eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › to moze byc prawda
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 251

  • 121. Data: 2005-10-14 05:54:55
    Temat: Re: to moze byc prawda
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@t...ds.pwr.wroc.pl>

    fabio napisał(a):

    > PS. Studiow nawet nie skonczylem, bo nie mam na to czasu. Na razie nie
    > przydaly mi sie na zadnym etapie w moim CV i nikt mnie o nie nie pytal.

    I pracujesz na etat? I pracodawca Cię nie wykorzystuje? I praca Ci się
    podoba? I Zarabiasz więcej niż 849 brutto? I masz umowę o pracę? I jesteś
    szczęśliwy? I jesteś cyklistą? - wszystko jasne.

    Pozdr NMSPancnie,

    PS. Na tej grupie niektórzy nie wierzą w istnienie takich ludzi. ;)

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc pl


  • 122. Data: 2005-10-14 06:14:08
    Temat: Re: to moze byc prawda
    Od: Kanta <k...@n...onet.pl>

    Użytkownik Sebastian Rusek napisał:

    > Dnia Thu, 13 Oct 2005 22:14:18 +0200, Adrian napisał(a):
    >
    >
    >>>Nie uważam. Byle młotek może też skończyć informatykę.
    >>>
    >>
    >>Ciekawe gdzie...
    >
    >
    > np w Bielsku-Białej na wszystkich wyższych niepaństwowych uczelniach z
    > informatyką w nazwie.

    a nawet bez informatyki w nazwie, dużo szkół wcześniej mających tylko
    kierunki ekonomii i zarządzania. szkoły dość szybko dostosowują się do
    wymagań rynku (i dobrze) bo to są realne p[ieniądze, inna sprawa, że
    czasami poza dostosowaniem się (tworzeniem kierunku o chwytliwej nazwie)
    nic (albo prawie nic) za tym nie idzie... i potem jest rynek zapchany
    ludźmi mającymi dyplom ... i to wszystko. dopiero praca(własna i u
    pracodawcy) pozwala nauczyć się tego czego (przynajmniej w jakimś
    stopniu) powinna pomóc nauczyć ich uczelnia.

    pozdrawiam
    kanta
    --
    czy to nie czas na małe conieco?
    tak to jest właśnie ten czas..


  • 123. Data: 2005-10-14 06:32:53
    Temat: Re: to moze byc prawda
    Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>

    Użytkownik "Przemysław Maciuszko" <s...@h...pl> napisał w wiadomości
    news:dimh39$cbj$1@inews.gazeta.pl...

    > Nigdy się nie zastanawiałeś, że właśnie 'przynoszenie pracy' do domu,
    > czyni z człowieka niewolnika?

    Mój pierwszy szef powiedział, że ludzie topóty są nieszczęsliwi w swojej
    pracy, dopóki nie zrozumieją, że to właśnie życie jest do niej dodatkiem a
    nie odrotnie.
    Zdanie sobie z tego sprawy, albo jak chcą inni widzieć "pogodzenie się" z
    tym rodzi automatycznie konieczność zarabiania na chleb tym co sie lubi.
    Do czasów rewolucji przemysłowej ludzi nie znali bo nie potrzebowali
    urlopów. Każdy znajdował dla siebie naturalny rytm pracy i odpoczynku.
    Sto lat ćwiczeń "klasy robotniczej" zrobiły swoje i teraz to właśnie
    konieczność zjawienia sie "na gwizdek" przy maszynie lub przy biurku,
    intensywna eksploatacja własnych sił, powrót do domu na naładowanie i
    kolejne stawienie się na stanowisko nazywasz wolnością drwiąc z tych, którzy
    nie podlegaja temu rytmowi.



    > Tak tylko pytam retorycznie, bo nie podejrzewam, żebyś się choć przez
    > chwilę zastanowił nad tym co piszesz.

    Ja sie nad tym zastanawialem 21 lat temu jak poszedlem do pracy i dzieki
    temu to nie ja mam wrzody z powodu niedzielnego stresu.



    > I owszem - wychodząc z pracy, zostawiam myślenie o pracy - tamże.
    > W domu myślę o domu, rodzinie i innych sprawach, ale NIE o pracy.

    Zgadza sie. Bo taki był cel treningu.



    vertret



  • 124. Data: 2005-10-14 06:48:58
    Temat: Re: to moze byc prawda
    Od: "TaDeK" <T...@o...pl>

    fabio wrote:
    > Wysokie wynagrodzenie otrzymuja ludzie, ktorzy pna sie do gory,
    > staraja
    > sie i daja z siebie wiele. Kiedy praca jest pasja, osiagniecie sukcesu
    > jest naturalna koleja rzeczy.


