W naszej uroczej firmie, po rozstrzygnięciu sprawy urlopów pojawił się nowy
problem i znaleziono haczyk na utrudnienie życia pracownikom.
Sytuacja wygląda tak: pracujemy na 3/4 etetu (6 godz. dziennie) w systemie
zmianowym (8-14, 14-20). Do tej pory każdy z pracowników ustalał sobie w które
dni tygodnia przychodzi na zmianę poranną, a w które na "popołudnie" i na tej
podstawie opracowywano "grafik".
Obecnie okazało się, że z powodu art.129&1 KP nie możemy jednego dnia (np.w
poniedziałek) pracować od 14-20 a następnego (wtorek) od 8-14, ponieważ w sumie
przekracza to magiczne "8 godzin na dobę".
Czy naprawdę jest to słuszna interpretacja tego przepisu i czy wogóle odnosi
się on do systemu pracy zmianowej? Trochę wydaje mi się to nielogiczne...
Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji, jak myślicie?

Pozdrawiam
Agnieszka

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

niestety tak
u nas tez jest to problem
i ja również uważam że jest to usztywnianie czasu pracy
myślę że ustawodawca intencje miał dobre - pracodawca powinien zatrudnić więcej
pracowników
ale jak to wygląda w praktyce wiadomo - cirpią pracownicy
istnieje tylko jedna możliwość
poniedziałek na 8 rano i wtorek na 14 (nie na odwrót)
ale wtedy godziny 14 nalezy trzymac się już do końca tygodnia
no chyba że przedzieli go dzień wolny z tytułu pięciodniowego tygodnia pracy
pozdr

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

> niestety tak
> u nas tez jest to problem
> i ja również uważam że jest to usztywnianie czasu pracy
> myślę że ustawodawca intencje miał dobre - pracodawca powinien zatrudnić
więcej
> pracowników
> ale jak to wygląda w praktyce wiadomo - cirpią pracownicy
> istnieje tylko jedna możliwość
> poniedziałek na 8 rano i wtorek na 14 (nie na odwrót)
> ale wtedy godziny 14 nalezy trzymac się już do końca tygodnia
> no chyba że przedzieli go dzień wolny z tytułu pięciodniowego tygodnia pracy
> pozdr


I naprawdę nie ma na to żadnej rady??? :((((

Pozdrawiam
Agnieszka

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Agnieszka <j...@o...pl> napisał(a):

> W naszej uroczej firmie, po rozstrzygnięciu sprawy urlopów pojawił się
nowy
> problem i znaleziono haczyk na utrudnienie życia pracownikom.
> Sytuacja wygląda tak: pracujemy na 3/4 etetu (6 godz. dziennie) w systemie
> zmianowym (8-14, 14-20). Do tej pory każdy z pracowników ustalał sobie w
które
> dni tygodnia przychodzi na zmianę poranną, a w które na "popołudnie" i na
tej
> podstawie opracowywano "grafik".
> Obecnie okazało się, że z powodu art.129&1 KP nie możemy jednego dnia (np.w
> poniedziałek) pracować od 14-20 a następnego (wtorek) od 8-14, ponieważ w
sumie
>
> przekracza to magiczne "8 godzin na dobę".
> Czy naprawdę jest to słuszna interpretacja tego przepisu i czy wogóle
odnosi
> się on do systemu pracy zmianowej? Trochę wydaje mi się to nielogiczne...
> Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji, jak myślicie?
>
> Pozdrawiam
> Agnieszka
>
Cześć.
Nie wydaje się, aby taka interpretacja art 129 par 1 była słuszna. Brzmi on
bowiem: "Czas pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40
godzin w przeciętnie p i ę c i o d n i o w y m tygodniu pracy (...)". U
pracodawcy stosującego system pracy d z i e n n e j należy mówić o 8
godzinach pracy d z i e n n i e. Ważne, aby minimalna przerwa między
kolejnymi dniami pracy wynosiła co najmniej 11 godzin, zaś przynajmniej jedna
przerwa w tygodniu 35 godzin (11 + 24). Dla rozwiania wątpliwości proponuję,
żebyś zadzwoniła do właściwej dla siedziby pracodawcy Inspekcji Pracy. Ich
interpretacja będzie wiążąca.
Pozdrawiam.
Tomek.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

