Użytkownik "Any User" <u...@a...pl> napisał w wiadomości
news:foml6j$1k7u$1@opal.icpnet.pl...
> Wiesz, byłem ostatnio na wakacjach w Egipcie i tam ludzie są *naprawdę
> biedni*, a mimo to szczęśliwi i pogodni. Przyznaję, że tam to już
> nawet nie czułem się nieswojo, ale po prostu byłem w szoku.

Myslalem ze poczules sie jak Faraon, wziales riksze i waliles batem w
kierujacego a potem na odchodne rzuciles mu cwiercdolarowke, ale tak by
poturlala sie do rynsztoka

do góry

> A w przypadku restauracji sieciowej? No pomyśl - wchodzisz do McDonalda
> i widzisz nie zapieprzających pracowników, ale szczęśliwych pracowników.
> Czy nie czujesz się jakoś nieswojo?

A co powiesz na to, że można siedząc w knajpie / restauracji / pubie /
sieciówce (coś co mam na myśli to takie własnie pomieszanie) od półtorej
godziny, pijąc któreś tam piwo, z lapkiem na stole i nie czuc się
intruzem? Nikt nie przełazi "żeby cos jeszcze zamówić", większość
obsługi jeśli nie uśmiechnięta to co najmniej zainteresowana otoczeniem
gdzie pracuje itp. bez przymusu a z smiechem. tak jest tu, gdize od
jakiegoś czasu przychodzę. Rzadko z kompem, ale czasem musze
odpowiedziec na jakieś maile czy głupie posty :)


--
to tylko moje zdanie,
taki skrót myślowy
_G_R_O_M_A_X_

do góry

On Sat, 9 Feb 2008 21:17:00 +0100, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
wrote:

>> Wolałbym mieć przekonanie, że pracownik
>> przygotowujący żarcie dla mnie nie jest sfrustrowany.
>To nie chodź do gównojadalni. ;)

W każdej jadłodajni/barze/restauracji dają gówno.
Pozostaje jedynie własnoręczne gotowanie. Ale to co kupujesz w sklepie na
produkty to też gówno. Więc, co: zamieszkać na wsi i hodować...

Za komuny było lepiej. W sklepie nic nie było, więc przywoziło się pół świniaka
od krewnych ze wsi, a w ogródku za domem hodowało kury (autentycznie, mieliśmy
kury za willą w środku Wrocławia :-)

do góry

On Tue, 12 Feb 2008 14:17:31 +0100, "grom@x" <gromax@_USUN_.interia.pl> wrote:

>Nikt nie przełazi "żeby cos jeszcze zamówić",

To jest też problem u nas. Siedzisz w restauracji i nikt nie przyłazi żeby coś
zamówić, wskutek czego nie tylko nie możesz nic więcej zamówić, ale nie możesz
zapłacić za to co już zjadłeś :-) Strasznie mnie to wkurza.

Ale co się dziwić, jak na wszystkich drzwiach kartka: "zatrudnię
kelnerów/barmanów".

do góry

W wiadomości news:47b650d3.267260610@news.gazeta.pl McMac
<m...@p...pl> pisze:

>>> Wolałbym mieć przekonanie, że pracownik
>>> przygotowujący żarcie dla mnie nie jest sfrustrowany.
>>To nie chodź do gównojadalni. ;)
> W każdej jadłodajni/barze/restauracji dają gówno.
> Pozostaje jedynie własnoręczne gotowanie. Ale to co kupujesz w sklepie na
> produkty to też gówno. Więc, co: zamieszkać na wsi i hodować...
> Za komuny było lepiej. W sklepie nic nie było, więc przywoziło się pół
> świniaka od krewnych ze wsi, a w ogródku za domem hodowało kury
> (autentycznie, mieliśmy kury za willą w środku Wrocławia :-)
Hmm... może i masz ty rację...

--
Jotte

do góry

McMac pisze:
> On Sat, 9 Feb 2008 21:17:00 +0100, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
> wrote:
>

> W każdej jadłodajni/barze/restauracji dają gówno.
> Pozostaje jedynie własnoręczne gotowanie. Ale to co kupujesz w sklepie na
> produkty to też gówno. Więc, co: zamieszkać na wsi i hodować...
>
> Za komuny było lepiej. W sklepie nic nie było, więc przywoziło się pół świniaka
> od krewnych ze wsi, a w ogródku za domem hodowało kury (autentycznie, mieliśmy
> kury za willą w środku Wrocławia :-)
>
A prosiaki w łazience ?

do góry

Gbyby dawal duzo to by sie nie reklamowal w telewizji

do góry

Użytkownik "opop" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:fp9sik$s5p$1@news.wp.pl...
> Gbyby dawal duzo to by sie nie reklamowal w telewizji

Mam rozumieć, że firma reklamująca sie jest gówno warta?



--
andrzej

do góry