    Dawno nie slyszalem tak idealistycznej wizji swiata. Przyznaj sie -
    pracujesz w firmie rodzinnej a twoj ojciec jest dyrektorem. Niestety w tych
    zalozeniach tkwi podstawowy blad, bo awans dostaja nie ci lepsi, ale ci co
    maja lepsze uklady lub bardziej wejda w tylek szefowi. Tak niestety jest w
    wiekszosci firm - znam to z autopsji niestety.


    > Kiedy praca jest nudna, motywacja do
    > rozwoju jest niska, motywacja do jej wykonywania jest niska, wiec i
    > zarobki sa niskie.
    >

    Znowu blad. Motywacja i starania nie maja nic wspolnego z wysokoscia
    zarobkow. Zyjesz w jakiejs wyidealizowanej wizji swiata. Obudz sie i zrozum
    ze dzisiejszy swiat pracy to uklady i wchodzenie w tylek, a nie awanse w
    nagrode za wlozony wysilek.


    > Poza tym w zyciu licza sie nie tylko pieniadze. W zyciu wazny jest
    > pewien bilans - niezaleznosc finansowa, zadowolenie z codziennych
    > zajec, czas na relaks i opoczynek, czas na nauke, czas na wysilek
    > fizyczny,
    > dobre zdrowie i dbanie o jego utrzymanie.


    tyle ze wszystko powyzsze mozna osiagnac tytlko dzieki kasie

    > Kasa to nie wszystko.

    no nie ---- ale prawie wszystko



  • 125. Data: 2005-10-14 06:54:26
    Temat: Re: to moze byc prawda
    Od: Kira <c...@W...pl>

    TaDeK wrote:


    > Dawno nie slyszalem tak idealistycznej wizji swiata. Przyznaj sie
    > - pracujesz w firmie rodzinnej a twoj ojciec jest dyrektorem.

    Nom. A na nazwisko ma Kulczyk. I pisze sobie na niusy bo akurat
    ma nudne zebranie zarządu. Normalka.

    > Niestety w tych zalozeniach tkwi podstawowy blad, bo awans dostaja
    > nie ci lepsi, ale ci co maja lepsze uklady lub bardziej wejda w
    > tylek szefowi. Tak niestety jest w wiekszosci firm - znam to z
    > autopsji niestety.

    Większosc =/= wszystkie. Znajdź sobie normalną i nie marudź.

    > Motywacja i starania nie maja nic wspolnego z wysokoscia zarobkow.

    O! Dokładnie. A konsekwencją powyższego jest to, że ile byś nie
    zarabiał, jak pracy niecierpisz to będziesz chodził non stop zły,
    zirytowany i znudzony. Faktycznie, idealne warunki do rozwoju
    zawodowego...

    Widzisz, właśnie dlatego zespół dobieram sobie przede wszystkim
    pod kątem charakteru, a dopiero spośród tych, którzy charakterem
    pasują, wybieram najlepszych merytorycznie. Bo ci, nawet jeśli
    nie są jeszcze idealni, wiem że będą mieli motywację rozwijać się
    nadal -- tacy co to pracy nie lubią tylko o kase im chodzi, jak
    już tą kasę mają to spoczywają na laurach.

    > Zyjesz w jakiejs wyidealizowanej wizji swiata.

    Każdy sobie żyje dokładnie w takim świecie, jaki sobie stworzy.
    Nie ma inaczej. I nie będzie.

    >> Kasa to nie wszystko.
    > no nie ---- ale prawie wszystko

    Nie. Kasa to tylko i wyłącznie _środek_ -- jeden z wielu.


    Kira


  • 126. Data: 2005-10-14 07:03:15
    Temat: Re: to moze byc prawda
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dimgma$14j$1@news.onet.pl vertret <vertret@@@op.pl>
    pisze:

    > Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    > news:dimdca$d3g$1@news.dialog.net.pl...

    >>> Niestety 90% pracujących w Polsce ludzi też tak sądzi
    >> Czemu niestety? Ich sprawa co sądzą, nie Twoja.
    > To jest przede wszystkim moja sprawa bo oni chcą ode mnie pieniądze.
    O boże, wszyscy chcą od Ciebie pieniądze!! Uwzięli się, kurdę, czy jak? Skąd
    "oni" wszyscy Cię znają? ;)

    > Sztywne oddzielanie pracy od domu czyni właśnie z człowieka niewolnika.
    Co takiego??

    > Właśnie w tym problem, że dla wiekszości to jest bajka a powinno być
    > realnym życiem.
    A dasz szansę, że każdy będzie sam decydował jak ma wyglądać jego życie, czy
    już nieodwołalnie postanowiłeś jak ma być?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 127. Data: 2005-10-14 07:03:29
    Temat: Re: to moze byc prawda
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dinjdd$k4$1@news.onet.pl vertret <vertret@@@op.pl>
    pisze:

    > Mój pierwszy szef powiedział, że ludzie topóty są nieszczęsliwi w swojej
    > pracy, dopóki nie zrozumieją, że to właśnie życie jest do niej dodatkiem a
    > nie odrotnie.
    Nie słuchaj każdego durnia, dobrze na tym nie wyjdziesz.