> >
> Cześć.
> Nie wydaje się, aby taka interpretacja art 129 par 1 była słuszna. Brzmi on
> bowiem: "Czas pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40
> godzin w  przeciętnie p i ę c i o d n i o w y m  tygodniu pracy (...)". U
> pracodawcy stosującego system pracy  d z i e n n e j  należy mówić o 8
> godzinach pracy d z i e n n i e. Ważne, aby minimalna przerwa między
> kolejnymi dniami pracy wynosiła co najmniej 11 godzin, zaś przynajmniej jedna
> przerwa w tygodniu 35 godzin (11 + 24). Dla rozwiania wątpliwości proponuję,
> żebyś zadzwoniła do właściwej dla siedziby pracodawcy Inspekcji Pracy. Ich
> interpretacja będzie wiążąca.
> Pozdrawiam.
> Tomek.
>
> --
Dzięki, dzwoniliśmy. Sprawa jest beznadziejna. W PIP sztywno trzymali się "8
godzin na dobę" i już:((((
Podejrzewam, że nikomu nie chcę się pomyśleć, jakie konsekwencje może mieć taki
beznadziejny zapis w KP, a jak nie ma pod ręką prawnika, który wycisnąłby
cokolwiek z pozostałych artykułów,albo dokonałby jakies innej interpretacji, to
nic zrobić się nie da...
W każdym razie dzięki za odpowiedź...

Agnieszka

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Witam,
Jest rozwiązanie: w jednym tygodniu praca na zmianie przedpołudniowej, w
następnym na popołudniowej.

wa

do góry

> Nie wydaje się, aby taka interpretacja art 129 par 1 była słuszna. Brzmi on
> bowiem: "Czas pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40
> godzin w  przeciętnie p i ę c i o d n i o w y m  tygodniu pracy (...)".

jak najbardziej
nie mówie że nie mozna w ogóle
rozważamy problem od strony tego żeby byc w porządkuy wobec KP
a w porządku bedziesz jeśli
bedziesz pracował w ciąglu doby 8 godzin
albo pracował 8 i max 5 ale NADGODZIN
za które musisz pracownikowi wypłacić dodatek
więc jeśli masz bogatą firmę
to możesz codziennie ustawiac tak czas pracy jak ci sie podoba
(no przestrzegając jeszcze kilku innych przepisów o których wspomniałes poniżej)
ale nieststy bedziesz musiał wypłacac nadgodziny ;-(
my rozmawiamy o sytuacji w której moznaby tego uniknąć
niestety nie mozna
przepis jest jasny ;-(


U
> pracodawcy stosującego system pracy  d z i e n n e j  należy mówić o 8
> godzinach pracy d z i e n n i e. Ważne, aby minimalna przerwa między
> kolejnymi dniami pracy wynosiła co najmniej 11 godzin, zaś przynajmniej jedna
> przerwa w tygodniu 35 godzin (11 + 24). Dla rozwiania wątpliwości proponuję,
> żebyś zadzwoniła do właściwej dla siedziby pracodawcy Inspekcji Pracy. Ich
> interpretacja będzie wiążąca.




--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

> Witam,
> Jest rozwiązanie: w jednym tygodniu praca na zmianie przedpołudniowej, w
> następnym na popołudniowej.
>
> wa
>
>
Tyle to wiem, chodziło o to, czy da się tego uniknąć. W końcu taki system to
nic przyjemnego, zwłaszcza jak ma się jakieś stałe tygodniowe zajęcia w
konkretne dni o konkretnej porze...
A.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry