obchodzi, jak długo?

    Boa.



  • 25. Data: 2007-02-21 13:06:53
    Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem....
    Od: czarny <m...@f...art.lp>

    Tomasz Motyliński napisał(a):

    >>> Na studia się nie wybieram, uwaząm takowe za stratę czasu (przynajmniej w
    >>> informatyce).

    Chwała Bogu, że lekarze tak nie myślą...





    --
    czarny
    .:: www.czarnobiale.pl ::.
    .:: Fotografia ślubna | Monochromatyczna | Retro ::.


  • 26. Data: 2007-02-21 15:28:56
    Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem....
    Od: Tomasz Motyliński <m...@w...eu>

    Witam,

    W poście <erhg26$b20$1@news2.ipartners.pl>
    czarny <m...@f...art.lp> m.in. napisał(a)::

    >> Na studia się nie wybieram, uwaząm takowe za stratę czasu (przynajmniej
    >> w informatyce).
    >
    > Chwała Bogu, że lekarze tak nie myślą...

    OK, ja też może nieprecyzyjnie się wyraziłem, ale to już demagogia. Równie
    dobrze od pracownika serwisu samochodowego na warsztacie mogą zacząć
    wymagać dr lub co najmniej mgr. Administrator to robol taki sam jak każdy
    inny i o ile uważam, że do pracy na tym stanowisku studia mi nie są
    potrzebne, o tyle na takiego szefa działu IT już bym się nie pchał, bo to
    za wysokie progi... Widzisz ludzie kończąc studia wychodzą z dość głupiego
    przekonania że coś umieją, a w zderzeniu z rzeczywistością akademickie
    założenia zazwyczaj bywają błędne i nagle okazuje się, że nie są kompletnie
    przygotowani do pracy. Ja wiem, że taki mgr z pewnością wielu dziedzinach
    wie ode mnie więcej (jakoś mnie to nie boli), ale też niech on ma
    świadomość, że po latach spędzonych na administrowaniu maszynami
    produkcyjnymi nie jestem od niego w tym co robię gorszy, a być może właśnie
    ze względu na to, że jestem typowym praktykiem lepszy. Tak wiem, że w tym
    kraju są jeszcze firmy które od sprzątaczki wymagają wyższego. Ja osobiście
    już dostałem intratną propozycję z zagranicy i jeżeli nie znajdę nic
    sensownego dość szybko w Polsce, to podpiszę umowę ze Szwedami.
    Pozdrawiam

    --
    Tomasz Motyliński
    Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie
    ... i do tego jaki ładny :) http://artbhp.pl/~motto/screens/mydesktop.jpg
    http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana


  • 27. Data: 2007-02-21 23:08:29
    Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem....
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:3817694.1z0Zq4e6WX@jestem.fajny.i.w.ogole.super Tomasz
    Motyliński <m...@w...eu> pisze:

    > Widzisz ludzie kończąc studia wychodzą z dość głupiego
    > przekonania że coś umieją,
    To zależy czym jest to COŚ.
    Na studiach nie zdobywa się (programowo) wąsko specjalizowanej wiedzy w
    jakiejś tam dziedzinie. Od tego są staże, praktyki.
    Na studiach uczy się (przynajmniej - powinno) myślenia - analitycznego
    podejścia do problemów z danej dziedziny, metodologii, elastyczności w jej
    doborze itd.
    Studia tworzyć winny materiał na przyszłego specjalistę.
    Tego się nie da zrobić chałupniczymi metodami "jak mi potrzeba, to się
    nauczę".

    > Ja wiem, że taki mgr z pewnością wielu
    > dziedzinach wie ode mnie więcej (jakoś mnie to nie boli),
    To się nazywa "wyparcie".

    > ale też niech
    > on ma świadomość, że po latach spędzonych na administrowaniu maszynami
    > produkcyjnymi nie jestem od niego w tym co robię gorszy, a być może
    > właśnie ze względu na to, że jestem typowym praktykiem lepszy.
    Muszą być ludzie, którzy wiedzą jak i gdzie wbić gwóźdź oraz ci, którzy
    wiedzą dlaczego, czy, kiedy i po co trzeba to będzie zrobić.

    --
    Jotte


  • 28. Data: 2007-02-21 23:48:27
    Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem... .
    Od: "Miros/law L. Baran" <b...@h...pl>

    PT yale pisze:

    > Zgadza się. Maksymalnie 2 strony i to w uzasadnionych przypadkach.

    Otóż nie zawsze. Z tego, co mówił mi znajomy, który zatrudnił się w
    Anglii, preferują tam CV-ki szczegółowe, z opisem konkretnych rzeczy,
    które się robiło. Co zresztą wydaje mi się teraz potwierdzać.

    Jubal

    --
    [ Miros/law L Baran, baran-at-knm-org-pl, neg IQ, cert AI ] [ 0101010 is ]
    [ BOF2510053411, http://hell.pl/baran/tek/, alchemy pany! ] [ The Answer ]

    To be intoxicated is to feel sophisticated but not be able to say it.


  • 29. Data: 2007-02-21 23:48:55
    Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem....
    Od: Wojciech Jaczewski <w...@o...pl>

    Jotte wrote:

    >> Widzisz ludzie kończąc studia wychodzą z dość głupiego
    >> przekonania że coś umieją,
    > To zależy czym jest to COŚ.
    > Na studiach nie zdobywa się (programowo) wąsko specjalizowanej wiedzy w
    > jakiejś tam dziedzinie. Od tego są staże, praktyki.
    > Na studiach uczy się (przynajmniej - powinno) myślenia - analitycznego
    > podejścia do problemów z danej dziedziny, metodologii, elastyczności w jej
    > doborze itd.

    Myślenia, analitycznego podejścia do problemów, nikt nie nauczy człowieka,
    który nie ma do tego odpowiednich zdolności. Jeśli te zdolności posiada -
    mogą go nauczyć zarówno studia (mało prawdopodobne), jak i koledzy w pracy,
    czasem może sobie samodzielnie tę umiejętność wypracować na podstawie
    własnych eksperymentów (tu akurat studia się przydają o tyle, że ma się na
    codzien styczność ze studentami o podobnych zainteresowaniach i można się
    wzajemnie motywować do podejmowania różnych prób).

    >> Ja wiem, że taki mgr z pewnością wielu
    >> dziedzinach wie ode mnie więcej (jakoś mnie to nie boli),
    > To się nazywa "wyparcie".

    Nie wiem dlaczego niby wyparcie. Czy to, że ktoś inny nie chce zrobić
    doktoratu też będzie wyparciem? Albo habilitacji?


  • 30. Data: 2007-02-22 00:34:42
    Temat: Re: Jako, że dawno nie pisałem....
    Od: Tomasz Motyliński <m...@w...eu>

    Witam,

    W poście <7...@j...fajny.i.w.ogole.super>
    Tomasz Motyliński <m...@w...eu> m.in. napisał(a)::

    > ...CV, a i tak wystawiłem wersję "publiczną" to poużywajcie sobie i
    > wytknijcie mi błędy :) http://www.satfilm.net.pl/~motto77/

    Wrzuciłem nową wersję, tym razem nie robiłem tego CV 10 min jak
    poprzednio :) Można dalej krytykować. :P

    --
    Tomasz Motyliński
    Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie
    ... i do tego jaki ładny :) http://artbhp.pl/~motto/screens/mydesktop.jpg
    http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana



strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1