    > Ja sie nad tym zastanawialem 21 lat temu jak poszedlem do pracy i dzieki
    > temu to nie ja mam wrzody z powodu niedzielnego stresu.
    Co to niedzielny stres? Że niby weekend się kończy, a do następnego aż 5
    dni?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 128. Data: 2005-10-14 07:18:15
    Temat: Re: to moze byc prawda
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dinkp2$r19$1@inews.gazeta.pl Kira
    <c...@W...pl> pisze:

    >> Niestety w tych zalozeniach tkwi podstawowy blad, bo awans dostaja
    >> nie ci lepsi, ale ci co maja lepsze uklady lub bardziej wejda w
    >> tylek szefowi. Tak niestety jest w wiekszosci firm - znam to z
    >> autopsji niestety.
    > Większosc =/= wszystkie. Znajdź sobie normalną i nie marudź.
    On ma wiele racji i na pewno nie marudzi.

    >> Zyjesz w jakiejs wyidealizowanej wizji swiata.
    > Każdy sobie żyje dokładnie w takim świecie, jaki sobie stworzy.
    > Nie ma inaczej. I nie będzie.
    Bzdurzysz. W świecie jaki sam sobie stworzył to żyje schizofrenik. ;)
    Na ogół człowiek, któremu pozostało choć trochę zdrowych zmysłów żyje w
    świecie w jakim przyszło mu żyć, dostosowuje się do niego, a tam gdzie się
    da stara się dostosować świat do siebie.

    >>> Kasa to nie wszystko.
    >> no nie ---- ale prawie wszystko
    > Nie. Kasa to tylko i wyłącznie _środek_ -- jeden z wielu.
    To prawda. Pieniądze nie dają szczęścia. Ale pozwalają wygodnie być
    nieszczęśliwym. ;)

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 129. Data: 2005-10-14 07:23:38
    Temat: Re: to moze byc prawda
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dimh88$30e$1@news.onet.pl vertret <vertret@@@op.pl>
    pisze:

    >> Ale z kolei tłumaczenie (a raczej nieudolna próba tłumaczenia)
    >> wszystkiego tzw. "prawami rynku" (co to w ogóle są za prawa?) to nawet
    >> nie głupota -
    > to
    >> kompletne inwalidztwo umysłowe.
    > Jakie więc prawo tłumaczy twoim zdaniem sytuacje, że "pracodawca teraz nie
    > szkoli, tylko wymaga"?
    Będę zgadywał - prawo Boyle'a-Mariotta? ;))
    A bardziej serio - to twierdzenie (o nieszkolących pracodawcach) jest
    nieprawdziwe.
    Pewnie całkiem bezprawnie... ;)

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 130. Data: 2005-10-14 07:24:27
    Temat: Re: to moze byc prawda
    Od: "macko42" <m...@g...pl>

    januszek <j...@p...irc.pl> napisał(a):

    > Ot, np duża firma produkująca oprogramowanie przewiduje, że za pół roku
    > być może rok będzie potrzebować programistów, którzy znają się na pisaniu
    > bezpiecznego kodu. Uczelnia reaguje na to i proponuje zainteresowanym
    > studentom zajęcia z tej tematyki prowadzone przez praktyka z tejże firmy,
    > etc.

    jak ja studiowalem, to byl cykl wykladow, na ktory przychodzili ludzie z
    zewnatrz (w tym praktycy z firm) i pokazywali m.in. czym sie zajmuja i jak to
    u nich w firmie wyglada. Jeden z takich wykladow pomogl mi w wyborze tego co
    robic dalej. Odpowiednie kursy mialem dostepne na uczelni. Dalej to kwestia
    ich wyboru i ew. samodzielnej pracy.

    Sprawy zwiazane z bezpieczenstwem powinny byc w programie studiow.
    Nie wiem czy prowadzenie takich zajec przez 'praktyka' (czyli kogo?
    programiste?), to dobry pomysl. Na zasadzie rzucenia hasel, skrotowego
    pokazania jak oni to robia i uzupelnienia normalnego wykladu, to tak. Ale
    chyba nie jesli chodzi o prowadzenie wykladu/cwiczen, bo imo do tego potrzeba
    troche wiecej niz jakas praktyka programisty.
    Inna kwestia czy znalezliby sie chetni 'praktycy' do prowadzenia takich
    rzeczy.

    Zreszta, ja na studiach chodzilem na wyklad prowadzony przez praktyka.
    Ale to byl 1) wyklad dodatkowy, 2) wyklad dotyczyl sricte programowania
    (C++), 3) praktyk byl pracownikiem uczelni, ktory mial kilkuletni epizod
    pracy jako programista w Stanach.

    Co do prac magisterskich pisanych 'pod firmy'. Jaki to problem?
    Moi koledzy tak robili.



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 20 ... 26


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1